Okazyjnie jakiś czas temu już wypowiadałem się odnośnie do działalności x. Piotra Glasa (więcej tutaj), nie przypuszczając wtedy, że stanie "sławny" też w innym sensie tego słowa. Jednak afera obecna, trwająca od około roku, nie jest dla mnie zaskoczeniem wobec faktów, które były wiadome wcześniej, tzn. w czasie gdy ów kapłan był celebrytą, nawet wręcz gwiazdorem katolików konserwatywnych w Polsce.
Obecnej afery - jeszcze nie zakończonej, ponieważ ma się jeszcze odbyć apelacja od wyroku skazującego wydanego przez sąd na brytyjskiej wyspie Jersey - nie będę przedstawiał, gdyż można się zapoznać z obszernymi materiałami znajdującymi się w internetach, pochodzącymi także od przyjaciół, zwolenników i apologetów x. Glasa, do których należy zwłaszcza x. Sławomir Kostrzewa, również wyznawca sekty medjugorjańskiej.
Otóż wystarczy zwrócić uwagę na dwa niezaprzeczalne i przez nikogo niepodważane fakty:
- praktykowane przez x. Glasa "exorcyzmowanie" ducha nieczystości przez dotykanie genitaliów męskich, o czym mówił publicznie sam x. Glas
- znalezienie przez policję w jego domu większej ilości skarpetach dziecięcych, prawdopodobnie używanych, co posłużyło jako jeden z dowodów przed sądem.
Te dwa fakty świadczą dość wyraźnie, że x. Piotr Glas ma problemy ze sobą i do tego ma dość wyraźnie pomieszane w umyśle, skoro takie rzeczy zrobił i to nawet się ich nie wstydząc.
Oczywiście dochodzi pomieszanie a właściwie zboczenie polegające na wyznawaniu wiary w zjawę medjugorjańską. Tylko ktoś zupełnie pozbawiony wiedzy teologicznej, zdrowego rozsądku i elementarnego wyczucia duchowego może ulec propagandzie tej sekty. Zwykle wiąże się to z duchowym zaślepienie i zakłamaniem charakterystycznym dla osób uformowanych w tzw. charyzmatyźmie czyli w demonicznym zwiedzeniu pseudopentekostalnym, gdzie zwodnicze uczucia dominują, zakłamują i tłumią zdrowe, trzeźwe myślenie, które jest fundamentem wiary katolickiej.
Podsumowując:
Wygląda na to, że x. Piotr Glas przez swoją widowiskową "walkę z szatanem", którą się przez długie lata namiętnie chwalił we wszelaki sposób, usiłował przykryć swoje problemy, dokładniej zboczenie sexualne, żeby na wypadek wybuchu afery tłumaczyć się niby zemstą demonów. To dość dokładnie pasuje do zakłamania typowego dla sekty pseudocharyzmatyzmu, w tym też sekty medjugorjańskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz