Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy Matka Boża jest współodkupicielką?


(Na zdjęciu: mozaika w apsydzie bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie)


Następujące pytanie musiało niestety dość czekać w kolejce, z wielu powodów. Głównie dlatego, by odpowiedź mogła być szersza i gruntowniejsza, do czego konieczne jest użycie źródeł, które obecnie nie są łatwo dostępne niestety. 


Temat współodkupicielstwa Matki Najświętszej był żarliwie dyskutowany od początku XX w., do czego ważnym impulsem były starania belgijskiego kardynała Desiré Mercier, który - kontynuując dzieło swojego poprzednika na stolicy prymasa Belgii - już za pontyfikatu św. Piusa X skierował prośbę do papieża. Punktem szczytowym i zarazem przesileniem była inicjatywa znacznej grupy biskupów podczas Vaticanum II, proszących papieża o ogłoszenie dogmatu o Mariji jako Współodkupicielce. Istnieje dość obszerne opracowanie naukowe tej sprawy:



Teologicznie chodzi o rolę Matki Jezusa Chrystusa w dziele Zbawienia, czyli o Jej współdziałanie w nim. Istotne jest więc o połączenie dwóch kwestij:
- Odkupienie (Redemptio)
- współdziałanie w nim (cooperatio).

Nie trudno zauważyć, że podstawą jest soteriologia, czyli nauka o Zbawieniu, oraz ostatecznie chrystologia, czyli nauka o Jezusie Chrystusie, która jest w centrum teologii od zarania chrześcijaństwa.

Najpierw należy określić znaczenie pojęć, gdyż jest to konieczne dla właściwego zrozumienia zarówno kwestii jak też odpowiedzi. 

Odkupienie w znaczeniu dzieła zbawczego Jezusa Chrystusa chodzi zarówno o to dzieło samo w sobie, jak też o jego owoce, czyli skutki.

To dzieło w znaczeniu aktu Odkupienia zawiera następujące składniki:
  • odnośnie przeszłości: zadośćuczynienie (satisfactio)
  • odnośnie przyszłości: zasługa (meritum)
  • odnośnie samego dzieła: ofiara (sacrificium)
  • odnośnie sposobu czyli środka: cena czyli wartość (pretium).
Współdziałanie jest działaniem wraz z kimś, czyli udziałem w czynności innej osoby. Muszą być tutaj spełnione określone warunki. By to było współdziałanie prawdziwe, musi być
  • skuteczne, czyli mieć wpływ na skutek
  • moralne, czyli świadome i dobrowolne
  • uporządkowane czyli podporządkowane całości działania. 
Pod względem strukturalnym współdziałanie może być
  • formalne, gdy odbywa się świadome i z zamiarem,
  • materialne, gdy odbywa się nieświadomie i w sposób niezamierzony. 
Tym samym współdziałanie materialne jest zawsze pośrednie i odległe, natomiast formalne jest zawsze bezpośrednie i bliskie. Nie wystarczy tutaj dostarczenie środków, lecz konieczne jest działanie celowe, czyli dążenie do celu całego działania, dlatego osoba współdziałająca formalnie ponosi odpowiedzialność także za skutki.

Bezpośredniość we współdziałaniu formalnym może być przez
  • styczność (contactus), gdy współdziałanie wpływa bezpośrednio na skutek
  • siłę oddziaływania (virtus), gdy współoddziaływanie odbywa się przez inne działanie, które powoduje dany skutek.
W tym miejscu już możemy powiedzieć, że współdziałanie Matki Bożej w Odkupieniu jest formalne, czyli bezpośrednie i bliskie, a to zarówno
- poprzez styczność, gdyż Matka Boża współcierpiała w Męce Jej Syna i tym samym miała udział w zasłudze i zadośćuczynieniu za rodzaj ludzki, jak też
- poprzez siłę oddziaływania, którą była zgoda na Wcielenie Zbawiciela w Jej łonie.

Należy tutaj mieć na uwadze:

1) Ten współudział nie był absolutnie konieczny, gdyż Pan Bóg mógł także w inny sposób dokonać Odkupienia, lecz był koniecuny jedynie z ustanowienia Bożego, gdyż tak właśnie Pan Bóg postanowił dokonać Odkupienia.

2) Ten współudział nie jest udziałem równorzędnym, gdyż Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem: to jest Jego dzieło jako Zbawiciela rodzaju ludzkiego. Udział Jego Matki jest uczestniczeniem w tym dziele w zależności od Niego i w podporządkowaniu się Jemu.


