Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy katolik ma obowiązek sprzeciwu wobec tzw. szczepionki? (z post scriptum)

 


Nie ustaje dyskusja w temacie tzw. szczepionki, nazywanej słusznie experymentalnym preparatem. Używam liczby pojedynczej umownie dla preparatów pochodzących od różnych producentów, gdyż łączy je ten sam problem moralny, mianowicie związek z procederem tzw. aborcji. Pomijam tutaj kwestię czysto medycznej skuteczności i celowości owych preparatów, choć pośrednio ma to także związek z tematem.

Dyskusja jest nakręcana przez dalsze kroki sprawujących władzę, stanowiących de facto zmuszanie do przyjmowania owego preparatu pod rygorem nawet bardzo dotkliwych szykan i sankcyj. Ostatnio pojawiło się w necie wystąpienie przełożonego generalnego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa, mające wyjaśnić i uzasadnić wydane kilka miesięcy temu pisemne stanowisko teologiczne tegoż Bractwa. Już od około roku istnieją także deklaracje wydane przez urzędy watykańskie oraz wypowiedzi Franciszka w temacie. Zdecydowane odrzucenie poddawania się procedurze stosowania owego preparatu pochodzi jedynie od pojedynczych hierarchów. Teologowie moraliści potulnie milczą w temacie, zapewne pod wpływem głosów z Watykanu, tudzież z obawy przed sankcjami kościelnymi i zlinczowaniem ze strony przekaziorów głównego ścieku. 

Pominę tutaj analizę poszczególnych wypowiedzi i stanowisk. Każdy może się sam z nimi zapoznać. Ograniczę się do skrótowego uporządkowania i wniosków. 

Otóż moralna dopuszczalność owego preparatu jest uzasadniana następująco:

1. Związek preparatu z tzw. aborcją jest jedynie pośredni, tzn. preparat nie zawiera komórek dzieci zabitych w wyniku aborcji.

2. Wolno korzystać z czynu złego moralnie (takim jest aborcja), o ile nie ponosi się odpowiedzialności za ów czyn.

3. Sytuacja przymusu do przyjęcia owego preparatu zwalnia z odpowiedzialności za to przyjęcie oraz za implikacje moralne owego preparatu.

Na podstawie zasad katolickiej teologii moralnej, wyłożonej zarówno w tradycyjnych podręcznikach jak też przez św. Tomasza (zwłaszcza Summa Theologiae I-II q. 18) odpowiadam:

ad 1.

Sam fakt, że ów preparat nie zawiera komórek dzieci zabitych w wyniku tzw. aborcji, owszem osłabia związek, jednak go nie niweczy. Nie ulega wątpliwości, że tzw. aborcja jest promowana i dokonywana nie tylko w interesie - specyficznie i wąsko pojmowanym - danej kobiety (i osób powiązanych), lecz także w interesie branży tzw. medycznej i farmaceutycznej. Wszelka korzyść z danego zabicia dziecka stanowi o związku z owym zabiciem, o ile ta korzyść została z góry założona. W tym wypadku korzyść musiała zostać założona, skoro komórki do wyprowadzenia linii komórkowej w celu wyprodukowania preparatów zostały pobrane z żyjącego jeszcze dziecka, które wskutek tegoż pobrania zostało ostatecznie zabite. Zaś korzyść nie musi być rozumiana materialnie jako korzyść finansowa. Korzystaniem są także korzyści zdrowotne (w tym wypadku zresztą bardzo wątpliwe). Innymi słowy: jeśli ktoś korzysta z owego preparatu w celu własnym zdrowotnym, to ponosi także odpowiedzialność za procedurę, która doprowadziła do wyprodukowania tegoż preparatu. 

ad 2.

Tutaj należy odróżnić. Jeśli np. korzystamy z kradzionego mienia nie wiedząc, że pochodzi ono z kradzieży, wówczas nie ponosimy odpowiedzialności moralnej (o to właśnie chodzi św. Tomaszowi, na którego się wielu powołuje). Jeśli natomiast wiemy o pochodzeniu z kradzieży, wówczas niemoralne jest korzystanie. Jedynie w sytuacji extremalnej, tzn. konieczności ratowania życia jest moralnie usprawiedliwione korzystanie z czynu złego bądź jego skutków, tzn. gdy brakuje innych środków czy sposobów ratowania życia (tu wchodzi temat medycznej skuteczności owych preparatów, która jest przynajmniej bardzo wątpliwa). Podobnie jest z owym preparatem: wystarczy wiedzieć o choćby pośrednim związku z tzw. aborcją, by uznać jakiekolwiek korzystanie z niego za niemoralne. Gdyby nikt nie chciał, czy przynajmniej znaczna liczba osób nie chciała korzystać z tak powstałego preparatu, wówczas jego produkowanie byłoby przynajmniej mniej rentowne, co być może pobudziłoby sumienia także innych ludzi. 

ad 3.

Sytuacja przymusu nie zwalnia z odpowiedzialności moralnej, choć może ją pomniejszyć. Nikt nie twierdzi np., że wykonywanie rozkazów nazistów jest usprawiedliwione przez sytuację przymusu instytucjonalnego. Oczywiście są sytuacje dramatyczne, gdy np. ojciec rodziny jest de facto zmuszany do przyjęcia owego preparatu pod groźbą utraty pracy i tym samym źródła utrzymania dla swojej rodziny. Jednak w obecnej sytuacji jest raczej brak rąk do pracy, nawet jeśli nie zawsze można znaleźć pracę w swoim zawodzie. Tym samym wybór nie jest na płaszczyźnie środków utrzymania albo ich braku, lecz na płaszczyźnie komfortu zawodowego i osobistego. Zresztą: gdyby katolicy - począwszy od służb medycznych aż po policję, sądownictwo i wojsko - zwarcie przeciwstali się tzw. reżimowi sanitarnemu, to by władza nie miała praktycznej możliwości jego exekwowania przynajmniej w Polsce.  

Podsumowując:

Nie ma moralnego usprawiedliwienia ani dla promowania owego preparatu (nawet pomijając czysto medyczny aspekt jego skuteczności i skutków ubocznych), ani dla jego przyjmowania. 

Przedstawiciele Kościoła poddający się propagandzie ws. owego preparatu czy wręcz kolaborujący z nią nie tylko wykazują brak teologiczno-moralnej kompetencji, lecz dopuszczają się haniebnej zdrady odwiecznego nauczania Kościoła oraz Bożego Objawienia. 

Obowiązkiem każdego katolika jest

- przeciwstawianie się stosowaniu owego preparatu na sobie i bliźnich,

- uświadamianie bliźnich pod względem zarówno medycznym i zdroworozsądkowym, jak też teologiczno-moralnym.

Na koniec dobre zebranie problematyki w wykonaniu dzielnej niewiasty (Kaja Godek):


I jeszcze inne źródła w temacie:





Post scriptum

Słusznie zwrócono mi uwagę na text znanego amerykańskiego filozofa Edwarda Feser'a, nawróconego ateisty, wykładającego na publicznej uczelni w Kaliforni, w temacie obowiązku sprzeciwu wobec tzw. szczepionki na C19. Autor wprawdzie podaje źródła, na których się opiera. Niestety jednak - mimo pozorów - podchodzi do tematu dość niesolidnie, gdyż 
- nie podaje argumentów, ograniczając się jedynie do wskazania na autorytety, zresztą traktowane pobieżnie i powierzchownie, bez choćby próby analizy i zważenia ich argumentów,
- ograniczając się do żonglowania hasłami takimi jak rygoryzm i laxycyzm, atakując przy tym jedynie emocjonalnie tych, którzy są przekonani o obowiązku sprzeciwu wobec stosowania owego preparatu (mówię zbiorowo o preparatach różnych firm). 

Innymi słowy: text Feser'a jest niegodny rzetelnego myśliciela. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że Feser nie jest teologiem i tym samym nie ma obowiązku wyczucia teologicznego, które jest konieczne dla właściwego ujęcia i rozwiązania kwestii. Jednak skoro zabrał głos w temacie teologicznym - choć nie wyłącznie teologicznym - to podlega także odpowiednim kryteriom oceny. Przejdźmy do szczegółów. 

Na początku Feser powołuje się na 

Natomiast warto się zapoznać z textem dominikanów Sullivan i Pereira, opublikowanym w szwajcarskim czasopiśmie teologicznym Nova et Vetera. Autorzy przytaczają podstawowe fakty odnośnie do wykorzystywania ciał dzieci zabitych w ramach tzw. aborcji. Istotne jest, że dzieci przeznaczone do takiego procederu są wyciągane z łona matki żywe, po czym zostają zabijane w pobieraniu komórek z ich ciała: 







Istotne jest także, że wbrew temu, co twierdzi dokument KNW, potwierdzone oficjalnie jest, że komórki wykorzystywane w produkcji tzw. szczepionki na C19 pochodzą od przynajmniej czwórki dzieci, przy czym w celu uzyskania komórek zabito w specyficzny sposób przynajmniej kilkadziesiąt dzieci, a proceder ten nadal trwa. Tak więc autorzy dokumentu z KNW albo nie zapoznali się nawet z danymi ogólnie dostępnymi, albo skłamali w celu pomniejszenia zła związanego z tzw. szczepionką. Jest zresztą oczywiste, że także zabicie choćby jednego dziecka w celu uzyskania jego komórek jest zbrodnią wołającą o pomstę do nieba. 

Autorzy słusznie podkreślają, iż zamiar wykorzystania komórek dzieci zabitych w aborcji do produkcji preparatów medycznych, czyli w zamiarze ratowania życia, nie niweczy ani nie pomniejsza zła aborcji: 


Słuszne jest także porównanie argumentacji na rzecz wykorzystania ciał dzieci nienarodzonych dla produkcji szczepionek do argumentacji zbrodniarzy hitlerowskich prowadzących experymenty pseudomedyczne na więźniach:


Zbrodnicza natura aborcji przechodzi więc na proceder wykorzystywania ciał zabitych dzieci, czyli to wykorzystywanie także jest działaniem złym moralnie:


Dalszy ciąg rozważań autorów tego textu jest słaby teologicznie, gdyż zajmuje się ważeniem autorytetów: dokumentów dykasteriów watykańskich począwszy od Benedykta XVI z jednej strony, oraz wypowiedzi poszczególnych biskupów z drugiej. Warto zauważyć, że dopiero za Benedykta XVI zaczęły się wypowiedzi urzędów watykańskich na korzyść przyjmowania preparatów medycznych powstałych z użyciem materiału pochodzącego ze zbrodniczego procederu aborcji. Wpisuje się to w fakt, że kardynał Ratzinger jeszcze jako prefekt KNW chwalił się posiadaniem tzw. paszportu transplantacyjnego, czyli de facto popieraniem mafii transplantacyjnej z jej kłamliwą teorią tzw. śmierci mózgu, służącą wycinaniu z żywego organizmu organów do przeszczepów. Dopiero gdy był papieżem Watykan oznajmił, że jego paszport transplantacyjny pochodzący z lat 70-ych stracił swoją ważność (źródło tutaj). Widać więc, że Ratzinger był już wtedy przynajmniej niedoinformowany co do procederu przeszczepów, co jest oczywiście skandalem w przypadku duchownego na tak wysokiej pozycji. 

W tym kontekście słuszne jest powiązanie poparcia ludzi z Watykanu dla mafii farmaceutycznej ze sponsorowaniem przez nią wydarzeń w Watykanie i zapewne nie tylko:



Jest to dowód na haniebne praktyki mające obecnie miejsce. 

Słuszna jest uwaga, że wypowiedzi Franciszka nt. szczepionki nie mają żadnej rangi magisterialnej, lecz są jedynie prywatną opinią:


Główna teza autorów brzmi, że dokumenty watykańskie z 2008 i 2020 r. są dokumentami Magisterium Kościoła i według nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego wymagają posłuszeństwa, choć nie są niezmienne. Istotne jest, że orzeczenie o moralnej dopuszczalności poddania się tzw. szczepionkom wyprodukowanym z wykorzystaniem zbrodni aborcji obwarowane jest warunkami tej dopuszczalności:



Tymi warunkami są więc:
1. poważny powód skorzystania z tzw. szczepionki, czyli ratowanie życie i zdrowia,
2. brak innych równie skutecznych metod ochrony życia i zdrowia,
3. unikanie zgorszenia, czyli wyrażenie sprzeciwu wobec sposobu wyprodukowania tzw. szczepionki z wykorzystaniem zbrodniczej aborcji.

Wystarczy zapoznać się z podstawowymi faktami, dostępnymi zwłaszcza poza oficjalną propagandą, by wiedzieć, że te warunki nie są spełnione, gdyż 
- nie jest w żaden sposób wykazane, że tzw. szczepionki na C19 skutecznie ratują zdrowie i życie, 
- nie innych środków leczenia (słynna sprawa dr Bodnara i innych),
- nikt z przedstawicieli hierarchii promujących tzw. szczepionkę nie wyraża sprzeciwu wobec procederu wykorzystywania zbrodni aborcji do produkcji tzw. szczepionek. 
Innymi słowy: głosy z Watykanu werbujące nachalnie i głośno na rzecz tzw. szczepionki wręcz bezczelnie nie przestrzegają nawet dokumentu, na który się obłudnie powołują. 

Autorzy podsumowują następująco:


Tak więc autorzy niestety pomijają następujące istotne aspekty sprawy:

1. Dokumenty z 2008 i 2020 r. nie mają rangi nieomylności i tym samym mają moc wyłącznie o tyle, o ile są zgodne z tradycyjnym nauczaniem Kościoła w kwestii tzw. współpracy do złego (cooperatio ad malum). 

2. To dokumenty nie zwalniają katolika ani z obowiązku przestrzegania stałego, tradycyjnego nauczania Kościoła, ani z osądu własnego sumienia w świetle tegoż nauczania. 

3. Autorytatywność tychże dokumentów watykańskich - dokładniej, ich ranga magisterialna - dotyczy wyłącznie argumentacji z autorytetu, a nie innych dróg poznania jak dedukcja z pewnych zasad czy doświadczenie. Jak wiadomo z teorii poznania, argumentowanie z autorytetu jest najsłabszą drogą rozumowania. Tym samym owe dokumenty bynajmniej nie zwalniają katolika z obowiązku poprawnego, samodzielnego rozumowania w świetle prawd wiary oraz własnego doświadczenia. Owe dokumenty podają bowiem nie prawdy wiary, lecz opinię teologiczną w pewnej aktualnej kwestii moralnej. Swoją moc mogą czerpać jedynie ze zgodności z Bożym Objawieniem oraz z dotychczasowym, odwiecznym nauczaniem Kościoła. 

Rozważając kwestię od strony wewnętrznej, czyli analitycznej oceny moralnej przyjmowania tzw. szczepionki na C19, autorzy operują wprawdzie terminologią tradycyjnej teologii moralnej (jak cooperatio formalis, materialis itd.) i podają poprawną definicję współdziałania formalnego:

Jest istotne, ponieważ katolicka teologia moralna nie dopuszcza formalnej współpracy ze złem, a z drugiej strony dokument KNW z 2020 r. kwalifikuje stosowanie szczepionki na C19 jako materialną współpracę ze złem, która jest moralnie dopuszczalna. 

Następnie jednak, w sprzeczności do powyższego rozumienia, autorzy dochodzą do następujących mętnych i absurdalnych tez odnośnie do kluczowej kwestii:


Tak więc najpierw autorzy podają poprawną definicję współpracy formalnej, która polega na tym, że współdziałający podziela intencję złoczyńczy co do przedmiotu czynu. Według tego każdy, kto podziela intencję dokonania aborcji w celu wykorzystania komórek zabitego dziecka, współdziała formalnie do złego. Tak więc, wbrew temu, co twierdzą autorzy, szczepionka wykonana z wykorzystaniem aborcji, która została dokonana dla uzyskania komórek z ciała zabitego dziecka, jak najbardziej jest związana per se z dokonaną aborcją i tym samym stanowi formalne współdziałanie do złego. Dlatego nie jest istotne, że dana aborcja została dokonana w przeszłości. Istotne jest, że 
- aborcja została dokonana w celu uzyskania komórek wykorzystanych w powstaniu szczepionki, oraz że
- osoba korzystająca ze szczepionki podziela tę intencję, czyli zgadza się na dokonanie aborcji w celu uzyskania komórek wykorzystanych w tworzeniu szczepionki. 
Tym samym własny dobry cel szczepionki, czyli ochrona zdrowia, nie jest w stanie zniwelować zła moralnego, którym jest dokonanie aborcji w celu uzyskania komórek wykorzystanych w tworzeniu szczepionki. Wręcz przeciwnie: taka szczepionka stanowi współpracę w złu, czyli aborcji, i to współpracę formalną, jeśli współpracujący podziela intencję dokonania aborcji w celu uzyskania komórek dziecka. 

Autorzy rozwijają swoją koncepcję dozwoloności tzw. pasywnego materialnego współdziałania ze złem na kilku przykładach z teologii katolickiej. 

Pierwszym przykładem jest nauczanie św. Pawła odnoszące się do spożywania mięsa pochodzącego z pogańskich ofiar. Popełniają tutaj elementarny i poważny błąd logiczny, zrównując moralnie mięso pochodzące z idolatrii pogańskiej z komórkami dzieci zabitych w ramach aborcji. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że idolatria jest złem przeciwnym pierwszemu przykazaniu. Problem polega na tym, że celem składania ofiar bożkom nie jest sprzedaż mięsa na pożywienie. Natomiast aborcja, z której pozyskiwane są komórki dla koncernów farmaceutycznych, jest wykonywana w dany sposób właśnie w celu ich wykorzystania w procesie tworzenia szczepionki. Innymi słowy: analogia między ofiarą dla bożków a aborcją istniała by wtedy, gdyby właściwym celem tych ofiar była sprzedaż mięsa na pożywienie związane z kultem pogańskim. A jest odwrotnie: właściwym celem jest kult pogański, zaś wykorzystanie na pożywienie jest skutkiem ubocznym. Innymi słowy: zwierzęta są zabijane dla ofiarowania bożkom, a wynikiem jest mięso, które mogłoby powstać także bez ofiarowania bożkom. Między kultem a mięsem nie ma koniecznego związku przyczynowo-skutkowego, ponieważ istnieje mięso nie związane z kultem. Dlatego św. Paweł uczy, że należy to mięso traktować jak zwykły pokarm, czyli rzecz neutralną moralnie, mimo że sama idolatria jest grzechem. Zaś z całą pewnością nigdy by nie powiedział, jakoby istniały neutralne moralnie komórki pochodzące z aborcji przeprowadzanej w sposób specyficzny dla wykorzystania w przemyśle farmaceutycznym, ani szczepionka pochodząca w jakikolwiek sposób z tego wykorzystania. Innymi słowy: nie ma komórek pochodzących z żywego płodu ludzkiego, które by zostały uzyskane w sposób moralnie neutralny. Tutaj związek przyczynowo-skutkowy jest konieczny czyli istotny. 

Innymi słowy, istotna i zasadnicza różnica między korzystaniem z mięsa pochodzącego z idolatrii a korzystaniem z komórek dzieci zabitych w aborcji dla wykorzystania w przemyśle farmaceutycznym polega na tym, że korzystanie z mięsa jest czymś naturalnym, podczas gdy korzystanie z komórek zabitych dzieci nie jest naturalne, lecz wręcz diabelsko perwersyjne. Ten zasadniczy fakt pomijają autorzy niestety. 

