Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Co mogą aniołowie?

 

Ten buńczuczny tekścik odnosi się do wcześniejszego wpisu co do możliwości sprawowania Komunii św. przez aniołów (tutaj). Dość groteskowa wypowiedź zdradza swój poziom już choćby przez to, że ogłasza s. Łucję błogosławioną...


Przechodząc do rzeczy: Po pierwsze autor widocznie albo nie raczył przeczytać ani komentarzy pod tym wpisem, ani moich odpowiedzi na nie, albo przeczytał i nie zrozumiał względnie nie chciał zrozumieć. 

Coby zakończyć temat, odniosę się raz jeszcze w temacie. 

Właściwie wystarczy uważnie przeczytać podany fragment św. Tomaszowy. Zacznijmy od oryginału (źródło tutaj):




Odnośne słowa św. Tomaszowe wskazane są czerwoną gwiazdką (początek). Oto ich poprawne tłumaczenie:

"Należy jednak wiedzieć, że tak jak Bóg nie związał Swojej mocy sakramentami, tak jakby nie mógł udzielać skutku sakramentów bez sakramentów, tak też nie związał Swojej mocy sługami Kościoła, jakoby nie mógł także aniołom udzielić mocy posługiwania w sakramentach. A ponieważ dobrzy aniołowie są zwiastunami prawdy, tak więc jeśli by jakaś sakramentalna posługa była sprawowana przez dobrych aniołów, należałoby to uznać za ważne, ponieważ powinno by być pewne, że staje się to z woli Bożej, tak jak o niektórych świątyniach mówi się, że są poświęcone przez posługę aniołów. Jeśli by natomiast demony, które są duchami kłamstwa, sprawowały jakąś sakramentalną posługę, to nie należałoby tego uznać za ważne." 

Istotne jest tutaj zdanie poprzedzające (podkreślone na zielono), do którego odnosi się powyższy fragment:

"Tak więc sprawą ludzi jest szafowanie i posługiwanie w sakramentach, nie sprawą aniołów".

Jak widać, autor powyższego bluzga nie potrafi poprawnie cytować źródła, a może nawet raczej nie chce. Bowiem to zdanie jest kluczowe dla właściwego zrozumienia, które wyłożyłem w poprzednim wpisie.

Należy bowiem odróżnić porządek faktyczny, zwyczajny, od porządku wirtualnego, czyli nadzwyczajnego, cudownego. Gramatycznie i znaczeniowo istotny jest tutaj tryb warunkowy (possit, perficeretur, deberet, exhiberent). W porządku zwyczajnym, czyli faktycznym porządku sprawowania sakramentów przez Kościół, szafarzami i posługującymi są ludzie (konkretnie: duchowni). Pan Bóg oczywiście zawsze może działać poza zwykłym porządkiem sakramentalnym, to znaczy może działać cuda, w tym także może sprawiać cuda polegające na tym, iż dobre duchy, czyli dobrzy aniołowie sprawują coś, co według Bożej woli służy uświęceniu i zbawieniu dusz. Nie oznacza to jednak w żaden sposób, jakoby aniołowie sami ze siebie, według zdolności właściwych ich naturze, mogli czynić coś tego rodzaju. 

Ponadto należy mieć na uwadze, że nie ma tutaj mowy o stosunku aniołów do świata materialnego, czy o mocy aniołów nad światem materialnym, ani o udzielaniu Komunii św. Jest mowa tylko o czynności konsekrowania świątyni, czyli o czynności duchowej, która nie oznacza fizycznej władzy nad materią w sensie fizycznego oddziaływania. Pan Bóg oczywiście może w sposób nadzwyczajny posłużyć się aniołami w swoim oddziaływaniu na materię. Nie jest to jednak działanie mocą własną aniołów, lecz działanie wszechmocy Bożej przez aniołów. Ta różnica jest istotna zwłaszcza w kwestii, czy demony, czyli źli aniołowie, mają moc nad przedmiotami materialnymi (o tym było w poprzedni wpisie tutaj). 

9 komentarzy:

  1. Ogólnie rozumiem wyjaśnienie Księdza (tak mi sie wydaję przynajmniej), że Aniołowie nie mogą sami z siebie sprawować Sakramentów. Może tak być tylko w drodze wyjątku, ponad naturalnej i zwie się to cudem. Nie jest to właściwość dana Aniołom z natury. Ok.

    Tylko teraz najważniejsze pytanie:
    Bo mowa jest o Sakramencie.
    Poświęcenie świątyni to inna sprawa, ale udzielanie Sakramentów, szczególnie Komunii św. sprawia, że Anioł musi mieć, w sposób cudowny oczywiście, materialny kontakt z materią Hostii św. Ergo Anioł dotyka rękoma Komunii św.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Św. Tomasz używa tutaj szerokiego pojęcia "sacramentum". Chodzi o czynności, w których Bóg działa przez widzialne znaki. Jedynym przykładem podanym przez św. Tomasza jest konsekracja świątyni. Nie wiadomo, który konkretny przypadek św. Tomasz miał na myśli, ale z całą pewnością nie była to czynność konsekracji tego rodzaju jak obrzęd podany w Caeremoniale Episcoporum i Pontificale. Analogicznie można powiedzieć, że gdyby miało miejsce cudowne udzielenie Komunii św. przez anioła, to polegałoby ono na czymś innym niż obrzęd Ordo Missae. Tyle można powiedzieć z pozycji teologii katolickiej. Podkreślam: rzekome objawienia tzw. Anioła z Fatimy nie są zatwierdzone przez Kościół i tym samym nie mają żadnej rangi wiarygodności, już nawet pomijając fakt autentyczności późniejszych zapisków rzekomo s. Łucji.

