Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Katolickie pojęcie posłuszeństwa

 


Powyższy obrazek jest oczywiście prowokacyjny, gdyż właściwie nie całkiem odpowiada katolickiemu rozumieniu posłuszeństwa. W każdym razie nie wyraża jego istoty i pełni. 

Temat jest dość szeroki. Ma dość długą historię zwłaszcza w teologii moralnej i duchowości. W etyce dotyczy głównie stosunku jednostki do społeczności i władzy, ale także stosunku do Boga. Wskazuję na elementy istotne w teologii katolickiej. 

Już Pismo św. zawiera głównie zasady w tej kwestii. Wprawdzie język hebrajski nie zna rzeczownika "posłuszeństwo" i pojęcie to pojawia się dopiero w textach greckich (ὑπακουή, czasownik ὑπακούειν), jednak materialnie jest ono obecne w słowach oznaczających słyszenie i słuchanie (שׁמע - Rdz 22,18; Wj 5,2; Wj 10,3; Wj 23,22; Kpł 26,14; Pwt 6,3; 24,14; Ps 40,9). Odnosi się ono do relacji między Bogiem i człowiekiem, mianowicie jako odpowiedź względnie postawa człowieka wobec Boga, który objawia Swoją wolę. W Nowym Testamencie rozkazom Pana Jezusa są posłuszne demony, burza i fale (Mk 1,27). Natomiast ludzie są wezwani do słuchania, zachowywania i wypełniania (Mk 4,3; 9,7; Mt 7,24; 23,2n; Lk 11,28). Ta postawa zostaje porównana do żyznej gleby, w której ziarno Słowa Bożego wydaje plon (Mk 4,13-20). 

W Etyce Nikomachejskiej Arystotelesa pojęcie posłuszeństwa nie występuje wcale. Natomiast żydowski filozof i komentator biblijny, Filon z Aleksandrii, mówi o cnocie uległości (ἀρετῆ πείθεσται καλόν - Cher. 9). Podobnie w Liście do Hebrajczyków (13,17) mamy wezwanie do uległości przełożonym (πειθεσθε τοις ηγουμενοις υμων και υπεικετε αυτοι). Dzieje Apostolskie (28,24) mówią o uległości we wierze (και οι μεν επειθοντο τοις λεγομενοις οι δε ηπιστουν), podobnie List do Galacjan (5,7: ετρεχετε καλως τις υμας ανεκοψεν τη αληθεια μη πειθεσθαι) i na wielu innych miejscach (Rz 1,5; 10-14-17; 16,26; 2Kor 7,15; 10,5; 2Tes 1,8; Hb 11,8). Pojęcie (zasadniczo jako ὑπακουή) pojawia się także w kontekście chrystologicznym, mianowicie odnośnie Wcielenia Syna Bożego w postaci sługi. Tłem jest idea poddaństwa dzieci wobec rodziców oraz niewolników wobec panów. Naczelną, dobitnie wyartykułowaną maxymą są słowa Apostoła w Dziejach Apostolskich, że bardziej należy być posłusznym Bogu niż ludziom (5,29).

Według św. Augustyna (De civ. XIV, 12) posłuszeństwo jest matką i strażniczką wszystkich cnót, co oczywiście należy rozumieć w szerokim kontekście biblijnym i teologicznym, czyli w ramach posłuszeństwa wobec Boga, które jest nawróceniem, czyli odwróceniem się od grzechu i jego przyczyn:


Św. Tomasz (źródło) zaś podkreśla, że

- posłuszeństwo przynależy do porządku naturalnego sprawiedliwości oraz

- tylko samemu Bogu przysługuje bezwzględne posłuszeństwo ze strony wszystkich:


Istotne jest, że z powodu niezbędnej sprawiedliwości wszyscy są zobowiązani do posłuszeństwa woli Bożej, oczywiście także wszyscy wykonujący jakąkolwiek władzę w Kościele. 

