Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Koszarowa hiszpańszczyzna x. Daniela Wachowiaka


Temat poruszałem już kilkakrotnie z przykrością. Tym razem przykrość jest tym większa, że chodzi - ponownie - o wykonanie przez osobę duchowną i to taką, która jest dość popularna w kręgach konserwatywno katolickich: 

Myślę, że nie muszę tłumaczyć znaczenia tutaj użytego hiszpańskiego słowa, gdyż można się domyśleć, nawet nie znając tego obcego języka. 

Zaznaczam, że we wielu sprawach zgadzam się z x. Wachowiakiem. Tym bardziej przykre jest, że on tutaj właściwie nie odstaje od pospolitego schamienia, które niestety wdarło się także w szeregi duchowieństwa. 

Oczywiście rozumiem i popieram to, co on chciał przez to powiedzieć. Problem jest rzeczywisty i poważny, mianowicie zapaść męskości, która charakteryzuje obecnie nie tylko kręgi duchowieństwa lecz także mężczyzn świeckich. Jak Pan Bóg pozwoli, poświęcę temu tematowi osobny wpis. Tymczasem nie muszę chyba wyjaśniać, że dość durne i prymitywne jest myślenie, jakoby posługiwanie się słownictwem - nazwijmy to dyplomatycznie - koszarowym świadczyło o męskości. Męskość to nie prymitywizm, lecz przede wszystkim kultura, gdyż kultury - i to głównie duchowej, umysłowej - wymaga mądra odwaga czyli męstwo. 

Jest groteskowe, choć poniekąd tragiczne, gdy niektórzy solennie oburzają się na moje "słownictwo" stosowane na niniejszym blogu, mimo że zachowuję kulturę języka i intelektu, co niekiedy wymaga też nazwania rzeczy po imieniu. Według niektórych widocznie nazywanie rzeczy po imieniu i to bez wulgarności jest niedopuszczalne, zaś niechlujstwo i kłamstwo podawane uprzejmie jest wzorcem czy ideałem. To także świadczy o zapaści męskości i ogólnie kultury intelektualnej, gdy miłe w odbiorze gadanie czy pisanie bzdur stawiane jest ponad argumenty i proste wnioski. 

9 komentarzy:

  1. Krytyki x Wachowiaka od Księdza się nie spodziewałem 😮

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio niesławny przykład niemęskości - Zieliński, zwodnicze pokłady obłudy ubrane w przymilne pozory słodkiego chłopca, no pluszowy słodziak, facet który nie wnosi do społeczeństwa konstruktywnych wartości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Można spytać z jakiego filmu x W. pochodzi to nagranie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam z uznaniem blog Księdza, słucham także ks. Wachowiaka. Na ile potrafię "czytać" ludzi, to mam wrażenie, że ks. Wachowiak przyjąłby upomnienie w wiadomości prywatnej i wziął je pod rozwagę, zwłaszcza od innego Kapłana. Być może takie upomnienie miało miejsce i nie ma o tym wspomniane w tekście, wtedy w pełni rozumiem powód wpisu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ksiądz Wachowiak poczciwy ksiądz i nawet coś mu zaczyna świtać ale niestety jak merytorycznie nie ma co powiedzieć to popada w emocje.
    Tak jak po słynnym wywiadzie Mysiora wymyślił sobie chochoła "tradycjonalistów bez miłości" i podpalił się emocjonalnie bzdury plecieć.
    A wszystko przez to że Pan Mysior (tutaj akurat słusznie) podważył ekumaniackie pojęcie "braci w wierze". Bo posoborowie zazwyczaj nie ma merytorycznych argumentów aby tego bronić to popadają właśnie w święte oburzenie...
    W zasadzie to w każdym temacie posoborowie zazwyczaj nie ma merytorycznych argumentów i popadają w święte oburzenie obrażenie od heretyków, schizmatyków albo kult "bo SV2 i papieżowi to trzeba być posłusznym"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda. Ksiądz Wachowiak mówi, że tradycjonaliści są tacy i siacy, taka słaba krytyka, że oni są tylko anty. Mało merytorycznego odniesienia.

      Usuń
  6. Kolejny "posoborowy (?) zaułek" intelektualnej mizerii, a w ślad za nią popadania w emocjonalizm.

    OdpowiedzUsuń