      Usuń
    2. Ale ja nie patrze na to zagadnienie przez pryzmat Anioła z Fatimy. Chodzi sam potencjalny fakt.
      Oczywiście, że nie musiałoby to wyglądać jak w obrzędzie Ordo Missae. Kwestią jest tylko czy Anioł mógłby "otrzymać cudowne ręce", które na dany moment mogły by podać materialną Hostie.
      Wydaję mi się, że to możliwe i nie kolidowałoby to z opinią Księdza i interpretacją św. Tomasza.

      Usuń
    3. Tu są przynajmniej trzy kwestie:
      1. czy i jak anioł ze swojej natury może przemieszczać materię,
      2. jeśli anioł ze swojej natury nie ma takiej możliwości (ponieważ jest niematerialny i tym samym nie ma "punktu zaczepienia" o materię), to czy Bóg może mu udzielić - na zasadzie cudu - takiej możliwości,
      3. w jaki sposób może względnie musi to być widziane względnie postrzegane przez człowieka, tzn. czy oczami ciała, czy raczej tylko w widzeniu duchowym, wewnętrznym.
      Na pytanie 1. odpowiadam nie (choć doktryna św. Tomaszowa nie jest całkiem jasna).
      Na 2. odpowiadam zdecydowanie tak.
      Na 3. odpowiadam odpowiadam: zależy od sposobu wpływu na materię, jaki Bóg udzieli aniołowi. Moim zdaniem, wszystkie znane przykłady można wyjaśnić przez wizję duchową czyli wewnętrzną. Nie oznacza to braku realności danego zdarzenia, lecz jedynie trudność w wykazaniu empirycznym. Innymi słowy: gdyby św. Stanisław Kostka otrzymał Komunię św. z ręki anioła w sposób materialny czyli widzialny, to musiało by to być widzialne także przez inne obecne osoby, a to nie miało miejsca, z tego co wiadomo. Tak samo jest ze sprawą rzekomego objawienia anioła w Fatimie: gdyby to było materialne wydarzenie, to musiałoby być widziane także przez inne obecne osoby, nie tylko przez samych wizjonerów czy dzieci fatimskie.

      Usuń
    4. Dziękuje rozumiem.

      1. A czy wie Ksiądz może czy św. Stanisławowi Kostce Komunii Św. udzielił Anioł czy św. Barbara? Na rycinach, obrazach różnie jest to przedstawiane. Jeśli nie była to św. Barbara to czy dla tego, że jest kobietą czy nie ma to w zasadzie żadnego znaczenia? Zawsze mnie to interesowało.

      2. Myślę więc, że na zasadzie analogii można przyjąć, że Pan Bóg dopuszcza wyjątkowo, żeby zły duch mógł np. otwierać drzwi czy zrzucać przedmioty ze stołów. Co Ksiądz myśli?

      Usuń
    5. ad 1.
      Należy trzymać się źródeł. Głównym źródłem jest kaplica urządzona w pokoju we Wiedniu, gdzie mieszkał Stanisław. Została urządzona 15 lat po jego śmierci, czyli za życia świadków jego życia:

      http://www.kulturatlas.at/aut_w/page/00009686.htm

      Na obrazie ołtarzowym przestawiającym wizję znajduje się św. Barbara, jednak Komunię św. podaje anioł.

      ad 2.
      To nie jest kwestia dopuszczania przez Boga, gdyż aniołowie z swojej natury nie mają mocy fizycznego oddziaływania na materię. Takie oddziaływanie musiałoby być działaniem Boga poprzez aniołów. Tutaj jest kwestia sensu takiego oddziaływania: po co Pan Bóg miałby posługiwać się aniołami? Oczywiście byłoby to zbędne, a Bóg nie czyni nic zbędnego (lex parsimoniae). Tym samym można teologicznie wykluczyć tego typu działanie Boże, a to względnie, czyli ze względu na znane z Objawienia cechy Boga i Jego działania, aczkolwiek oczywiście nie absolutnie, gdyż Pan Bóg może działać jak chce, według Swojej woli.
      Zresztą nie ma także żadnych dowodów empirycznych na tego typu działanie złego ducha. Są jedynie okultystyczne bajki oraz subiektywne przeżycia, które bynajmniej nie zmuszają do wniosków zaprzeczających rzeczonemu poznaniu teologicznemu.

      Usuń
    6. Obraz ołtarzowy jest oczywiście późniejszy, z 1840 r., jednak należy przyjąć, że pilnowano dokładnego przedstawienia wizji 14-letniego Stanisława z 1564 r.

      Usuń
    7. Co znaczy, że "doktryna św. Tomasza nie jest do końca jasna"?

      Usuń
  2. A co z zarzutem co do opętań?

    OdpowiedzUsuń