23 komentarze:

  1. Smutne,że papież Franciszek wyraził się, że to "bzdura". W ekumenicznym KK nie doczekamy się tego dogmatu ale wszyscy kochający Matkę Boską przy najmniej będą wiedzieć o co chodzi :)
    BÓG ZAPLAC

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytałam z zainteresowaniem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czcigodny Księżę,
    Papież Franciszek kolejny raz podkreśla: "Jezus powierzył nam Maryję jako Matkę, a nie jako współodkupicielkę"
    Jest to prawda (jeśli mowa o powierzeniu, którego dokonał Pan Jezus na krzyżu), ale czy to nie jest tak, że Papież przekreśla przez to formalny bezpośredni udział NMP w dziele Odkupienia?
    Źródło:
    https://dorzeczy.pl/religia/177066/papiez-franciszek-jezus-powierzyl-nam-maryje-jako-matke-a-nie-jako-wspolodkupicielke.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest fałszywa alternatywa, gdyż współodkupicielstwo Mariji polega właśnie na Jej macierzyństwie względem Syna i względem nas.

      Usuń
  4. Czy godzi się jeszcze kogokolwiek innego nazywać współodkupicielem/współodkupicielką poza Najświętszą Bogarodzicą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten temat jest świetnie wyjaśniony w dostępnej na rynku książce "Maryja Współodkupicielka" Williama G. Most - prawdziwa tradycyjna nauka, aż chce się czytac

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy mógłby Ksiadz powiedzieć jak to jest z tymi obostrzeniami i konkordatem?
    Jedni twierdzą ze ustawa wystraczy inni ze stan nadzwyczajny. Jak to w koncu jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozporządzenie nie wprowadza limitu osób w kościele ani nie zakazuje przemieszczania się.
      Takie 'rozporządzenie', które powinno być AKTEM WYKONAWCZYM DO USTAWY, jest w tym wypadku zwykłą kartką papieru bez żadnej mocy prawnej. I tak należy tłumaczyć to policjantom. Konstytucyjne zapisy są jasne: ograniczenia TYLKO w ustawie. Nie w rozporządzeniu.
      Nie uznaję więc żadnych pseudo-rozporządzeń, gdyż pozbawione są one jakiejkolwiek mocy prawnej, więc są (elektronicznym) 'świstkiem papieru', który nie ma żadnego znaczenia dla prawa. Mało tego: sądy orzekają na podstawie Konstytucji i ustaw, które są dla niego wiążące, ale również mogę nie uznawać tychże rozporządzeń, które zostały wydane wadliwie, tj. bez delegacji ustawowej, a to ustawa MUSI dać bezpośrednie umocowanie, na podstawie którego może być wydane rozporządzenie.

      Natomiast art. 233 stanowi, że w stanie nadzwyczajnym nie może być ograniczony m.in. art. 53, czyli swobody religijne.

      Usuń
    2. Czyli ustawa wystarczy żeby prawnie zakazać nam jakichkolwiek spotkań w kościele?

      Usuń
    3. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
      Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
      Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

      Przy założeniu, że takowa ustawa byłaby uchwalona, a póki co takiej ustawy nie ma:
      I tutaj jest dobry dylemat moralny, czyli pole dla Księdza: czy jeżeli uznam w sumieniu, że moje uczestnictwo we Mszy Świętej ma być ważniejsze od ustawy i prawa uchwalonego przez państwo, to czy mogę świadomie takie prawo złamać?

      Wszak Katechizm w kilku miejscach mówi nam o tym, kiedy należy przeciwstawić się władzy cywilnej i jej zarządzeniom.

      Pozostaje jednak jeszcze kwestia ewentualnych kar dla parafii. Nawet jeśli proboszcz ma układy z władzami miasta, to jeśli znajdzie się donosiciel i wezwie policję na rzekomo przekroczone limity w kościele, to policja musi zainterweniować i dać choćby i najniższy mandat. Ale to różnie bywa..

      Usuń
    4. Czyli jeśli wejdzie ustawa nie ma co sie powoływać na konkordat, bo nic nam to nie daje... . Szkoda. W takim razie po co konkordat?

      Moim zdaniem oczywiście, że można takie prawo złamać i grzechu nie bedzie (mandat co najwyzej). Państwo nie ma prawa ingerować w kult Boży nawet jesli wszystkie prawa ludzkie na to by pozwalały.

      Usuń
    5. Umowy międzynarodowe (a taki charakter ma Konkordat) jest wyżej w hierarchii aktów prawnych niż ustawy.

      Usuń
    6. Do: Anonimowy27 marca 2021 22:08
      Zacytowałem Konstytucję, która jest wyżej od Konkordatu, bo jak sama stanowi w art. 8 jest prawem najwyższym w RP. Konkordat natomiast jest umową międzynarodową, owszem o pozycji wyższej niż ustawy, ale niższej niż Konstytucja.
      Generalnie jest to dobre pytanie do prawników.

      Pytanie do Księdza Dariusza odnośnie maseczek w kościele:
      czy świadome zakrywanie twarzy przed Panem to grzech?
      Niektórzy powołują się na Iz 53,3

      "Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa*, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. 4 Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści*, a myśmy Go za skazańca* uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego".
      Wg. Biblii Pierwszego Kościoła: "Jego twarz była wykrzywiona. Był wzgardzony, nie liczono się z Nim".
      Z kontekstu wynika, że mamy tutaj do czynienia z zapowiedzią Mesjasza ("On dźwigał nasze boleści*, a myśmy Go za skazańca* uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. 5 Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie").

