Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Czy należy na pogrzebie śpiewać pieśni wielkanocne?
Właściwie nie jest istotne, że sprawa dotyczy Novus Ordo, ponieważ pieśni po pierwsze nie stanowią liturgii w sensie właściwym, a po drugie powinny się zgadzać z treścią liturgii.
Otóż treścią textów liturgii także w Novus Ordo nie jest Zmartwychwstanie, lecz modlitwa za zmarłych. Tym samym pieśni wielkanocne nie mają w niej miejsca.
Powody teologiczne są następujące:
1. Osoba zmarła jeszcze nie zmartwychwstała i nie wiadomo, czy zmartwychwstanie do nieba czy do piekła. Samo zmartwychwstanie ciał nie jest powodem do radości, istotne jest, czy ciało zmartwychwstałe trafi do nieba.
2. Śpiewanie o zmartwychwstaniu na pewno nie pomoże duszy zmarłej osoby. Natomiast modlitwa przebłagalna owszem.
3. Radosne pieśni o zmartwychwstaniu są policzkiem dla rodziny pogrążonej w bólu i żałobie. To jest po prostu nieludzkie, oprócz tego, że fałszywe teologicznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
-
W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bl...
-
30 listopada 2023 roku na stronie znanego watykanisty Marco Tosatti'ego została opublikowana deklaracja będąca pierwszą tego typu reakc...
-
Najpierw przypomnijmy fakty, czyli kontext historyczny tego pytania. Od około 10-u lat, po Motu proprio "Summorum Pontificum...
-
Zależy, jaka zmiana. Jako istotne dla ważności Konsekracji zostały przez papieży określone słowa: " Hoc est enim Corpus meum " ...
AD. 1 Ciało oczywiście nie może trafić, chyba dusza? :)
OdpowiedzUsuńAD. 2 Czy śpiew na chwałę zmartwychwstałego Pana nie może być modlitwą?
AD. 3 Tu zgoda
1. Po zmartwychwstaniu ciało dołącza do duszy, czyli idzie albo do nieba, albo do piekła.
Usuń2. Jest modlitwą uwielbienia, ale nie modlitwą przebłagalną za dusze.
Ale czy tu ma chodzić o osobę zmarłą czy o naszego Pana Jezusa Chrystusa, który zmartwychwstał i jest naszym wzorem i naszą nadzieją?
OdpowiedzUsuńW obrzędzie pogrzebowym chodzi o modlitwę za dusze zmarłych. Do świętowania Zmartwychwstania jest cały okres wielkanocny.
UsuńW sensie takim, że każdy z nas dąży do zmartwychwstania (w niebie), i mamy się upodabniać do Jezusa Chrystusa, a taka pieśń jest dla rodziny otuchą i przypomnieniem tego, że jest nadzieja dla zmarłego na zmartwychwstanie?
OdpowiedzUsuńJa to tak odczytuję, bo gdzie i jaka może być otucha jeśli nie w Bogu?
Otucha i dla rodziny, która przeżywa i tym bardziej dla zmarłego.
I tu jest problem. Celem liturgii pogrzebowej jest modlitwa dla zmarłych, nie pouczanie żyjących. Na pouczanie są kazania, katechezy itp. w normalnym trybie Kościoła.
UsuńZmartwychwstanie każdy na Sąd Ostateczny - to jest pewność, nie nadzieja. Istotne jest, czy zmartwychwstanie do nieba, czy do piekła. Celem modlitwy za zmarłych nie jest prośba o zmartwychwstanie, lecz o odpuszczenie grzechów dla dusz w czyśćcu. Zaniedbanie tej modlitwy jest brakiem miłości bliźniego wobec tych dusz. Ta modlitwa jest jedynym, co można zrobić dla duszy osoby zmarłej. Dlatego ta modlitwa jest prawdziwą otuchą, nie bajdurzenie o nadziei zmartwychwstania, bo o zmartwychwstanie nie trzeba prosić.
Wydaje mi się, że wszystko wzięło się z popularnego ostatnio poglądu, że właściwie do nieba idzie każdy, przecież Pan Bóg jest miłosierny, a w piekle to tylko Hitler siedzi. Mentalność też się zmieniła. Zanikł zwyczaj obchodzenia żałoby po zmarłym, ceremonie pogrzebowe się maksymalnie skraca, zmarły jest coraz bardziej "chowany" przed rodziną, żeby nie musieli patrzeć. W takiej atmosferze jak organista, czy ksiądz wyskoczy z radosną pieśnią to ludzie chętnie podchwycą i jeszcze będą chwalić, że tak ładnie wyszło
OdpowiedzUsuńTrudno by przy zmienionym od ponad 50 lat lex orandi nie zmieniła się mentalność wiernych i całe lex credendi wypływające z Novus Ordo. Niestety, bardzo to widoczne i to nie tylko przy ceremoniach pogrzebowych, bo to nawet nie wierzchołek góry lodowej.
UsuńBardzo słuszna uwaga, szczególnie powinny sobie to uświadomić osoby, które uważają, że nie ma znaczenia ryt Mszy, nie ma znaczenia dawna nauka Kościoła, a ważne jest nastawienie serca itp.
UsuńMnie w pogrzebach irytuje częste mówienie, że zmarły cieszy się Niebem, że Pan Jezus po niego przyszedł i zabrał do siebie itd. itp. Jeśli tak jest, to chwała Bogu, ale do nas należy tylko modlitwa za zmarłego- tylko tyle i aż tyle możemy zrobić, sąd zostawmy Bogu.
A największy szok spotkał mnie nie tak dawno temu- na koniec Mszy pogrzebowej wyszedł na ambonę członek rodziny i zaczął opowiadać hagiografię zmarłej, dziękować, wspominać itd. Ja rozumiem ludzkie uczucia, ale to nie jest miejsce i czas na tego typu rzeczy, można spokojnie podziękować każdemu po ceremonii na cmentarzu czy na stypie, można powspominać zmarłą osobę, ale później, a nie na Mszy.