Rozumiem trudność, a pytanie jest zarówno słuszne jak też niełatwe.
Po pierwsze, moim celem i zadaniem nie jest zniechęcanie ani do "indultu", ani do FSSPX, ani do jakiegokolwiek innego duszpasterstwa tradycyjnego czy Novus Ordo. To jest zawsze indywidualna i własna decyzja, zależna od wielu czynników. Wiadomo, że obecnie sytuacja w Kościele jest bardzo złożona i trudna na skalę chyba jeszcze nigdy niespotykaną w tym stopniu i wymiarze.
Po drugie, pewne jest, że Pan Bóg także dzisiaj każdemu daje dość środków dla zbawienia duszy i dobrego wypełnienia obowiązków stanu, także względem dzieci. Moim zamiarem jest jedynie ukazywanie prawdy dla zmotywowania ku poprawie. Wiem, że krytyka jest przez osoby zadufane w sobie i niedojrzałe odczuwana i traktowana jako atak. To jest problem po ich stronie, nie po stronie tego, kto ukazuje prawdę i wzywa do poprawy.
Po trzecie, Pan Bóg nie oczekuje i nie wymaga rzeczy niemożliwych. Jeśli np. na parafii jest fatalne, skrajnie modernistyczne duszpasterstwo, a duszpasterstwo tradycyjne jest daleko i trudno dostępne, to pewne jest, że także korzystanie na miejscu może być drogą dla zbawienia duszy. Dotyczy to także dostępnego duszpasterstwa tradycyjnego: Pan Bóg może prowadzić tam duszę mimo wad, błędów i też zgorszeń ze strony duszpasterza.
Po czwarte, należy być pewnym, że obecna sytuacja w Kościele, mimo że jest niesłychanie trudna, jest dopustem Bożym, a Pan Bóg dopuszcza zło tylko wtedy, gdy może z niego wyniknąć jakieś dobro. Tym dobrem może być na pewno większa dojrzałość i poniekąd słuszna samodzielność w sięganiu do źródeł naszej wiary, zwłaszcza do tradycyjnego nauczania Kościoła. Obecnie mamy niebywałą w historii ludzkości dostępność tych źródeł i komunikowania się, także w szukaniu duchowych porad na odległość. Widocznie na obecne czasy trzeba samodzielnie, trzeźwo myślących katolików, którzy nie muszą polegać tylko na tym, co słyszą w swoim kościele parafialnym z ambony. To jest też konieczne w przekazywaniu wiary dzieciom - uczenie ich krytycznego myślenia w świetle prawd wiary katolickiej.
Przepraszam że ja w innej sprawie, ale może znajdzie się komentarz do ostatniej premiery filmu "Ministranci". Ponoć tytułowi bohaterowie niby w szczytnym celu, sami posługują się nie moralnymi metodami, jak nagrywanie spowiedzi św, czy kradzież pieniędzy na "pomoc biednym". Ponadto w złym świetle są ukazani wszyscy 3 księża występujący w filmie. Film za tym propaguje nie katolicki pogląd, że "cel uświęca środki". O zgrozo niektórzy katolicy i tak ten film oceniają pozytywnie, mimo że płynie z niego wyraźnie zły przekaz
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za to pytanie, które też "chodziło mi po głowie" od jakiegoś czasu. Jeszcze bardziej dziękuję za wyjaśnienie, bardzo cenne w obecnej sytuacji. Niech Bóg nas prowadzi ku zbawieniu!
OdpowiedzUsuńBóg zapłać za ten tekst, trochę kojący w porównaniu do innych czcigodnego księdza gdzie pozostaje wrażenie że wszyscy się mylą i już nie wiadomo kogo słuchać.
OdpowiedzUsuńZwrócenie uwagi, że dana postać popełnia w jakiejś rzeczy błąd to nie jest nakłanianie do odwracania się plecami od niej. Od tego człowiek ma głowę, żeby słuchał z rozumem co Ksiądz pisze.