Drugim przykładem jest nauczanie św. Tomasza zawarte w Summa Theologiae II-II q. 78 dotyczące moralnej dopuszczalności zaciągania pożyczki u lichwiarzy. Oczywiście tłem jest grzeszność lichwy. Autorzy słusznie zwracają uwagę, że według Akwinaty warunkami są: konieczność pożyczki u lichwiarza oraz próba przekonania lichwiarza do pożyczki bez lichwy. To są istotne elementy. Przekładając na kwestię szczepionek, warunkami godziwości są: 
- konieczność korzystania zarówno z komórek dzieci zabitych w aborcji, jak też konieczność przyjęcia szczepionki dla ratowania życia i zdrowia,
- przekonywanie wszystkich biorących udział w tym procederze do niekorzystania z ciał dzieci zabitych w aborcji. 


127 komentarzy:

  1. Oficjalna nauka Kościoła w dokumencie Kongregacji Nauki Wiary podaje że szczepionki są moralnie akceptowalne, i z tego co wiem to ta aborcja nie została przeprowadzona w celu uzyskania linii komórkowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół nie zaczął się ani w 2020 ani w 2013 roku. Jakikolwiek papier pochodzący od kogokolwiek, a niezgodny z odwiecznym nauczaniem Kościoła NIE jest nauczaniem Kościoła, lecz najwyżej prywatną opinią jej autora, niezależnie od zajmowanego stanowiska.

      Usuń
    2. Została. Linia HEK-293 (Human Embroic Kidney) została stworzona z komórki dojrzałej nerki pobranej od abortowanego dziecka przez cesarskie cięcie. Liczba 293 oznacza numer udanego eksperymentu czyli kolejnego zabitego dziecka.

      Usuń
    3. Proszę przeczytać ostatnie zdanie.

      Usuń
    4. Panie Unkown proszę o źródło tej tezy

      Usuń
    5. @Anonimowy (12 stycznia 2022 1518)
      której tezy? o pochodzeniu linii HEK-293?
      https://www.hek293.com/
      "The source of the cells was a healthy aborted fetus of unknown parenthood. The name HEK293 is thusly named because it was Frank Graham’s 293rd experiment."
      a tu jest opinia z
      "The National Catholic Bioethics Quarterly"
      https://www.pdcnet.org/ncbq/content/ncbq_2006_0006_0003_0473_0495

      Usuń
    6. Unknow, to nie jest liczba zabitych dzieci tylko numer badania. Aborcja była jedna lub dwie 60 lat temu i przeprowadzona zupełnie z innych przyczyn niż względy produkcji medycznej.

      Usuń
    7. @Unknown
      To nie jest tak, że pan Graham akurat przypadkowo sobie przechodził koło aborcyjnego gabinetu, zobaczył martwe dziecko po aborcji i wtedy nagle wpadł na pomysł wycięcia z niego nerek.
      Aborcja, niezależnie od pierwotnych przyczyn, musiała być z góry przygotowana pod pobranie tkanki, bo inaczej się nie da - dziecko musiało być żywe, a wycinanie z niego nerek też prowadzone na żywca.
      abc

      Usuń
  2. Zdaje się, że Bractwo św. Piusa X w określonych przypadkach dopuszcza stosowanie tej szczepionki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co świadczy niestety o niechlujstwie myślowym i teologicznym.

      Usuń
    2. Lub braku konsekwencji myślowej u oponentów. Szczepionki na różyczkę wyprodukowane w "technologii" opartej o aborcję, są na przykład obowiązkowe w Polsce chyba od 2005. I jakoś nikt nigdy nie protestował.

      Usuń
    3. @Andy
      Nikt nie protestował, a jak wiedział to powinien w takim razie.

      Usuń
    4. "Co świadczy niestety o niechlujstwie myślowym i teologicznym."
      Niestety zgadzam się z ksiedzem w tym przypadku.

      Usuń
    5. Dlaczego to jest niby niekonsekwencja? Niekonsekwencja to by była gdyby ktoś twierdził, że tamte są w porządku a te na kowida nie. Raczej doskonale zdaje sobie Pan sprawę z tego, że mało kto w ogóle wiedział o jakiejś szczepionce na różyczkę.

      Usuń
  3. Taki przesadny chyba przykład podam, ale jak daleko sięga owa odpowiedzialność? Np. obywatele powiedzmy Wielkiej Brytanii korzystają z dobrobytu finansowego, który przecież w dużej mierze został uformowany przez kolonializm.Albo to, że wielu Polaków mieszkało lub nadal mieszka w domach, pozostałych po Żydach i Niemcach, którzy bynajmniej nie zostawili ich dobrowolnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest film o tym na czym się NIE bogaciła Wielka Brytania https://www.youtube.com/watch?v=R6j4yT-yd-w

      Usuń
    2. Nie o to mi w tym pytaniu chodziło...

      Usuń
    3. Kolonializm sam w sobie nie był zły, choć w jego imię popełniano także zbrodnie. Natomiast tzw. aborcja jest zła sama w sobie.
      Podobnie przejęcie przez państwo polskie mienia po Niemcach czy Żydach nie jest złem samym w sobie. Niemcy jako państwo ponoszą winę za wojnę i jej skutki, i powinno ewentualnie wypłacić swoim obywatelom odszkodowanie za mienie utracone wskutek wojny. W przypadku Żydów jest powszechnie stosowaną praktyką, że mienie bezspadkowe obywateli przechodzi na własność państwa. Tak więc także tutaj nie może być mowy o zbrodni czy krzywdzie.

      Usuń
    4. Niby dlaczego kolonializm nie miałby być zły? W artykule o nacjonalizmie i komentarzach pod nim mówi Ksiądz o źle podbojów, a także twierdzi, że mieszanie narodów i kultur nie jest naturalne. Jak wyglądałby kolonializm bez podbojów, wyzysku i mieszania narodów?

      Usuń
    5. Kolonie istniały już w starożytności w basenie Morza Śródziemnego i nie oznaczały ani podboju ani wyzysku. Mieszania narodów też nie było, gdyż nie było państw narodowych, lecz jedynie księstewka. Także w Polsce już od średniowiecza były kolonie zwłaszcza niemieckie w miastach, które się szybko asymilowały i to bez zbrodni.

      Usuń
    6. "Mieszania narodów też nie było, gdyż nie było państw narodowych, lecz jedynie księstewka."
      Ale same narody przecież były. Do tego tacy np. Grecy nie osiedlali się przecież w pustce, tylko cieśnili inne narody z wybrzeża.
      A co do miast niemieckich, to niestety się akurat działo nie zawsze, ale często w stronę niemiecką, nie polską, szczególnie na terenach oderwanych od państwa polskiego. A w XVI wieku poszła za tym o wiele mocniejsza podatność na idee Lutra w tamtych terenach.
      Przy okazji - znówże nawiązując do niejasności artykułu o nacjonalizmie - czy samo osiedlanie się na terenie obcego państwa i integracja, bez zatraty własnej przynależności narodowej i językowej, ale też bez zagrożenia dla kultury państwa, jest dopuszczalna?

      Usuń
    7. Do tego Grecy wszędzie zachowywali własną tożsamość, co na pewno nie ułatwiało przetrwania innym kulturom.

      Usuń
    8. Chyba czegoś nie rozumiesz.
      O ile mi wiadomo nie ma odpowiedzialności za czyny rodziców/przodków, choć wielu by tego chciało.
      Natomiast aportowanie dzieci to nie jest historia sprzed 100 lat. To jest tu i teraz i teraz są aportowanie bo są potrzebne „nauce”. Współczesnym doktorom Mengele.

      Usuń
    9. ad "Anonimowy 12 stycznia 2022 20:59"

      Nie było narodów w znaczeniu współczesnym. Były małe państewka regionalne, było ich wiele dla każdej "narodowości". Jest to o tyle istotne w kwestii kolonij, że kolonie nie stanowiły żadnego zagrożenia dla tubylców, a nawet wręcz służyły wzbogaceniu danego regionu wskutek wymiany handlowej i kulturowej.
      Oczywiście migracja jest moralnie w porządku, o ile nie zagraża dobru duchowemu i materialnemu ani migrantów, ani kraju pochodzenia, ani kraju wchodzenia.

      Usuń
    10. "Nie było narodów w znaczeniu współczesnym"
      To niejako problematyczne stwierdzenie, gdyż wiele współczesnych idei o narodach jest pochodną Rewolucji Francuskiej, jak np. przeświadczenie, że należy dostosować (także siłą) narody do granic, a nie odwrotnie, co skutkuje np. takimi potworkami jak Belgia, w których na pierwszy rzut oka wszystko gra, ale w głębi jest wiele napięcia między dwoma największymi narodami...
      A także w takim razie powstawałoby pytanie - kiedy formuje się już naród jako taki? Co dawałoby powiedzmy rosyjskim imperialistom, szczególnie w przeszłości, wymówkę, jakoby cywilzowali i asymilowali plemiona, nie narody, bo niektóre nie miały jaskrawej samoświadomości...

      Usuń
    11. Chodzi o to, że u pogan zasadniczo raczej nie było ukształtowanej tożsamości narodowej choćby w takim znaczeniu jak wówczas u Hebrajczyków. Istniały zasadniczo tylko regionalne, małe wspólnoty, które nierzadko krwawo walczyły ze sobą, mimo że łączył ich język, religia i kultura.

      Usuń
    12. Przy okazji: jak ocenić ze strony moralnej podboje pogan przez chrześcijan i zmuszanie do chrztu?

      Usuń
  4. Czy należy/można płacić podatki, skoro są z nich finansowane aborcje, invitro i teatry, w których wystawia się niemoralne spektakle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, należy nalegać na nieużywanie podatków do niemoralnych celów. Po drugie, wolno powstrzymywać się od podatków w skali, w jakiej są używane do niemoralnych celów.

      Usuń
    2. Ad 2: Tylko jak tę skalę obliczyć czy nawet oszacować? To niemożliwe, bo podatki na ww. cele nie są celowe. Faktem jest jednak, że płacąc podatki mamy związek z tymi procederami. I wydaje się, że związek ten jest nawet silniejszy, niż związek z przyjętą szczepionką, a aborcją sprzed x lat.

      Usuń
    3. Podatki płaci się pod przymusem.
      Trzeba płacić pod groźbą nawet pozbawienia wolności.

      Usuń
    4. A jeśli chodzi już o podatki to czy władca może część podatķów przekazać na swoją pensję? Oczywiście pytam się o sytuację w której kraj żyje w dostatku i ma miejsce nadwyżka dochodu państwa.

      Usuń
  5. "Sam fakt, że ów preparat nie zawiera komórek dzieci zabitych w wyniku tzw. aborcji, owszem osłabia związek, jednak go nie niweczy" - ale to nie jest tak, że część szczepionek zawiera komórki, a cześć miała z nimi związek tylko na etapie testowania?

    "Tym samym wybór nie jest na płaszczyźnie środków utrzymania albo ich braku" - czy w sytuacji gdy wybór dotyczy środków utrzymania a nie tylko komfortu osobistego, to w sytuacji przyjęcia szczepionki ma się grzech lekki czy jest się całkowicie zwolnionym z odpowiedzialności moralniej?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętaj, żeby nie łykać ibupromu ani gripexu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście. jeden i drugi to bardzo szkodliwe neurotoksyny.

      Usuń
    2. A zauważył Pan, że tu nie ma ani słowa na temat szkodliwości szczepionek?

      Usuń
  7. Skąd ksiądz wie, że komórki pobrano od żywego dziecka? Z tego co wiem pobiera się post mortem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. Do takich celów, podobnie jak do przeszczepów, pobiera się komórki z żywego organizmu i to bez znieczulenia. Komórki post mortem są niedotlenione i nie nadają się.

      Usuń
    2. Na wikipedii pisze że więc chyba już z abortowanego płodu to powstało;przyczym to jest oparte na zrodłach naukowych "HEK 293 cells were generated in 1973 by transfection of cultures of normal human embryonic kidney cells with sheared adenovirus 5 DNA in Alex van der Eb's laboratory in Leiden, the Netherlands. The cells were obtained from a single, aborted or miscarried fetus, the precise origin of which is unclear"

      Usuń
    3. odkąd przyjęto raport tzw. nadzwyczajnej komisji harwardzkiej, na podstawie którego zmieniono definicję śmierci na użytek biznesu transplantacyjnego, argumentacja za pomocą "post mortem" absolutnie nie jest zasadna.

      Usuń
    4. ponadto jedyne, co podaje się żywemu organizmowi w celu pobrania zeń wartościowego materiału do przeszczepu, to środki zwiotczające mięśnie, żeby oszczędzić stresu otoczeniu i uniknąć ewentualnego zniszczenia cennych tkanek.

      Usuń
    5. Nie jest to jakaś różnica czy wykorzystano zamordowanego człowieka gdy jeszcze żył czy już nie.

      Usuń
    6. Problem tkwi w powszechnym a fałszywym stwierdzeniu nieszkodliwości procederu pobierania narządów np. po tzw. śmierci pnia mózgu, czym uzasadnia się jego wykonywanie lub w nie mniej rozpowszechnionym kłamstwie o pobieraniu organów od abortowanych, rzekomo już nieżyjących dzieci; że w obu przypadkach jest to wyjątkowo okrutna zbrodnia wsparta przewrotną propagandą, nie trzeba tutaj nikogo przekonywać. Różnica w wykorzystaniu polega na tym, że poza celem osiąganym poprzez instrumentalne użycie/zużycie ciała żywego człowieka, ciężar samego zabójstwa dodatkowo zwiększa sposób jego dokonania, tutaj: poprzez świadome zadanie dodatkowych cierpień żyjącej ofierze, które oczywiście mają doprowadzić wprost do jej śmierci.

      Usuń
  8. Serdeczne Bóg Zapłać Księdzu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączam się do podziękowań.
      Gdyby większość naszych kapłanów i wyższej hierarchii tak odważnie i głośno stawiała sprawę to cała operacja masowego wyszczepiania nie wiadomo czym pod pretekstem "pandemii" byłaby co najmniej mocno utrudniona, o ile nie wręcz niemożliwa.
      abc

      Usuń
  9. Wystarczy, ze chcę utrzymać integralność swojego ciala, ktore otrzymałam od Boga, ze o wolnej woli juz nie wspomnę i dziękuję za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolna wola nie jest ona zielonym światłem do grzeszenia. Wybór dobra i zła nie jest moralnie równoznaczny. A co do integralności ciała, to pozytywne działanie szczepionek jest co najmniej wątpliwe.

      Usuń
    2. Tak to można sobie usprawiedliwić każdą zbrodnię. Proszę się jednak zastanowić nad wyjątkową głupotą Pani słów.

      Usuń
    3. Pani powyżej chyba odniosła się do kwestii preparatu, a nie aborcji.

      Usuń
    4. A jest mowa o związku preparatu z aborcją, a że ten związek istnieje to przyjęcie preparatu jest niemoralne.

      Usuń
    5. Słusznie, tylko ja nie wnikam, czy pani Aga wzięła to, czy nie, pod uwagę. Wydaje mi się, że chciała zaznaczyć swoje prawo do wyrażenia sprzeciwu wobec przymusu szczepienia a pierwsze, co przyszło jej na myśl to świadomość, że ciało jest darem Bożym, następnie wolna wola - i dobrze. Od czegoś trzeba zacząć. Być może konsekwentnie doszłaby do oczywistych wniosków, by następnie uporządkować prawa, powinności i cele wg. prawidłowej hierarchii. Tak mi się oczywiście w dobrej wierze tylko wydaje. Mogę się mylić.

      Usuń
  10. Drogi Księże ! Dziękuję za ten głos, tak bardzo potrzebny.
    Od siebie dodam, że naprawdę, naprawdę jest też wiele dodatkowych, niemedycznych powodów moralnych aby się nie szczepić. Szczepiąc się robisz dokładnie to, czego chce oligarchia światowa - i nie, nie mam na myśli "depopulacji", tylko budowę, nowego totalitarnego świata, bo szczepionka = covid pass = digital id = cbdc = jeszcze mniej wolności, szeroko rozumianej, a to na końcu skończy się źle, dla prawie wszystkich, a szczególnie źle dla "ortodoksyjnych" katolików. Wszystkie te pojęcia oraz ich znaczenie spokojnie sobie nawet w "mainstreamowych" mediach można przeczytać, co tym, co jeszcze nie wiedzą - polecam. Szczególnie w mediach ekonomicznych, takich bardziej może "niszowych" (jakieś weekendowe wydania gazety prawnej, jakieś omówienia w gazecie giełdowej "parkiet", a nawet portal bankier..)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Depopulacja następuje. 600-700 zgonów dziennie, w wielu wypadkach młodych ludzi, których ktoś oszukał (cynicznie lub z braku wiedzy medycznej) antyszczepionkową propagandą to jest własnie depopulacja.

      Usuń
    2. Nie, to jest norma. A pisać że w wielu przypadkach młodych ludzi to manipulacja.
      Znacznie poważniejszym problemem jest zamknięcie się służby zdrowia. I nie, nie nastąpiło zapchanie systemu przez kowid.

      Usuń
    3. Pani/Pani "Unknown":
      1. Pisałem właśnie, że nie odnoszę się do teorii "depopulacji", tylko "innych argumentów moralnych" przeciwko szczepieniu się (poza związkiem z aborcją).

      2. Ale jak już piszesz jak lekarz (oni używają takich fraz), to poczytaj może najpierw dokumenty urzędowe. Jak wejdziesz na stronę Urzędu Rejestracji Leków i np. charakterystykę produktu leczniczego dla szczepionki Pfizer, to możesz przeczytać, że "zaburzenia serca" - częstość występowania nieznana - por. s. 8 tabela tj. nie może być ustalona na podstawie dostępnych badań (konkretnie: zapalenie osierdzia, zapalenie mięśnia sercowego). A także: "Długość utrzymywania się ochrony jest nieznana, ponieważ jest to ustalane w toku badań klinicznych będących w toku" (to akurat dla każdej szczepionki por. pkt 4.4 w chlp). Byłbym zatem ostrożny z formułowaniem takich tez, jak Twoja, bez podania podstawy. Może się bowiem okazać, za jakiś czas, że cześć osób rzeczywiście umrze przez te szczepionki. Zresztą już umarła, o czym przekonuje lektura raportów o NOPach, w tym nawet polskich na stronach PZH, etc. (i proszę mi tu nie pisać, że NOPY to tylko "koincydencja czasowa" i że "nie udowodniono", bo ja dobrze znam te formalne dystynkcje, no ale niektórzy np. umarli w dzień zaszczepienia, albo dzień po - i niekoniecznie byli starzy oraz schorowani). Czy to od razu będzie "depopulacja", to ja nie wiem. Ale wiem ze statystyk, że wykonano ok.20-30% mniej świadczeń np. w 2020 r. niż w 2019 r., więc rzeczywiście rację ma "Anonimowy".

      Usuń
  11. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Czcigodny księże Dariuszu, bardzo księdzu dziękuję za ten artykuł.
    Bóg zapłać. Blog księdza jest w tym trudnym czasie ogromną pomocą dla mnie i mojej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę Księdza Doktora, czy za takie pośrednie wspieranie aborcji przysługuje jakaś kara kanoniczna, czy to dotyczy tylko bezpośredniego udziału w aborcji?