Natomiast posłuszeństwo woli ludzi jest zawsze względne i powiązane ze sprawiedliwością:


Kodex Prawa Kanonicznego z 1917 r. na wstępie podkreśla zależność władzy kościelnej oraz posłuszeństwa wobec niej od posłuszeństwa Bożemu Objawieniu:


"Chrystus Pan powierzył Kościołowi depozyt wiary, aby Kościół z asystencją Ducha Świętego święcie strzegł objawionej doktryny i wiernie ją wyjaśniał. 

Kościół ma prawo i zadanie nauczania każdego narodu doktryny Ewangelii, nie będąc zależnym od jakiejkolwiek władzy państwowej; zaś wszyscy są przez prawo boskie obowiązani uczyć się tej doktryny oraz chronić prawdziwy Kościół Boży.

Wiarą boską i katolicką należy wierzyć to wszystko, co jest zawarte w Słowie Bożym czy to spisanym (w Piśmie św.) czy przekazywanym ustnie i podawane przez Kościół czy to przez uroczyste orzeczenie czy przez nauczanie zwykłe i powszechne jako objawione przez Boga. 

Ogłaszanie uroczystego orzeczenia jest sprawą zarówno soboru powszechnego jak też papieża przemawiającego ex cathedra. 

Żadna rzecz nie jest pojmowana jako ogłoszona względnie dogmatycznie zdefiniowana, jeśli nie jest to w sposób oczywisty powiedziane. 

Nie wystarczy unikać heretyckiego zafałszowania, lecz należy pilnie wystrzegać się także błędów, które się z nim mniej czy bardziej wiążą; dlatego wszyscy powinni zachowywać także ustawy i dekrety, przez które opisywane i zakazywane są przez Stolicę Świętą owe fałszywe opinie.

Wierni Chrystusowi są obowiązani otwarcie wyznawać wiarę, jeśliby ich milczenie, unikanie czy sposób działania niosło ze sobą pośrednie zanegowanie wiary, pogardę dla religii, bluźnierstwo wobec Boga lub zgorszenie bliźniego. 

Jeśli ktoś po przyjęciu Chrztu oraz miana chrześcijanina uporczywie neguje albo powątpiewa jakąś z prawd, które należy wierzyć wiarą boską i katolicką, ten jest heretykiem; jeśli zupełnie odpada od wiary chrześcijańskiej, ten jest apostatą; zaś kto odmawia bycia poddanym władzy papieża lub zachowania wspólnoty z członkami Kościoła jemu poddanymi, ten jest schizmatykiem.  

Niech katolicy wystrzegają się dyskusji i spotkań zwłaszcza publicznych z niekatolikami, bez zezwolenia Stolicy Świętej, albo w pilnych przypadkach ordynariusza miejsca. 

Także biskupi, choć nie mają nieomylności w nauczaniu ani pojedynczo ani zebrani na soborach partykularnych, są dla wiernych powierzonych swojej trosce pod autorytetem papieża prawdziwymi nauczycielami."

Widać tutaj coś wyraźnie granice zarówno władzy jak też nauczania papieskiego i biskupiego.

Zgodnie z tym tradycyjna teologia katolicka rozróżnia trzy rodzaje i zarazem stopnie posłuszeństwa kościelnego:

1. posłuszeństwo wiary, czyli wobec Bożego Objawienia nauczanego przez Kościół, które jest oczywiście trwałe i niezmienne,

2. posłuszeństwo kanoniczne, obowiązujące duchownych według norm prawa kanonicznego,

3. posłuszeństwo religijne, czyli wiążące na mocy ślubów zakonnych. 

Tym samym zwykłych wiernych obowiązuje jedynie posłuszeństwo wiary. Na tej podstawie obowiązuje ich posłuszeństwo względem dekretów wynikających z autentycznego nauczania wiary, zwłaszcza chroniących przed błędami sprzecznymi czy przeciwnymi względem tego nauczania. 

Natomiast Kodex z 1983 r. niebywale poszerza, zamazuje i zaostrza kwestię posłuszeństwa:





Szczególnie dziwne - i przy tym nowe - jest mówienie o posłuszeństwie religijnym w odniesieniu do wszystkich wiernych w znaczeniu zobowiązania do przyjmowania omylnego i zmiennego nauczania. Nie ma natomiast mowy o posłuszeństwie dla dekretów dyscyplinarnych. 

Wnioski nasuwają się same:

- Podczas gdy tradycyjna teologia i dyscyplina Kościoła (już począwszy od Pisma św.) dość jasno podaje istotną i niezbędną zależność wszelkiego posłuszeństwa od poddania się Bożemu Objawieniu, to nowy Kodex ten związek zaciemnia. 

- To zaciemnienie jest powiązane z pomieszaniem pojęciowym chociażby w określeniu "religijne posłuszeństwo". 

- Brak jest określenia, na czym polega autentyczność danego nauczania. Tym samym należy ją rozumieć w świetle tradycyjnej teologii katolickiej. Otóż kryterium autentyczności jest zgodność z poprzednim, odwiecznym nauczaniem Kościoła, reprezentowanym pierwotnie przez Apostołów. Mówi o tym chociażby następujący tradycyjny podręcznik katolickiej teologii fundamentalnej:



Innymi słowy: autentyczne jest to, co pochodzi od Apostołów jako ich nauczanie wiary i obyczajów. Tym samym jakakolwiek nowość nie jest i nie może być autentycznym nauczaniem, nawet jeśli podawane jest przez osoby sprawujące aktualnie władzę w Kościele. Zafałszowanie - czyli odejście od tradycyjnego nauczania - jest przeciwieństwem autentyczności. 

60 komentarzy:

  1. Proszę o uzasadnienie jakimś dokumentem lub chociaż podręcznikiem do teologii następującego twierdzenia:
    "Otóż kryterium autentyczności jest zgodność z poprzednim, odwiecznym nauczaniem Kościoła"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szczerze przyjmuję naukę wiary przekazaną nam od Apostołów przez prawowiernych Ojców, w tym samym zawsze rozumieniu i pojęciu. Przeto całkowicie odrzucam jako herezję zmyśloną teorię ewolucji dogmatów, które z jednego znaczenia przechodziłyby w drugie, różne od tego, jakiego Kościół trzymał się poprzednio. Potępiam również wszelki błąd, który w miejsce Boskiego depozytu wiary, jaki Chrystus powierzył swej Oblubienicy do wiernego przechowywania, podstawia... twory świadomości ludzkiej, które zrodzone z biegiem czasu przez wysiłek ludzi – nadal w nieokreślonym postępie mają się doskonalić".

      "Przeto usilnie się trzymam i do ostatniego tchu trzymać się będę wiary Ojców w niezawodny charyzmat prawdy, który jest, był i zawsze pozostanie w „sukcesji biskupstwa od Apostołów” [Św. Ireneusz, Adv. haer. IV, 26 – PG 7, 1053 C]; a to nie w tym celu, by trzymać się tego, co może się wydawać lepsze i bardziej odpowiednie dla stopy kultury danego wieku, lecz aby nigdy inaczej nie rozumieć absolutnej i niezmiennej prawdy głoszonej od początku przez Apostołów".

      (Pius X, Przysięga antymodernistyczna)

      "To czego niegdyś Kościół nauczał jako prawdziwe, także teraz jest prawdziwe, ponieważ prawda jest niezmienna. A więc tym samym, że wiadomo, czego niegdyś Kościół nauczał, również wiadomo, czego teraz naucza, ponieważ nieomylny Kościół, który teraz jest, nie może zaprzeczać nieomylnemu Kościołowi, który był niegdyś".

      (O. Krystian Pesch SI, Kompendium Teologii dogmatycznej. Tom I. Fryburg w Bryzgowii 1935, s. 218)

      Usuń
  2. sprzydało by się jednak orzeczenie papieskie odnośnie tego tematu,bo po coś top nauczanie jest potrzeben skoro jest podawane jako zwyczajne nauczanie nowe i mam nadzieje ze katolicy mogą z nowego nauczania korzystać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takowe orzeczenie jest zbędne. Zresztą obecnie mało prawdopodobne. To tak jakby kozioł miałby być ogrodnikiem...

      Usuń
    2. Nie jest zbędne gdyż na przykład ten podręcznik był dużo wcześniej niż KPK z 1983 i jest potrzebne bo inaczej nauczanie nowe byłoby zbędne

      Usuń
    3. Nowości, które odchodzą od tradycyjnego nauczania bądź jest wykrzywiają, są nie tylko zbędne, lecz wysoce szkodliwe.

      Usuń
  3. Przeciez KNS powstał dość pózno tj. w XIX wieku więc można go uznać za nowosc...
    Po drugie konstytucja SVII Lumen Gentium wyjaśnia słowo "autentyczntycznymi"



    Lumen Gentium 25


    25.Wśród głównych obowiązków biskupich szczególne miejsce zajmuje głoszenie Ewangelii[231]. Biskupi są zwiastunami wiary prowadzącymi nowych uczniów do Chrystusa i autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu je stosował, i którzy w świetle Ducha Świętego treść wiary wyjaśniają, ze skarbca Objawienia dobywając rzeczy stare i nowe[232], przyczyniają się do jej owocowania i od powierzonej sobie trzody czujnie oddalają grożące jej błędy[233]. Biskupom nauczającym w łączności z papieżem należy się od wszystkich cześć jako świadkom boskiej i katolickiej prawdy, wierni zaś winni zgadzać się ze zdaniem swego biskupa w sprawach wiary i obyczajów, wyrażonym w imieniu Chrystusa, i trwać przy nim w religijnej uległości. Tę zaś zbożną uległość woli i rozumu w sposób szczególny okazywać należy autentycznemu urzędowi nauczycielskiemu Biskupa Rzymskiego nawet wtedy, gdy nie przemawia on ex cathedra, trzeba mianowicie ze czcią uznawać jego najwyższy urząd nauczycielski i do orzeczeń przez niego wypowiedzianych stosować się szczerze, zgodnie z jego myślą i wolą, która ujawnia się szczególnie przez charakter dokumentów bądź przez częste podawanie tej samej nauki, bądź przez sam sposób jej wyrażania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest fałszujące tłumaczenie. Oryginał brzmi:
      "Episcopi enim sunt fidei praecones, qui novos discipulos ad Christum adducunt, et doctores authentici seu auctoritate Christi praediti, qui populo sibi commisso fidem credendam et moribus applicandam praedicant, et sub lumine Sancti Spiritus illustrant, ex thesauro Revelationis nova et vetera proferentes (cf. Mt 13,52), eam fructificare faciunt erroresque gregi suo, impendentes vigilanter arcent (cf. 2Tim 4,1-4)."
      Czyli:
      "albowiem biskupi są zwiastunami wiary, którzy przyprowadzają nowych uczniów do Chrystusa, i uczonymi autentycznymi czyli wyposażonymi w autorytet Chrystusa, którzy ludowi sobie powierzonemu głoszą wiarę do wierzenia i do stosowania w obyczajach, i pod światłem Ducha Świętego wyjaśniają, a wydobywając ze skarbca Objawienia rzeczy nowe i stare, sprawiają, że Objawienie owocuje, i czujnie oddalają błędy zagrażające Jego trzodzie."

      Tak więc jasne jest, na czym polega autentyczność: na wykonywaniu zadania powierzonego przez Jezusa Chrystusa pierwotnie Apostołom. Tym samym biskupi są związani prawdą Ewangelii, czyli Bożego Objawienia. Poza tym zakresem nie są już nauczycielami autentycznymi.

