Nie jestem w stanie wypowiedzieć się odnośnie konkretnego przedszkola, ponieważ nie znam. Jednak wspomniane informacje rzeczywiście wskazują na problem ideologiczny w tym przedszkolu, choć generalnie pod nazwą "Montessori" próbuje się prezentować pewną metodę pedagogiczną, która wydaje się atrakcyjna i słuszna.
Nie muszę przestawiać ani osoby Marii Messori, ani jej metody pedagogicznej. Podstawowe informacje łatwo jest znaleźć w internecie. Wskażę jedynie na mniej znane fakty i aspekty.
Po pierwsze, przykład M. Messori jako matki. Wiadomo, że z nieślubnego związku (z żydowskim psychiatrą Giuseppe Ferruccio Montesano) miała syna, którego oddała do rodziny zastępczej, gdzie syn został wychowany, a dopiero jako dorosły był blisko matki, oficjalnie jako jej sekretarz, gdy była już światową sławą. Czy można mieć zaufanie do takiej osoby zwłaszcza w kwestiach wychowania?
Po drugie, wiadomo, że w swojej teorii wychowania opowiadała się jasno za edukacją sexualną dzieci od lat najmłodszych, a także za neomalthusianizmem, czyli ograniczeniem dzietności z powodu rzekomej groźby przeludnienia naszej planety (por. tutaj).
Po trzecie, wiadomo, że przynajmniej pod koniec życia była blisko związana z okultystyczną sektą teozofów, na której zaproszenie wyjechała do Indii, gdzie spędziła wiele lat. W tym okresie rozwinęła swoją teorię "wychowania kosmicznego", która ma wyraźnie charakter ezoteryczny i w tym znaczeniu także ekumeniacki. Pasuje to zresztą do pogłoski (czy może nawet sprawdzonej wiedzy), że jej ojciec był związany z lożą masońską w Rzymie.
Tym samym nie jest możliwe oddzielenie metody wychowawczej Montessori od założeń i treści, które są nie do pogodzenia z religią katolicką i w ogóle ze chrześcijaństwem, choć zapewne podejmowane są starania, żeby te różnice zamazywać czy wręcz negować.
Główne postulaty pierwotnej metody wychowawczej Montessori były pod koniec XIX w. rzeczywiście pewną nowością i kontrastem na tle "koszarowego" szkolnictwa epoki pozytywizmu i burżuazyjnego kapitalizmu. Nie jest dziwne, że ta metoda, akcentująca indywidualny rozwój osobowości dziecka, odnosiła sukcesy, z całą pewnością nie będąc nowym wynalazkiem, lecz nawiązując do najstarszych wzorców edukacji domowej. Nic nie powinno stać na przeszkodzie, by te założenia były realizowane niezależnie od nazwiska i marki Montessori. Ryzyko a nawet wysokie prawdopodobieństwo indoktrynowania dzieci treściami sekty teozofów - choć ewentualnie w przebraniu chrześcijańskim - powinno być powodem do odrzucenia oferty czy możliwości powierzenia dziecka takiej instytucji wychowawczej.
Laudetur Iesus Christus,
OdpowiedzUsuńna pewnym forum zrzeszającym konserwatywnych przedsiębiorców napisałem w odpowiedzi na reklamę szkoły montessori, powołując się na Księdza artykuł. W odpowiedzi wskazano mi, że ''wokół założycielki (Marii Montessori) narosło mnóstwo mitów. Polecam również doczytać pozycje dr Barbary Surmy na temat tych mitów http://www.montessori.krakow.pl/.../Barbara%20Surma... Ona akurat bada życie i działalność Marii Montessori od bardzo dawna i jest bardziej rzetelna niż ten artykuł, który oparty jest na niefortunnych tłumaczeniach, a Maria żyła już jakiś czas temu i języka używała nieco innego niż współczesny. No i warto doczytać o Katechezie Dobrego Pasterza. Dodatkowo pod pedagogikę Montessori "podpinają" się różne światopoglądy i ideologie i to jak wygląda dana placówka zależy od założycieli i nauczycieli w nim pracujących. ''
i podano artykuł
Barbara Surma, Fakty, mity i legendy wokół sylwetki Marii Montessori, „Rocznik Wydziału Pedagogicznego WSF-P „Ignatianum” w Krakowie”, Kraków 2007, s 193-201.
Mam ten plik na pulpicie i służę wysyłką, jeśli Ksiądz sobie życzy.
Prosiłbym o odniesienie się do treści tego opracowania.
Nie widzę w tym artykule podważenia moich zarzutów wobec Marii Montessori. Brak w nim jasnych tez i dowodów. To jest takie sobie gadanie, które chce bronić Montessori, ale chyba samo nie wie, jak to uczynić. Więc bełkocze coś tam dla sprawienia wrażenia.
UsuńWychowaniem kosmicznym nazwana jest dziedzina całej wiedzy o swiecie. Geografia, chemia, bilogia, fizyka etc. Nie doszukiwalabym się ideologii.
OdpowiedzUsuńDo tego fakt, że nie wychowywała dziecka a oddajemy w jej ręce nasze dzieci... Niestety świat wyglądał nieco inaczej i często Panny samotnie gdy zaszy w ciążę, nie mogły wycheoyeac swoich dzieci, natomiast wiadomo, że w późniejszych czasach Maria żyła i pracowała razem z synem.
Fascynujące, tyle groźnych słów o lożach i sektach, a nie napisano nic o jednej, prostej prawdzie, odpowiadającej na podstawowe pytanie: mianowicie to niepokojące "wychowanie kosmiczne" w swoim założeniu polega na wychowaniu w oparciu o nauki przyrodnicze, więc z założenia nie porusza tematów religijnych w żadną stronę, zostawiając te kwestie rodzinie. Co samo w sobie oznacza, że placówka, której dotyczy pytanie, kieruje się jedynie wybranymi elementami pedagogiki Montessori - zapewne sprawdzonymi i skutecznymi metodami nauczania matematyki oraz czytania i pisania. Odnośnie tego, czy można powierzyć dziecko kobiecie, która swojego dziecka nie wychowywała - no nie wiem, a księdzu można? (pomijając już fakt, że to brzmi tak, jakby w przedszkolu miała czekać na dziecko sama Maria Montessori - która spędziła życie, opiekując się dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo w czasach, kiedy takim dzieciom proponowano głównie łóżka z pasami i lańsko, a ona zaczęła dawać im miłość i dostosowane pomoce, żeby rozwinęły się na tyle, na ile to było dla nich możliwe - i od dawna nie żyje). Szkoda, że szukający porady katolicy zamiast sensownych odpowiedzi dostają typowe "nie znam się, więc powiem, że to wytwór szatana".
OdpowiedzUsuńZnam nieco system Montessori i wiem jak bywa w przedszkolach tego typu u nas. Metody dydaktyczne są atrakcyjne (przejęte od Sequin'a i rozwinięte), ale wychowanie bazuje na naturaliźmie J.J. Rousseau. Wychowanie religijne - układanie figurek i sprzętów, by dziecko doświadczyło co się dzieje w trakcie liturgii (!). Wielki Czwartek - dzieci w kręgu, a protestantka opowiada swoją interpretację tego dnia i wydarzeń sprzed 2000 lat (heretycką dla katolików). Podsumowując: nie wysłałabym dziecka do przedszkola prowadzonego przez protestantki, do placówki w której promowane jest wychowanie liberalne.
UsuńW wyrobieniu sobie zdania pomogła mi ta analiza Katechezy Dobrego Pasterza: https://www.cgsexposed.com
OdpowiedzUsuń