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezłą rozmowę na ten temat przeprowadził redaktor "Chrobrego Szlaku" z Krzysztofem Kasprzakiem (Fundacja Życie i Rodzina): https://www.youtube.com/watch?v=MOc2BtE1Nac

    OdpowiedzUsuń
  14. Przede wszystkim nie wszystkie szczepionki na covid sa testowane na liniach komorkowych powstałych z aborcji. Więc wystarczy przyjąc nie testowaną,a przecież można sobie wybrać i sprawa jest załatwiona. Druga sprawa, że jeżeli nie można korzystać w rzeczy, które powstaly w spósb niemoralny to nie powinniśmy korzystac z wielu rzeczy: choćby dróg wybudowanych przez wieźniów obozów koncentracyjnych czy innych budowli. Należałoby takie drogi zburzyc i wybudowac nowe, co jest bezsensowne. Nie mamy juz wpływu na to,że jak zostały wybudowane i nie ponosimy za to odpowiedzialności. Albo jakbyśmy się dowiedzieli że jakaś żywnośc została wyprodukowana w zakładzie gdzie szef oszukiwał pracwników to jedzenie takiej zywności (jakbysmy się o tym dowiedzili juz po zakupie) byłoby niemoralne i należy ją wyrzucić. Podobnie jest w tranplantacją. Czy można korzystać w oragnów osoby zabitej w wypadku drogowym przez pijaka? Skoro został zabity w wposób niemoralny nie nalezy z tego korzystać. Nie mamy wpływu i odpowiedzialnosci za śmierc dziecka w latach 70 tych w aborcji (bo to cały czas ta sama linia komórkowa z jednej aborcji). Za to ponosimy odpowedzialnośc za kolejne śmierci, którym nie zapobiegamy, a możemy. Mamy na to wpływ i ponosimy za to odpowiedzialność. Mam wrażenie,że w tym temacie ksiądz dopasowuje argumenty do z góry założonej tezy co jest nieuczciwe...I na marginesie: na liniach komórkowych testowanych jest wiele szczepionek i leków. Pewnie nie raz wszyscy z nich korzystają i się tym nie interesują. Tematem stały sie wyłacznie szczepionki na covid. Dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Które szczepionki nie są powiązane z korzystaniem z aborcji? Nic o tym nie wiadomo.
      2. Budowanie drogi samo w sobie jest dobre, natomiast aborcja jest sama w sobie zła. Sposób wybudowania drogi jest osobną sprawą.
      3. Transplantacja jest niemoralna, gdyż organy są wyciągane z organizmu żyjącego, który jest wskutek tego zabijany.
      4. Każdy korzystający ze szczepionki korzystającej z aborcji, korzysta także z aborcji i tym samym popiera proceder aborcji przez korzystanie z niego. Tym samym ponosi odpowiedzialność za aborcję, z której korzysta. Dotyczy to wszystkich szczepionek powstałych w taki sposób.

      Usuń
    2. To że ktoś korzysta ze szczepionki mającej tak daleką współpracę z aborcja (chodzi o mRna szczepionki) nie oznacza że popiera aborcję

      Wiem że być może to nie jest adekwatny przykład ale ktoś korzystający że spowiedzi można powiedzieć że korzysta z grzechu bo gdyby nie grzech to by spowiedzi nie było

      Usuń
    3. Korzystanie choćby pośrednie z aborcji jest jej pośrednim popieraniem. Także dlatego, że zachęca do dalszego korzystania z następnych aborcyj.

      Usuń
    4. Gdyby właściciel drogi wybudował ją wykorzystując więźniów obozów i pobierał opłaty za przejazd to jest to jak najbardziej powód do tego żeby tę drogę omijać. Tak samo niekupowanie produktów od nieuczciwego przedsiębiorcy.

      Usuń
    5. Korzystanie posrednie z aborcji nie jest jej popieraniem, korzystamy także pośrednio z niemorlanych eksperymentów nazistów i jest to dozwolone, i korzystamy pośrednio z dużej ilości zlych rzeczy choćby z grzechu pierwszych ludzi (spowiedź)

      Usuń
    6. Czym innym jest korzystanie z wyników niemoralnych experymentów, a czym innym korzystanie z ciał zamordowanych. Oczywiście należy unikać - na ile to możliwe - także korzystania z przemysłu farmaceutycznego, który bazuje na niemoralnych experymentach. Tym bardziej należy unikać tzw. szczepionych wyprodukowanych z użyciem ciał zamordowanych dzieci.

      Usuń
    7. I proszę tu nie mieszać debilnie grzechu pierworodnego, bo to jest mylenie przyczyny ze skutkiem. Leczenie nie jest korzystaniem z choroby, lecz jej zwalczaniem. Dopiero wywołanie choroby w celu wyciągania korzyści z jej leczenia jest zbrodnią.

      Usuń
    8. Czy cały przemysł farmaceutyczny korzysta z niemorlanych eksperymentów?

      Usuń
    9. Dlaczego transplantacja jest niemoralna? Czyżby oddanie komuś potrzebującemu np. nerki było czymś złym? Poza tym, jest możliwa także pośmiertna transplantacja.

      Usuń
    10. Jest niemoralna, ponieważ organy są wycinane z żywego organizmu, który w przypadku organów nieparzystych jest przez to zabijany. Nie ma transplantacji pośmiertnej. Tzw. teoria śmierci mózgu jest kłamstwem na użytek zbrodniczego przemysłu transplantacyjnego.

      Usuń
    11. Nie jestem anonimowym który zadał pytanie o transplantację, ale mam pytanie w tej kwestii. Kiedy ma miejsce śmierć człowieka jeśli nie po śmierci mózgu. Bóg zapłać za odpowiedź!

      Usuń
    12. Uparcie nie chce Pan zrozumieć, że eksperymenty na więźniach obozów już dawno się skończyły i zostały powszechnie potępione.
      Wykorzystywanie ciał zamordowanych poprzez aborcję trwa nadal, a przecież to gorsza zbrodnia.
      Tu nie chodzi o wykorzystywania raz zdobytej wiedzy.

      Usuń
    13. ad "Anonimowy 14 stycznia 2022 12:46"
      Medyczna definicja śmierci to: nieodwracalne ustanie funkcji życiowych danej komórki, tkanki, organu. Komórki obumierają stale w organiźmie żywym i są zastępowane przez nowe. Także tkanki(przynajmniej ich znaczna część) mogą się przez powstawanie nowych komórek odradzać. Także obumarcie jednego organu nie musi oznaczać śmierci organizmu, jak w przypadku organów parzystych. Także obumarcie organu nieparzystego jak serce czy mózg nie musi oznaczać obumarcia innych organów, o ile zasadnicze funkcje jak oddychanie i dotlenienie są podtrzymywane chociażby sztucznie. Innymi słowy: większość organów może żyć - przynajmniej jakiś czas - nawet jeśli jeden z organów obumarł czy został usunięty. Dlatego już nawet medycznie absurdalne jest utożsamienie śmierci całego organizmu z obumarciem mózgu, a raczej z brakiem funkcyj stwierdzalnych przez dostępne obecnie pomiary. Nie ma bowiem - i raczej nigdy nie będzie - aparatury, która by była w stanie stwierdzić każdą aktywność choćby istotnych dla życia areałów mózgu.
      Dochodzi definicja filozoficzna i teologiczna: śmierć to oddzielenie duszy od ciała, a dusza jest formą ciała, czyli tym czynnikiem, dzięki któremu dany zbiór atomów wchodzących w skład danego organizmu jest organizmem indywidualnym, czyli danego człowieka. Tym samym absurdalne jest utożsamienie tzw. śmierci mózgu (nawet jeśli byłaby ona w sposób pewny stwierdzalna) ze śmiercią całego organizmu czyli człowieka. Innymi słowy: śmierć następuje dopiero wraz z ustaniem funkcyj życiowych całego organizmu, nie pojedynczego organu jak np. mózg.

      Usuń
    14. Ale przeciez linia HEK 293 została "zrobiona" dawno temu i teraz jest namnażana w labolatoriach.Wiadomo że trzeba potępić aborcję co nie oznacza potępienia szczepionek które mają bardzo daleki związek z aborcją

      Usuń
    15. Rozumie Pan/Pani co oznacza liczba "293" użyta w nazwie tzw. linii HEK? To, że wykorzystano 293 dzieci, zanim dokonano udanego eksperymentu, od którego kolejno rozpoczęło się sztuczne namnażanie komórek wykorzystanego człowieka. Upływ czasu nie jest czynnikiem zmieniającym rodzaj ani zmniejszającym wagę czynu. Taka próba uzasadnienia jest niepoważna. Pominąwszy, że te preparaty to nie szczepionki, tylko tzw. środki terapii genowej a ze względu na naturalny proces starzenia się komórek, w celu zdobycia świeżego materiału bez przerwy dokonuje się nowych aborcji.

      Usuń
    16. "1. Które szczepionki nie są powiązane z korzystaniem z aborcji? Nic o tym nie wiadomo."
      - Podobnież firma CureVac takie produkuje

      Usuń
    17. Z tego co wiem to hek 293 jest dalej namnażana w laboratoriach więc nie wykonuje się kolejnych aborcji po to żeby produkować szczepionkę ( a ta linia była wykorzystana przy procesie tworzenia szczepionki a nie przy produkcji

      Usuń
    18. W temacie stanowiska Watykanu tj. chyba administracji Watykanu w kontekście przecieków z samego Pfizera pojawił się jest artykuł z 13.01.22 na amerykańskiej witrynie katolików świeckich https://www.churchmilitant.com/news/article/vatican-grants-pfizer-abortion-absolution. W artykule wskazano m.in, że z maili Pfizera jakie wyciekły tzn zostały ujawnione przez project veritas (niezależny dziennikarski portal śledczy), wynika że szefostwo Pfizera dążyło celowo do ukrycia w przekazie marketingowym dość ścisłego jednak, w przypadku tej szczepionki, związku z aborcją i jego rozmycia. Warto przeczytać.