Usuńco Terlik mówi w 42:47
OdpowiedzUsuń"mam iść za sumieniem, a nie za normą, nawet nie za nauczaniem Kościoła - to jest święty Tomasz"
https://www.youtube.com/watch?v=FyauCOz8ksw
czy prawdą jest, że jak mówi Terlik w 45:55
OdpowiedzUsuń"w Ameryce łacińskiej wszystkie zakony miały swoich niewolników, każda klaryska chórowa miała swoją niewolnicę (...) w chórach służyli chłopcy wykastrowani po to żeby papież mógł słuchac odpowiedniego śpiewu (...) Kościół się w tej sprawie mylił"
Proszę księdza nie do końca zgadzam się z księdzem. Dajmy przykład w parafii gdzie mieszałam jest totalny protestantyzm. Ksiądz odstawia takie numery że głowa mała. Długo by opowiadać. I co teraz? Na każdej mszy mam tłumaczyć dzieciom czy tam przed Mszą - dzieci teraz nie klaszczemy choć wszyscy klaszczą. Jak wołają dzieci do ołtarza żeby sobie tam postały lub nie wiadomo co jeszcze wyczynialy to mam mówić nie dzieci nie idźcie bo tam się nie robi. W końcu usłyszę od każdego średnio roztargnietego nawet dziecka że tato skoro to wszystko krytykujesz i wszystko tutaj jest nie tak to po co tutaj w ogóle chodzimy.
OdpowiedzUsuńPrzecież to zabija wiarę. Chyba że chcemy wychować neoprotestantów. Biskup Athanasius Schneider w swojej książce Credo pisze ze jeśli mamy świadomość że na mszy w naszej parafii dochodzi do ekscesów i samowolki i różnych aberracji liturgicznych to wręcz mamy obowiązek tam nie chodzić. Właśnie przez takie wydarzenia ludzie odchodzą z kościoła gdy dorastają bo to się robi już zbyt infantylne i w pewnym wieku przestaje być zabawne jak ksiądz co parę minut rzuca jakimś sucharem.
Chyba nieporozumienie. Nie mówię, że należy za wszelką cenę uczęszczać na Novus Ordo. Mówię, że to jest kwestia własnego roztropnego osądu, czy to służy zbawieniu duszy swojej i bliźnich, zwłaszcza dzieci. Nie jestem w stanie i nie chcę podejmować decyzji za kogoś, ponieważ nie mam ani takiej władzy, ani nie zamierzam odmawiać komuś zdolności do samodzielnego roztropnego osądu.
UsuńNiby ksiądz pomógł a niby nie :) bo co zrobic jak już nic nie budzi pełnego zaufania w Kościele ?
OdpowiedzUsuńNa pełne zaufanie zasługuje tylko Pan Bóg. A Jego przedstawiciele - czyli Kościół hierarchiczny - zasługują tylko o tyle o ile nauczają zgodnie z Bożym Objawieniem. Można to sprawdzić obecnie bardzo łatwo, mianowicie znając tradycyjny katechizm katolicki i ewentualnie też tradycyjne nauczanie papieży. Można dodać świętych kanonizowanych według tradycyjnych zasad czyli do Vaticanum II.
UsuńOczywiście trudno jest iść w pojedynkę. Jednak obecnie jest tyle możliwości komunikacji że dość łatwo znaleźć zarówno poradę duchową na odległość jak też jakieś grono osób o takim samym czy podobnym nastawieniu. W każdej sytuacji jest możliwość życia po katolicku i zbawienia duszy. Pan Bóg nigdy nie wymaga czegoś ponad nasze siły.
tak ale jeżeli chodzi o bezpośredni kontakt z kapłanami, tzn. sakramenty, Msza itd. to ciężko znaleźć optymalnie rozwiązanie bo do każdego są wątpliwości .... parafie to wiadomo Novus i zakres zmodernizowania od łagodnego (takie post JP2 klimat) do daleko posuniętego (kard. Ryś i elementy Łódzkie- już niedługo niestety też krakowskie) a Tradycja to raz że ciężko znaleźć a dwa ani indult ani FSSXP -też co czcigodny ksiądz wielokrotnie podawał przykłady ufać w pełni nie można. Także jako zwykły prosty świecki odczuwam duży dyskomfort i dylemat. Jedyne co można mieć nadzieję że Pan Bóg mój dylemat rozumie i uwzględni że sam nie wiem co mam robić i myśleć w tej sytuacji :)
UsuńNo ja nikomu nie będę mówił, co ma myśleć i robić. Co więcej, nikt nie powinien usiłować myśleć i robić za kogoś. Zaś szukanie raju na ziemi - czy to w Novus Ordo czy poza nim - także nie świadczy o dojrzałości. Kościół Chrystusowy to nie sekta. Katolik powinien 1. znać prawdy wiary czyli katechizm, 2. przyjmować sakramenty, 3. żyć po katolicku. Nikt tego nie zrobi za niego.