      Usuń
    2. Nie wiem które tłumaczenie jest poprawne bo nie znam łaciny. Ale jest mowa o wydobywaniu nowych rzeczy z objawienia i o tym że autentyczność polega na tym że są wyposażeni w autorytet Chrystusa

      Usuń
    3. Po to napisałem poprawne tłumaczenie, żeby było wiadomo, jak jest poprawnie.
      Wydobywanie nie jest wymyślaniem czy wynajdywaniem.
      Wyposażenie w autorytet Chrystusowy oznacza, że jest to autorytet dany wpierw Apostołom. Tym samym autentyczność nauczania polega na wierności ich nauczaniu, nie na własnych pomysłach.

      Usuń
  4. "Tym samym autentyczność nauczania polega na wierności ich nauczaniu, nie na własnych pomysłach." Ten wniosek nie jest konieczny
    Które nauczanie obecnego Magisterium jest niezgodne z nauczaniem Apostołów?
    Trzeba wziąść też pod uwagę zmieniająca się sytuację kulturę itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest konieczny. Boże Objawienie zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego z Apostołów. NIE ma i nie może być żadnego nowego objawienia. Jakakolwiek nowość względem Bożego Objawienia jest fałszem i nie pochodzi od Boga.

      Usuń
  5. Ok ale interpretacja różnych rzeczy może dorastać czy się zmieniać że względu na inną sytuację kulturę itp I chyba nie każdy dokument Kościoła jest ściśle dogmatyczny chyba są też dokumenty bardziej duszpasterskie i pewne rzeczy mogą si zmieniac i się zmieniły

    Poza tym :
    Które nauczanie obecnego Magisterium jest niezgodne z nauczaniem Apostołów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Interpretacja może mieć miejsce wyłącznie w ramach tego samego znaczenia. Ono nigdy nie może się zmienić. Sytuacja kulturowa nie jest istotna.
      2. W tradycyjnej teologii katolickiej i tradycyjnym nauczaniu Kościoła nie ma odróżnienia na dogmaty i duszpasterstwo, ponieważ nie ma prawdziwego duszpasterstwa bez dogmatów i odwrotnie. Jest natomiast rozróżnienie na doktrynę i dyscyplinę.
      3. Nauczanie, które nie jest zgodne z Tradycją Apostolską i kościelną, wcale nie jest nauczaniem Magisterium Kościoła.

      Usuń
  6. Tu chodzi o dogmaty a nie o kazde nauczanie Koscioła,poza tym sytuacja kulturowa jest istotna,co poniekąd stwierdza Dei Verbum
    "1. Interpretacja może mieć miejsce wyłącznie w ramach tego samego znaczenia. Ono nigdy nie może się zmienić. Sytuacja kulturowa nie jest istotna "
    W dei verbum jest mowa o żywym magisterium...

    Odnośnie punktu 3 skąd jest to twierdzenie,przecież Kościoł ma zadanie interpretacji Słowa Bożego spisanego czy przekazanego przez Tradycję...

    Dei Verbum
    "Zadanie zaś autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa."

    "Ponieważ zaś Bóg w Piśmie Świętym przemawiał przez ludzi, na sposób ludzki, komentator Pisma Świętego chcąc poznać, co On zamierzał nam oznajmić, powinien uważnie badać, co hagiografowie w rzeczywistości chcieli wyrazić i co Bogu spodobało się ich słowami ujawnić.Celem odszukania intencji hagiografów należy między innymi uwzględnić również „rodzaje literackie”.Całkiem inaczej bowiem ujmuje się i wyraża prawdę o tekstach historycznych rozmaitego typu, czy prorockich, czy w poetyckich, czy innego rodzaju literackiego.Musi więc komentator szukać sensu, jaki hagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej kultury zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraził za pomocą rodzajów literackich, których w owym czasie używano. By zdobyć właściwe zrozumienie tego, co święty autor chciał na piśmie wyrazić, trzeba zwrócić należytą uwagę tak na owe zwyczaje, naturalne sposoby myślenia, mówienia i opowiadania, przyjęte w czasach hagiografa, jak i na sposoby, które zwykło się było stosować w owej epoce przy wzajemnym obcowaniu ludzi z sobą.Lecz ponieważ Pismo Święte powinno być czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane, należy, celem wydobycia właściwego sensu świętych tekstów, nie mniej uważnie także uwzględnić treść i jedność całej Biblii, mając na oku żywą Tradycję całego Kościoła oraz analogię wiary. Zdaniem egzegetów jest pracować wedle tych zasad nad głębszym zrozumieniem i wyjaśnieniem sensu Pisma Świętego, aby dzięki badaniu przygotowawczemu sąd Kościoła nabywał dojrzałości. Albowiem wszystko to, co dotyczy sposobu interpretowania Pisma Świętego, podlega ostatecznie sądowi Kościoła, który ma od Boga polecenie i posłannictwo strzeżenia i wyjaśniania słowa Bożego"
    Tak np zmieniło się nauczanie odnośnie poddaństwa żony mężowi(co poniekąd jest związane z zmieniającą się sytuacja na świecie),co pokazuje np ten artykuł oparty na nauczaniu papieży(nie chodzi mi o reklamę tego kapłana ykułu zresztą niewiem czy ten kapłan jest zawsze godny zaufania;ale ten artykuł jest oparty o nauczanie Papieży i Soboru więc jest on ok):https://deon.pl/wiara/kto-powinien-rzadzic-w-malzenstwie,436070





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powierzenie interpretacji nie oznacza upoważnienia do swawoli.
      Poddaństwo żony nie jest prawdą wiary, lecz zasadą prawa naturalnego, nie sytuacji kulturowej.

      Usuń
    2. Na jakiej zasadzie ksiądz twierdzi że to zasada prawa naturalnego? Nie ma chyba takiego nauczania Kościoła że to zasada prawa naturalnego a Murielis Dignitatem pokazuje w jaki sposób to interpretować

      Usuń
    3. Na tej podstawie, że różnica płci jest różnicą naturalną.
      MD podaje interpretację, a nie zaprzeczenie.

      Usuń
    4. Z tej różnicy nie wynika poddaństwo żony mężowi, zresztą MD pisze ze poddaństwo jest wzajemne a nie jednostronne

      Usuń
    5. Wynika, ponieważ kobieta jest naturalnie słabsza niż mężczyzna, czyli zdana na jego opiekę. Prawo do opieki zawiera też właściwie rozumiane poddaństwo.

      Usuń

    6. Kobieta zazwyczaj jest słabsza, ale z prawa do opieki nie musi wynikać poddaństwo mężowi mimo wszystko, i MD i SVII i AL podaje że poddaństwo ma być wzajemne w małżeństwie i katolik może tak uważać chyba .

      Usuń
    7. W obecnych warunkach kobieta nie musi być zdana na opiekę męża, więc może istnieć w małżeństwie wzajemne poddaństwo, a nie jednostronne

      Usuń
    8. Chodzi o poddaństwo właściwie rozumiane, tak jak podają Apostołowie. Wynika ono z prawa naturalnego.
      Nie należy mylić poddaństwa z wzajemną zależnością, ani z tyranią. Apostoł mówi przecież wyraźnie o analogii do poddaństwa Chrystusowi. To jest hierarchia miłości.

      Usuń
    9. Ja się trzymam interpretacji wyrażonej w MD, SVII i AL, po coś te dokumenty powstały tak swoją drogą.I uważam że ta interpretacja jest słuszna na obecne czasy (żony często pracują, inaczej są postrzegane kobiety w społeczeństwie-emancypacja itp)

      Usuń
    10. Co to znaczy wg Księdza poddaństwo rozumiane właściwie?