      Usuń
    19. Związek szczepionek Curevac z aborcją też istnieje i jest to związek w podobnym stopniu co te pfizera.

      Usuń
    20. Tu anonimowy, który pytał, dlaczego transplantacja jest zła. Chyba doszło do nieporozumienia w terminologii. Chodziło mi raczej o użycie organów człowieka, który już na pewno umarł, oraz o użycie organów żywego człowieka, bez których może on żyć, z jego pozwoleniem.
      Co do duszy jako formy ciała mam takie pytanie - jaka jest relacja między rozumem (przecież o duszy ludzkiej mówimy jako o rozumnej) a aktywnością namacalną mózgu, a też między zmysłami (jako niższymi władzami duszu) a receptorami?

      Usuń
    21. Nie można użyć "organów człowieka, który już na pewno umarł". Takie organy są bezużyteczne. Używa się tylko dobrze dotlenionych organów wycinanych ludziom żywym, ale uznanym za zmarłych wg. kłamliwej teorii tzw. śmierci pnia mózgu, która jest sprzeczna z klasyczną definicją śmierci. Wyżej już o tym pisano. Żeby wyciąć organy tym ludziom, obecni podczas zabiegów anestezjolodzy standardowo podają im środki zwiotczające mięśnie, aby nie dochodziło do naturalnych, gwałtownych reakcji organizmu ŻYWEGO CZŁOWIEKA poddawanego ingerencji chirurgicznej bez znieczulenia. Co trzeba jeszcze, żeby to zrozumieć?

      Usuń
    22. Są przypadki, że można transplantację przeżyć. Można oddać jedną nerkę, część wątroby, można żyć bez płuca. To tylko tak dla ścisłości.

      Usuń
    23. Ale, proszę Księdza, a jak wtedy w ogóle stwierdzić śmierć? Czy czekać aż wszystkie komórki obumrą? I jak wtedy stwierdzić, czy się nie pochowało człowieka żywcem?

      Usuń
    24. Zwyczaj odczekania do trzeciego dnia po stwierdzeniu zgonu, czyli gdy widoczne są już oznaki rozkładu ciała, dość dobrze zabezpiecza zajście śmierci organizmu.

      Usuń
    25. Proszę Xiędza. W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest napisane:
      "2296 Przeszczep narządów jest zgodny jest z prawem moralnym, jeśli fizyczne i psychiczne niebezpieczeństwa, jakie ponosi dawca, są proporcjonalne do pożądanego dobra biorcy. Oddawanie narządów po śmierci jest czynem szlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, ponieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności. Moralnie nie do przyjęcia jest pobranie narządów, jeśli dawca lub jego bliscy, mający do tego prawo, nie udzielają na to wyraźnej zgody. Jest rzeczą moralnie niedopuszczalna bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych osób." Jak należy to interpretować?
      Bóg zapłać za odpowiedź.

      Usuń
    26. A czy katolik może oddać narząd parzysty, który nie jest konieczny do życia (np.nerka) lub być dawcą krwi?

      Usuń
    27. ad "Anonimowy 29 stycznia 2022 12:55"

      Jest bezsprzecznym faktem, że także w przypadku organów nieparzystych organ jest pobierany z żywego organizmu, który dopiero wskutek tego pobrania jest zabijany. Szkoda, że KKK tę kwestię rozmywa niestety, aczkolwiek nie przeczy faktowi.

      Usuń
    28. Rozumiem. Czyli rozumiem, że w tej kwestii KKK dobrze naucza mimo przemilczenia problemów medyczno-etycznych i że nauczanie to odnosi się do wycinania narządów parzystych?

      Usuń
  15. Czcigodny księże jak żyć ? Kiedy sam papież zmusza w Watykanie do szprycowanie się a jak nie pracownicy nie dostaną zapłaty i zostaną zwolnieni z pracy ? Czyż w katechizmie nie jest napisane iż wstrzymywanie zapłaty za pracę to grzech wołający o pomstę do nieba ?
    Papież nie zna katechizmu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyć tak jak katolicy poprzednich pokoleń: kierować się niezmiennym nauczaniem Kościoła, a nie skandalicznym zachowaniem aktualnie sprawujących władzę.

      Usuń
    2. Wielebny Księże, zgadzając się co do meritum, uważam, że cały problem nie jest jednoznaczny i prosty w interpretacji.
      1. sam poddałem się szczepieniu z uwagi na konieczność paszportu Covidowego w podróżach służbowych - oczywiście, "mogę zmienić pracę", tak najłatwiej zbić argument
      2. dołożyłem starań, aby wybrać szczepionkę która nie wykorzystuje linii komórkowych pochodzących z płodów ( Moderna ). Drugą jest Comirnaty Pfizer. Szczepionki AstraZ. i Janssen pochodzą odpowiednio z HEK293 i PER.C6
      3.wiele innych szczepionek podawanych ludziom w Polsce pochodzi z linii kom.płodów ludzkich - różyczka, odra, świnka - WI-38 lub np. MRC-5 dla szczepionek na zapalenie wątroby i ospę wietrzną
      4. te same linie wykorzystuje się w procesie produkcji leków na hemofilię, zapalenie stawów czy mukowiscydozę - może się tak zdarzyć, że każdy z "anonimów", jak i Czcigodny X., korzystacie z takich leków - czy można postawić tu zarzut świadomego promowania aborcji ?? to irracjonalne
      5. idąc tą myślą, najbezpieczniej jest zrezygnować z produktów farmacji, bo nieświadomie możemy promować aborcję - to byłby już idiotyzm, bo nikt z nas nie może prześledzić procesu produkcji poszczególnych medykamentów - to wiedza zarezerwowana dla technologów farmacji na etapie produkcji.
      6. żyjemy w świecie medialnego zamieszania w którym diabeł bezczelnie wywija ogonem i we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek, oczywiście w oparciu o dostępną wiedzę w oparciu o nauczanie kościoła - nikt nie jest nieomylny. Łatwo w umoralnianiu zagalopować się za daleko, a i grzech pychy blisko.
      Z Bogiem.

      Usuń
    3. Jest mowa o ogólnych zasadach moralnych, nie o grzechu w poszczególnym przypadku. To raz.
      Po drugie, jeśli ktoś wie, że dana szczepionka czy inny preparat wykorzystuje aborcję na jakimkolwiek etapie, wówczas mają zastosowanie te same zasady. Niezawiniona niewiedza zwalcza z odpowiedzialności moralnej.

      Usuń
    4. Szczepionka Moderny też ma związek z aborcją.
      "Kto chce zachować swe życie straci je, kto straci swe życie z mojego powodu zachowa je na wieczność".
      W etyce wszystko jest jednoznaczne.

      Usuń
    5. Czy w dobie powszechnie dostępnych środków komunikacji medialnej różnych opcji i niewątpliwie łatwości zdobycia wyczerpujących informacji ze wszystkich dziedzin, można w ogóle mówić o niezawinionej niewiedzy? Także procesy produkcyjne środków farmaceutycznych, że nawiążę do wypowiedzi "Szymon 20 stycznia 2022 12:29", nie są nadzwyczajnie strzeżoną tajemnicą, do której nie dałoby się, przy pewnym zaangażowaniu, dotrzeć.

      Usuń
    6. Raczej można, nie brak przecież dezinformacji, niestety także ze strony Watykanu.
      A przecież w większości przypadków sam dostęp do informacji jest niewystarczający, trzeba z reguły jeszcze mieć warsztat naukowy żeby je przetworzyć.
      A gdyby niezawiniona niewiedza miałaby już być niemożliwa to przecież to nie znaczy, że niemoralne postępowanie jest dopuszczalne.

      Usuń
  16. Tak może było w szczepionkach w latach 60. XX wieku. Szczepionki dzisiaj produkuje się zupełnie inaczej. W skrócie: sekwencjonuje się materiał genetyczny wirusa, pobiera część odpowiedzialną za produkcję białka będącego swoistym antygenem wirusa. A następnie produkuje szczepionkę, czyli preparat do podania. Nie używa się żadnych komórek, bo jest to niepotrzebne. Szczepionki mRNA można wyprodukować tak szybko, można szybko reagować na mutację wirusa, bo NIE KORZYSTA się z przestarzałych i wolnych technologii komórkowych. Krótko mówiąc współczesne szczepionki nie mają nic wspólnego z aborcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy aby rzeczywiście?

      https://immunizebc.ca/ask-us/questions/do-covid-19-vaccines-contain-aborted-fetal-cells