UsuńWg mnie odpowiedź jest prosta, uczęszczać tylko tam gdzie jest ważnie wyświęcony kapłan odprawiający Mszę św Trydencką św. Piusa X i zachowujący pełnię Integralnej Wiary katolickiej jaka była nauczana w Kościele aż do śmierci papieża Piusa XII
UsuńCzyli w domyśle x.Rafał Trytek.. chyba że kogoś pominąłem za co z góry przepraszam!
UsuńSedewakantyści tak uważają. Niektórzy sedewakantyści jeszcze uważają, że bez obaw można chodzić do kaplic x. Bałemby, x. Małoty i bp Stobnickiego. Chociaż Stobnicki z wiadomych względów jest traktowany z dużą wątpliwością.
UsuńWg, mnie odpowiedź jest prosta, uczęszczać tylko tam gdzie jest ważnie wyświęcony kapłan odprawiający Mszę św. Trydencką šw Piusa V i zachowujący pełnię integralnej Wiary katolickiej jaka była nauczana aż do śmierci papieża Piusa XII
OdpowiedzUsuńTo jest prosta odpowiedź?
UsuńEnlander, podaj odpowiedź właściwą, może być prosta, albo nieprosta
Usuń@Anonimowy9 grudnia 2025 19:24
UsuńBez związku z pytaniem.
Erlander, nie wiem o co Ci chodzi, zrozumiałem, że zarzucasz mi, że w prostocie mojego stanowiska tkwi jakiś błąd, więc wyjaśnij jaki, formalny czy merytoryczny, a jaka w ogóle byłaby Twoja odpowiedź na pytanie w tym temacie ?
UsuńPomijając inne kwestie, rozwinę swoje pytanie: jak zwykły katolik może spełnić takie kryterium, tzn. jak ma zweryfikować, czy dany ksiądz "zachowuje pełnię integralnej wiary katolickiej ..."? Z wielu powodów to nie może być proste i stąd moje zdziwienie.
UsuńErlander taka jaka była nauczana do śmierci papieża Piusa XII (czyli, że nie było potrzeby interpretacji dodatkowych, jak to się teraz dzieje, że prawie wszyscy się pogubili)
OdpowiedzUsuńTu przecież nie ma odpowiedzi na powyższą kwestię.
UsuńKtoś się pyta jak rozpoznać "gdzie uczęszczać"? Pan sugeruje, że do księdza, który m.in. "zachowuje pełnię integralnej wiary katolickiej ...". Dopytuję więc: jak zwykły katolik ma zweryfikować, czy ten ksiądz ten warunek spełnia? Na czuja?
Proszę najpierw czytać, potem komentować.
UsuńJeszcze raz: normalny katolik zna katechizm i to - plus zdrowy rozsądek - zasadniczo wystarczy do rozeznania.
Ależ czytałem, proszę Księdza, tyle że się nie zgadzam. Katechizm plus zdrowy rozsądek to za mało, żeby rozpoznać, czy ktoś "zachowuje pełnię integralnej wiary katolickiej...". Oczywiście zgoda, że na dzisiejsze czasy katechizm i zdrowy rozsądek to najlepsza rada, ale nie po to, żeby sprawdzać kto w co wierzy, tylko żeby znać wiarę katolicką na poziomie wystarczającym dla zwykłego katolika. Większy problem jest rzeczywiście z katechezą dla dzieci i nie wiem co sam bym zrobił w takiej sytuacji, ale może lepiej byłoby zaryzykować w ogóle odpuścić katechezę szkolną i spróbować z dziećmi "przerabiać" katechizm właśnie? Ale pewności nie mam. Natomiast nie zgadzam się z anonimowym, że zwykły katolik może mieć wystarczającą wiedzę do weryfikacji tego, czy ktoś "zachowuje pełnię integralnej wiary katolickiej".
Usuń