      Zakrywanie twarzy w Domu Bożym krytykował także o. Pelanowski oraz ks. prof. S. Koczwara: "w czasie modlitwy zakryta twarz jest obrazą Boga. Bo kiedy wołam do Niego: , a sam mam twarz zakrytą, to w samym akcie obrażam Tego, do którego zwracam się w tych słowach".
      https://www.youtube.com/watch?v=C8dvyUiyXoY&ab_channel=Tylkoprawdajestciekawa

      Jak Ksiądz to skomentuje?
      Podczas Mszy i nabożeństw jestem bez maski, głównie dlatego, że zakazali przyłbic, a mam duszności. Tak czy inaczej nie mam na czole wypisane, że mam duszności, więc inni mogą patrzeć na mnie w mało przychylny sposób. Ale.. nie jest to mój problem i jest to sprawa drugorzędna.

      Usuń
    7. No to w końcu konkordat nas chroni czy polska ustawa wystarczy zeby nam zabronic wchodzic do Kościoła (bez maseczek itp)?

      Usuń
    8. "Czy świadome zakrywanie twarzy przed Panem to grzech?"
      - nie mam pojęcia jak rozumieć owe zakrywanie twarzy, bo interpretacja Pisma Świętego to nie jest taka prosta sprawa. Myślę, że może tu chodzić o coś zupełnie innego i Pan Bóg nie jest obrażony gdy rząd nakazuje nam pod groźbą nosić maseczki w kościele aby się nie zarazić.

      PS. Jestem ciekaw kiedy będą chcieli uciszyć ks. Koczware... .

      Usuń
    9. Do Anonimowy28 marca 2021 14:56
      Ale tu chodzi o symbolikę tego, co oznaczało w starożytności zakrywanie twarzy. To skazaniec szedł na śmierć z zakrytą twarzą. To jest bardzo wymowne.

      Druga sprawa: że lekarze i naukowcy, oraz... producenci maseczek twierdzą, że maseczka NIE JEST ŚRODKIEM OCHRONY OSOBISTEJ i że NIE SPEŁNIA FUNKCJI OCHRONNEJ.

      Więc świadome rozumowe rozeznanie tych faktów daje podstawy do sprzeciwu i odrzucenia tego masońskiego zniewolenia.

      Usuń
  7. Czcigodny księże czy Kościół zawsze w to wierzył i czy robię coś niewłaściwego tak modląc się do Maryji używając właśnie zwrotu Wspolodkupicielka ?
    Z Panem Bogiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tytuł był używany niekiedy, w każdym razie nie został odrzucony.

      Usuń
    2. Nie mógł zostać odrzucony bo jest to prawda naszej wiary. Bez problemu mozna by było ją zdogmatyzować.

      Usuń
    3. Przecież w Nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy - w wielu kościołach odmawianej w każdą środę, jest w treści modlitwy użyty zwrot "Współodkupicielko". Więc jest to jak najbardziej właściwe i jak najbardziej zasadne.

      Usuń
  8. "1) Ten współudział nie był absolutnie konieczny, gdyż Pan Bóg mógł także w inny sposób dokonać Odkupienia, lecz był koniecuny jedynie z ustanowienia Bożego, gdyż tak właśnie Pan Bóg postanowił dokonać Odkupienia."

    A nie jest tak że Bóg ustanawiając prawo naturalne - przyjmowanie natury ludzkiej przez narodzenie z człowieka -" zobowiązał się " czyli de facto pozbawił się możliwości innego "pojawienia się" na świecie jak poprzez narodziny? Bo w tym momencie nie można inaczej przyjąć natury ludzkiej. To trochę jak z aniołami - nie rozmnażają się więc każdy anioł jest osobno stworzony, ma własną naturę. Bóg gdyby "wcielił" się w anioła zbawiłby tylko jednego anioła.
    Dlatego wcielając się w człowieka (rodząc się jako człowiek) zbawił cały rodzaj ludzki bo przyjął człowieczeństwo z człowieka, Maryi. Gdyby zstąpił z nieba zbawiłby tylko siebie.

    Zatem nie miał innej możliwości, co sam przewidział i zatwierdził nadając światu "prawo naturalne" a skoro jest wszechmocny, to nie obchodził go tylko... się doń zastosował.

    No i ten ustęp z Księgi Przysłów 8,22-35.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co ksiądz sądzi na temat książki Carrie Gress: "Opcja Maryi"?
    Temat jest bardzo interesujący, jednak jest to książka wydawnictwa Esprit, które ma u mnie nadszarpnięte zaufanie np. za inną publikację choćby np.: "Ostrzeżenie" C. Watkins, która niestety mija się z nauczaniem Kościoła, który nic na temat żadnego Ostrzeżenia nie mówi.

    OdpowiedzUsuń