      Usuń
  17. W tych wszystkich dyskusjach, także w powyższym tekście, o moralności przyjmowania tego eksperymentalnego preparatu brak mi zasadniczego podejścia teologii katolickiej, zresztą rozwiniętego przez św. Tomasza.
    Czyn jest TYLKO wtedy moralny, gdy są spełnione następujące trzy warunki:
    1. Po pierwsze, czyn prowadzi w naturalny sposób do dobrego skutku, np. odżywanie prowadzi do utrzymania życia i zdolności do wypełniania obowiązków, a podanie trucizny do zatrucia.
    2. Intencja czynu jest dobra, czyli działający ma dobro na względzie, a nie zło.
    3. Okoliczności również są dobre/odpowiednie, np. współżycie małżeńskie w celu spłodzenia potomstwa prowadzi do dobrego celu i ma dobrą intencję. Jednak dokonane w miejscu publicznym - niewłaściwe okoliczności - staje się zgorszeniem.
    W tych dyskusjach na pierwsze miejsce wybija się punkt 3. - okoliczności powstania szczepionki. I tutaj większość słusznie odrzuca te preparaty; jednak nie wszyscy, np. Franciszek, wielu biskupów w tym polskich, a nawet FSSPX z USA twierdzi, jakoby okoliczności użycia ciał celowo aportowanych dzieci nie miały znaczenia, co jest błędem kardynalnym.
    Jednak większość nie porusza punktu 1.go. A ten jest zasadniczy. Np. jeśli ktoś ma kupić żywność dla rodziny, a dostanie w ofercie coś szkodliwego, to przecież nawet nie będzie sie zastanawiał, czy sprzedawana substancja ma odpowiednią cenę i została uzyskana w sposób etyczny, czy może np. została ukradziona. Bez względu na okoliczności tej substancji nie nabędzie.
    Zatem w pierwszym rzędzie należy pytać, czy te preparaty służą ochronie zdrowia tych, którzy go przyjmują. I tu się pojawiają pytania, których nawet krytycy preparatu chcą uniknąć:
    Po pierwsze, czy zagraża nam, jak i całemu światu, straszliwy wirus. A więc, po pierwsze, czy ten wirus istnieje? Czy może jednak nie istnieje? Bo jeśli nie istnieje, to nie jest zagrożeniem.
    Po drugie, jeśli nawet istnieje, to czy stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia? Jak wiemy, WHO zmieniło definicję terminu "pandemia" i teraz "pandemię" w nowym sensie może powodować nawet niegroźny bakcyl.
    Po trzecie, czy preparaty są bezpieczne? Niestety, jak wiemy, kraje, jak Polska, nie badają tego preparatu, a polegają na opinii producenta, a więc strony mającej interes, no i na opinii UE, mało wiarygodnej. Trzeba byłoby się też zmierzyć z masą powikłań, bardzo poważnych chorób i zgonów po otrzymaniu zastrzyku, o którym chyba każdy w swoim środowisku słyszał wielokrotnie i zna osoby, które zostały tym dotknięte bezpośrednio lub pośrednio.
    Na koniec trzeba by się zająć całą machiną manipulacji danymi, zastraszania i przemocy mającą na celu przymuszenie do poddania się iniekcji preparatu.
    I trzeba by wreszcie zapytać, czemu i komu to służy i do czego ostatecznie zmierza. I tutaj odpowiedź jest najbardziej trudna, bo wymagająca z jednej strony spojrzenia, w którą stronę zmierza świat i kim są ludzie, którzy za tym stoją. Z drugiej strony, wymagałoby to odpowiedniej postawy.
    To są wszystko bardzo niewygodne pytania związane z punktem 1., stąd pewnie niechęć do rozważania go.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pytanie czy znajdzie Pan Jezus wiarę podczas paruzji wydaje się bardzo podstawne. Tak tak, nie nie a co ponad to od złego pochodzi. Dzielenie włosa na cztery. Dywagacje o celu aborcji, ilości cykli badawczych. To klasyczna dyskusja ze złym. Czy znajdzie wiarę na ziemi?.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Dyskusja do momentu, aż zło zostanie usprawiedliwione.

      Usuń
  19. "Tutaj należy odróżnić. Jeśli np. korzystamy z kradzionego mienia nie wiedząc, że pochodzi ono z kradzieży, wówczas nie ponosimy odpowiedzialności moralnej ": A co jeśli się dowiemy post factum, że na przykład zakupiony samochód był kradziony. Czy należy zwrócić?

    OdpowiedzUsuń
  20. FSSPX w Nowej Zelandii ma szkołę, która istnieje od 25 lat. Władze tego państwa wymagają od wszystkich nauczycieli zaszczepienia się i Bractwo zdecydowało, że nie będzie zamykać szkoły i niweczyć dorobku. Nauczyciele zostali zaszczepieni. Choć nie wiadomo, bo być może tylko "zaszczepieni" dla papieru a szczepionki zniszczone.

    Jest ponoć jeszcze jedna ważna rzecz nie wspomniana w artykule, uczestnicząc pośrednio w złym czynie i będąc zmuszonym, mamy obowiązek czynnego sprzeciwu i stawiania oporu. Pytanie jest, jak niepotrzebnie nie zostać męczennikiem. Gdzie jest granica: pozwolić umrzeć z głody rodzinie czy ?

    Generalnie jest problem jak walczyć ze systemowym złem, gdzie jednostki są izolowane i wystawiane na próby. Brakuje głosu kościoła.

    Proszę księdza o komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co znaczy "nie niweczyć dorobku"? Co oznacza dorobek? Czyż poddanie się terrorowi tzw. szczepień nie niweczy wiarygodności instytucji, która deklaruje konsekwentną katolickość? Czyż właściwym dorobkiem nie byłoby takie rozwiązanie, które by było głośnym świadectwem sprzeciwu?
      Oczywiście, w sytuacji terroru można rozważyć np. takie przyjęcie tzw. szczepionki jak jej wstrzyknięcie w rękaw zamiast pod skórę. Byłoby to moralnie do usprawiedliwienia.

      Usuń
    2. Lecz jak w powyżej zarysowanej sytuacji da się moralnie usprawiedliwić nawet pojedynczy przypadek wstrzyknięcia preparatu "w powietrze" przez osobę deklarującą przywiązanie do wartości katolickich? Przecież może się zdarzyć, że wahający się postronni, wiedzący jedynie o samym fakcie czyjejś zgody na szczepienie w ten sposób mogą zostać do niego zachęceni i poddać się wstrzyknięciu preparatu. Co z odpowiedzialnością? Wszak mamy tu do czynienia z wymiarem sprawy publicznym, nie prywatnym.

      Usuń
    3. To jest rzeczywiście istotny aspekt sprawy. Jednak może zachodzić sytuacja, gdy np. ojciec rodziny dla utrzymania swojej pracy, bez której nie byłby w stanie zapracować na utrzymanie rodziny, byłby zmuszony do takiego zabiegu.
      Problem jest jednak głównie gdzie indziej: w braku masowego sprzeciwu wobec tzw. szczepionki. Tutaj główną winę ponoszą przedstawiciele Kościoła, którzy albo nie podnoszą głosu w obronie przed terrorem szczepionkowym, albo wręcz go popierają i kolaborują.

      Usuń
    4. Dziękuję. Jednak, czy dobrze rozumiem zatem, że to masowość sprzeciwu poparta autorytetem władz duchownych Kościoła wpływa na odpowiedzialność pojedynczych katolików przy podejmowaniu decyzji o jawności czy też kamuflowaniu swojej postawy? Czyli idąc dalej: im trudniej podjąć decyzję o odrzuceniu niegodziwego środka do, bądź co bądź, doczesnego celu, tym odpowiedzialność spada, im zaś łatwiej - wzrasta? Czyż to nie jest wprost zachęta do konformizmu?

      Usuń
    5. Tu są dwie kwestie:
      - moralny obowiązek sprzeciwu
      - wina w razie braku sprzeciwu.
      Obowiązek jest niepodważalny. Natomiast na winę i jej ciężar mają wpływ różne czynniki, także brak jasnego stanowiska przedstawicieli Kościoła oraz stopień wolności względnie przymusu przyjęcia tzw. szczepionki.

      Usuń
    6. Przytoczę cały fragment z listu do wiernych:
      "
      This past year has ended with some tumult especially with vaccination mandates for educational
      staff. Divisions over choices made there have shown unfortunate fissures in the parish and school,
      including a great deal of assumptions. The priests have emphasised the fraternal Charity needed to
      stay unified in our supernatural goal. We recognise that faithful will take different prudential
      decisions on the vaccines or the education of their children, but I will echo that same point Fr
      Laisney has made many times: we must avoid making impassioned, rash statements and judgements
      about the prudential decisions others take. We must avoid saying or suggesting by words or actions
      that others are guilty of sin or “compromised” by the prudential decisions they make. Each must
      make the best moral decision possible given the situation in which he finds himself and his family,
      without judging others by his own opinion.
      Concretely, though this affects the planning for the school year next year.
      Government mandates require the Board of Trustees/Principal to maintain a register of all staff who
      interact personally with students and record their vaccination status vis-à-vis COVID-19. Those who
      the register shows as not vaccinated cannot work with students in person, or even in a place where
      they regularly come in contact with students during school hours.
      I wish to make very clear that it is not our will to enforce unjust mandates. If we do this, it is only
      because we see no reasonable alternative. We would rather find some means to avoid this, and where
      exceptions or alternatives exist and can be legally and reasonably pursued, we will pursue them, as
      Catholics, even in the great persecutions, have always done. Nevertheless, when presented with
      outwardly enforcing unjust mandates, we must—as far as possible— avoid the greater evil of losing
      the apostolate that is our school. To abandon 27 years of work and sacrifice to build a traditional
      Catholic school over a matter that is not one of Faith, is not reasonable. To do this simply because of
      an unjust mandate means handing a great victory to the enemies of the Church in losing access to
      traditional Catholic education, perhaps somewhat permanently.
      None of the staff, religious or priests in the school are advocates of the vaccine. Some staff have
      chosen, begrudgingly, to accept the vaccine to continue teaching and do so as a virtuous sacrifice.
      Some have decided this is a line they are unwilling to cross, and if they do so mindful of the Catholic
      doctrines and principles of morality, they also can draw this line virtuously. Others may find ways to
      obtain exemptions, thus appearing to comply, and could also act virtuously. Each of these groups,
      however, could act sinfully by lacking Charity towards others, making judgements, or speaking and
      acting in a condemnatory manner towards others. These are matters of conscience. Nevertheless,
      those choices do have external impacts, especially on those whom we are legally permitted to have
      on-premises at the school.
      The Boys’ college and Primary school seem to have sufficient staff to continue operating as they have
      for the past number of years. A reduced staff, though, will impose significant burdens on us, and so
      we would ask your patience and generosity. In particular, while we already expect you will assist us,
      we would beg you to be especially diligent to ensure your children stay focused on their studies,
      respectful of their teachers and the priests, well-disciplined, that homework and proper study take
      priority over games, entertainment, sport, or other extracurricular activities. This would be a great
      assistance and relief if the children come well-prepared and well-disciplined to class.
      "

      Usuń
  21. Rozumiem. Powstaje kolejna rozterka. Otóż, która, jeśli w ogóle, postawa jest moralnie bardziej godziwa: trwały opór, a gdy już jest niemożliwy - poddanie się przymusowi wstrzyknięcia preparatu, czyli postawa jasna i przejrzysta, czy też skorzystanie z możliwości nieprzyjęcia preparatu przy oficjalnej deklaracji jego przyjęcia, wraz z posłużeniem się fałszywym dokumentem - co jest przynajmniej niejednoznaczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz: obowiązek sprzeciwu jest jasny. Nie ulega wątpliwości, jaki jest obowiązek katolika. W razie, gdy ktoś zadecyduje inaczej, wina zależy od uwarunkowań.

      Usuń
  22. Problem jest taki że jesli chodzi o szczepionki pfizera i moderny to ta linia tylko przy testowaniu szczepionki byla wykiorzystywana chyba ...

    "potwierdzone oficjalnie jest, że komórki wykorzystywane w produkcji tzw. szczepionki na C19 pochodzą od przynajmniej czwórki dzieci,"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę poczytać zalinkowany i cytowany text. Pierwsze, do tego celu aborcja jest wykonywana w specjalny sposób, czyli dziecko jest wyciągane żywe z łona matki, a następnie bez żadnego znieczulenia pobierane są z niego narządy.
      Po drugie, trzeba przeprowadzić przynajmniej kilkadziesiąt tego typu "zabiegów", by wytypować komórki nadające się do wykorzystania w produkcji szczepionek. Nie ma żadnego znaczenia moralnego, czy wykorzystuje się linie komórkowe do produkcji szczepionek czy "tylko" do ich testowania.

      Usuń
    2. Chyba gdzies czytałem że te linie nie były produkowane w celu produkcji tych szczepionek ale one były już wyprodukowane wczesniej i są namnażane w labolatoriach ...

      Usuń
    3. Komórki były pobierane z ciał żywych dzieci wyciągniętych z łona matki w celu wykorzystania ich w procesie produkcji szczepionek ogólnie. Jest prawdą, że były wykorzystywane też do innych szczepionek, co powoduje taki sam problem moralny.

      Usuń
    4. Warto sobie wreszcie uświadomić, że także do wytworzenia szczepionek przeciw chorobom zakaźnym, czyli: ospie wietrznej, WZW typu A, różyczce, polio czy wściekliźnie, używanych w tzw. obowiązkowym kalendarzu szczepień, wykorzystano ciała dzieci (żyjących) pochodzące z zamówionych w tym celu aborcji. Wszystkie, tak! Wszystkie zarejestrowane w Polsce szczepionki przeciw ospie wietrznej, wzw typu A3 i potrójnie skojarzoną szczepionkę przeciwko odrze, śwince i różyczce (MNR), produkuje się w oparciu o linie komórek pozyskane z ciał abortowanych (a więc żywych) dzieci i nie istnieje dla nich żadna alternatywa. Z organów abortowanych (a więc żywych) dzieci, nie dość, że, jak w przypadku różyczki, został wyizolowany szczep wirusa wywołującego te choroby, ale także otrzymano z nich właśnie linie komórkowe, na których rozwijają się w warunkach laboratoryjnych atenuowane wirusy używane w procesie produkcji szczepionek. To jest jeden wielki biznes. Szczepionki "covidowe" jedynie go zwielokrotniają, dopełniając obraz obrzydliwej rzeczywistości stojącej za fałszywą fasadą "ogólnoludzkiego dobra". Katolik, jeśli już o tym wie - nie może mieć żadnych złudzeń. Żadnych.

      Usuń
  23. Gdzie jest podane tradycyjne nauczanie KK w kwestii tzw współpracy ze złem? I czy tą są dokumenty KK o randze nieomylnej?? Bo chyba nie ma takich więc te dokumenty z 2020 są przynajmiej pewne i katolik może sie nimi kierowac...
    " zgodne z tradycyjnym nauczaniem Kościoła w kwestii tzw. współpracy do złego (cooperatio ad malum). "

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak nie jest jak jest dzięki szczepionkom przecież jest nizsza smiertelnosc na covid

    "- nie jest w żaden sposób wykazane, że tzw. szczepionki na C19 skutecznie ratują zdrowie i życie,
    "

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajnie jakby ksiądz więcej filmików też zrobił, pozdrawiam z PB

    OdpowiedzUsuń
  26. Szanowny Xięże. Nie mam zamiaru się szczepić. Ale mam pytanie, które dotyczy tematu podobnego. Czy moralne jest, aby katolik korzystał z certyfikatu OZDROWIEŃCA? Certyfikat ozdrowieńca nie jest związany ze szczepieniem. Po prostu jest to zaświadczenie o przebyciu covidu. Ale daje takie same "uprawnienia" jak certyfikat zaszczepienia.

    OdpowiedzUsuń
  27. "Tymi warunkami są więc:
    1. poważny powód skorzystania z tzw. szczepionki, czyli ratowanie życie i zdrowia,
    2. brak innych równie skutecznych metod ochrony życia i zdrowia,
    3. unikanie zgorszenia, czyli wyrażenie sprzeciwu wobec sposobu wyprodukowania tzw. szczepionki z wykorzystaniem zbrodniczej aborcji."

    Czy tez 3 powody musza zachodzić jednocześnie?
    Bo jeśli nie to wystarczy, że wyrażam wszem i wobec, że jestem przeciwnikiem aborcji i mogę szczepionkę przyjąć.

    jeśli chodzi o współpracę formalną i materialną:
    Czy nie są tu istotne i fundamentalne intencje matki?
    To, że lekarz czeka by wyjąć dziecko i pobrać z niego komórki to fakt, ale nie dotyczy on pierwszej przyczyny, czyli tego, że to matka wyraża w szpitalu jako pierwsza główną intencje, czyli chęć dokonania aborcji z powodu tego, że żałuje zajścia w ciąże i po prostu chce się "pozbyć" dziecka.
    Czy ten aspekt nie sprawia, że dla nas przyjęcie szczepionki byłoby "tylko" współpraca" materialną?
    Matkę nie interesuję co będzie działo się z ciałem jej dziecka i raczej nie ma na to wpływu, ona chce je po prostu zabić i to jest jej jedyną intencją. Gdyby matka sama specjalnie zdecydowała się na aborcje w celu pobrania komórek wtedy można by uznać, że to przyjęcie szczepionki współpraca formalna?

    Co Ksiądz o tym sądzi?

    OdpowiedzUsuń
  28. A jak wygląda sprawa korzystania z czynu złego bądź jego skutków w tym przypadku. Syn prosi matke/ojca/brata/siostrę o zakup i przewiezienie jakiejś rzeczy z innego kraju do którego ta osoba pojechała popełniając nieposłuszeństwo względem rodziców czy współmałżonka. Potem ta osoba po latach się orientuję że ta osoba transportująca popełniła nieposłuszeństwo i co teraz korzystanie z tej rzeczy przewiezionej jest złem? Przecież to jest absurdalne jeśli by tak było...
    A jeśliby podczas tej prośby wiedziała o tym to korzystanie z takiej rzeczy jest złem już do końca życia takiej osoby?

    OdpowiedzUsuń
  29. Szczęść Boże. Od pewnego czasu nurtuje mnie kwestia w gruncie rzeczy podobna do tej z szczepionkami. Kilka dni temu dowiedziałem się, że w 2012r. miała miejsce afera odnośnie Pepsi - chodziło o to, że zamawiali słodzik od pewnej firmy, a ta firma używała do jego produkcji namnożonych komórek z abortowanego płodu. Po bojkocie ze strony katolików i nie tylko Pepsi wycofało się z używania tego, a w 2016r. zerwało współpracę z tą firmą od nieetycznych słodzików. Mimo tego dręczy mnie myśl czy dopuszczalne jest pić to pepsi, bowiem możliwe jest, że Pepsi tylko oficjalnie zrezygnowała z nieetycznych słodzików, a tak naprawdę dalej ich używa. Czy powinienem przysłowiowo "olać" te wątpliwości czy też zrezygnować z picia tegóż słodkiego napoju? Na koniec dodam, że mam skłonność do bycia skrupulantem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki26 marca 2024 12:29

      Skoro firma czegoś takiego się dopuściła i wycofała dopiero po protestach, to zasługuje na to, żeby na stałe bojkotować jej produkty.

      Usuń
  30. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Czy moralnym w takiej sytuacji jest, jeżeli ktoś np był lekarzem, więc miał obowiązek przyjęcia szczepionki, przekupienie kogoś aby dostać certyfikat szczepienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki26 marca 2024 12:36

      To zależy od stopnia przymusu. Ten przymus był tylko okresowy. Gdyby wszyscy lekarze czy przynajmniej znaczna część nie poddała się przymusowi, to zostałby on podważony już wtedy.
      Generalnie przymus czy nacisk przynajmniej pomniejsza odpowiedzialność moralną. Wydanie fałszywego certyfikatu obciąża przede wszystkim tego, kto go wydaje, zwłaszcza gdy czyni to dla własnej korzyści, nie bezinteresownie. Płacenie za to jest oczywiście udziałem w fałszowaniu.
      Rzeczywiście w takiej sytuacji jest to po każdej ze stron grzech raczej lekki, jeśli nie wynika z chęci zysku. Jeśli wynika z chęci zysku, to może być grzechem ciężkim.

      Usuń