      Usuń
    11. *i do tego dodam ;że przez to że w obecnych warunkach żona nie musi być zdana na opiekę męża przez to uważam że to nie jest zasada prawa naturalnego


      "W obecnych warunkach kobieta nie musi być zdana na opiekę męża, więc może istnieć w małżeństwie wzajemne poddaństwo, a nie jednostronne"

      Usuń
    12. Żadne MD itp. nie są w stanie zmienić natury ludzkiej oraz nauczania Apostołów. Tym bardziej jakaś emancypacja.
      Jeszcze raz: poddaństwo właściwie rozumiane wynika z różnicy płci w rodzaju ludzkim. Nie oznacza to ani niewolnictwa, ani pogardy, ani ucisku, ani poniżania, ani czegokolwiek tego rodzaju.

      Usuń
    13. Ponawiam Pytanie: Co to znaczy wg Księdza poddaństwo rozumiane właściwie ?

      Usuń
  7. " Nauczanie, które nie jest zgodne z Tradycją Apostolską i kościelną, wcale nie jest nauczaniem Magisterium Kościoła."
    Jakie nauczanie Papieży obecnie jest nie zgodne z Tradycją Apostolską i kościelną?
    I kto to ma sprawdzać tą zgodnosc??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzać może każdy, kto umie czytać. Po to się katolik uczy katechizmu.

      Usuń
    2. Dokładnie. Teraz nastały czasy bezkrytycznego słuchania Papieża i tłumaczenia, że on tak powiedział więc trzeba tak robić. To już nie jest spotykane wśród wiernych, ale wśród duchowieństwa. Słuchając na bieżąco ostatnich wypowiedzi Papieża, aż strach pomyśleć co przyniesie przyszłość. Oto najświeższe wypowiedzi Papieża Franciszka do wiernych Rzymu:
      "Sztywność jest grzechem przeciwko Bożej cierpliwości"
      Odnośnie zbliżającego się Synodu Synodalnego: "Przygotujcie się na zaskoczenie i na niespodzianki"
      Papież o tym, kto może, a kto nie może przyjmować Komunii Świętej: "Jeśli mówisz, że możesz dawać lub nie, to jest to kazuistyka. Pamiętacie burzę, która rozpętała się z Amoris Laetita? Herezja! Herezja! Na szczęście był kardynał Schoenborn, wielki teolog, który wszystko wyjaśnił"
      Takich kwiatków jest coraz więcej bo wszystko ruszyło mocniej i to co wcześniej wstrzymywała plandemia teraz galopuje i zbliżający się Synod o synodalności będzie najprawdopodobniej początkiem schizmy w Kościele.
      Czas katakumb i potajemnych Mszy Świętych w prywatnych kaplicach domowych już ma miejsce, bo nastają czasy o których mówi Apokalipsa.

      Usuń
  8. Z samej różnicy płci nie wynika poddaństwo.Zwłaszcza w tych czasach.
    Zaś Dei Verbum mówi o tym że zadanie "autentycznej interpretacji słowa Bożego" zostało powierzone UNK,pozatym nawet Dei Verbum cytujące św Augustyna mówi o tym że ważna jest kultura w jakiej PŚ zostało napisane(a to była kultura niestety partriachalna )...

    Dei Verbum
    "Zadanie zaś autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa."


    Dei Verbum
    "Musi więc komentator szukać sensu, jaki hagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej kultury zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraził za pomocą rodzajów literackich, których w owym czasie używano. By zdobyć właściwe zrozumienie tego, co święty autor chciał na piśmie wyrazić, trzeba zwrócić należytą uwagę tak na owe zwyczaje, naturalne sposoby myślenia, mówienia i opowiadania, przyjęte w czasach hagiografa, jak i na sposoby, które zwykło się było stosować w owej epoce przy wzajemnym obcowaniu ludzi z sobą"

    Niezgadzam się z O.Piórkowskim w wielu kwestiach ale w tej się zgadzam(odnośnie postępu w rozumieniu PŚ;który w tym przypadku związany jest z zmianami kulturowymi):

    "św. Jan Paweł II na mocy urzędu Piotra interpretuje ten tekst autorytatywnie. Poniekąd pokazuje, że odnalezienie właściwego sensu niektórych trudnych tekstów w Piśmie świętym musi iść w parze z ciągłym rozeznawaniem działania Boga w historii, który nadal do nas mówi. Na to potrzeba czasu. Nie można wszystkich tekstów interpretować dosłownie, ponieważ to my, cały Kościół i świat, musimy dojrzeć do właściwego rozumienia słów Pisma. Dlatego Papież znacznie wyprzedził mentalność, która do dzisiaj króluje jeszcze w wielu kręgach Kościoła w Polsce. Potrzebujemy jeszcze sporo czasu i wysiłku, by to nowe rozumienie stało się obowiązujące.
    W każdym razie nomenklatura władzy nie przyczynia się do rozwoju sakramentalnego małżeństwa, ponieważ tutaj dwie osoby mają stanowić jedno ciało. Nie można też postrzegać męża jako kierownika, jedynego decydującego w ważnych sprawach, chyba że tak zostanie to ustalone i dobrowolnie potwierdzone przez obie strony. Żona jak najbardziej może się w tej sferze zdać na męża i poddać jego decyzjom, ale ten akt nie może być niczym wymuszony, lecz wybrany w wolności i miłośc "
    https://deon.pl/wiara/kto-powinien-rzadzic-w-malzenstwie,436070

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz: interpretacja nie ma prawa ani mocy do zmiany pierwotnego znaczenia. Ktokolwiek wychodzi poza pierwotne znaczenie, działa poza i wbrew autentycznemu Magisterium Kościoła, nawet jeśli aktualnie sprawuje władzę w Kościele.

      Usuń
    2. "'Jeszcze raz: interpretacja nie ma prawa ani mocy do zmiany pierwotnego znaczenia. Ktokolwiek wychodzi poza pierwotne znaczenie, działa poza i wbrew autentycznemu Magisterium Kościoła, nawet jeśli aktualnie sprawuje władzę w Kościele."
      Dlaczego Ksiądz tak twierdzi?
      W tej sprawie naprawdę dużo się na świecie zmieniło Pisze o tym MD:
      "Listy apostolskie są skierowane do ludzi, którzy żyli w obrębie tego samego sposobu myślenia i postępowania. Chrystusowa „nowość” jest faktem, stanowi jednoznaczną treść ewangelicznego orędzia i jest owocem Odkupienia. Równocześnie jednak ta świadomość, że w małżeństwie istnieje wzajemne „poddanie małżonków w bojaźni Chrystusowej”, a nie samo „poddanie” żony mężowi, musi stopniowo przecierać sobie szlaki w sercach, w sumieniach, w postępowaniu, w obyczajach. Jest to wezwanie odnoszące się odtąd do wszystkich pokoleń, wezwanie, które ludzie muszą podejmować wciąż na nowo. Apostoł napisał nie tylko: „W Jezusie Chrystusie... nie ma już mężczyzny ani kobiety”, ale napisał też: „nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego”. A jednak ile pokoleń trzeba było, ażeby ta zasada urzeczywistniła się w dziejach ludzkości przez zniesienie instytucji niewolnictwa! A cóż dopiero mówić o tych formach niewolniczej zależności ludzi i narodów, która nie zniknęła jeszcze z historii człowieka?"

      Usuń
    3. Niewolnictwo jest sprzeczne z prawem naturalnym i tak zawsze Kościół nauczał. Natomiast hierarchia w małżeństwie oznacza porządek naturalny, którego nikt nigdy nie może unieważnić.

      Usuń
    4. Jeszcze raz: podległość w małżeństwie nie może oznaczać poddawania się tyranii itp. Św. Paweł mówi wyraźnie, że małżeństwo jest podobne do organizmu, gdzie każda część ma swoje niezbywalne zadanie a relacje są uporządkowane.

      Usuń
    5. Jeśli hierarchia w małzeństwie byłaby porządkiem naturalnym to by SVII,MD,AL nie nauczały że poddanie ma być wzajemne a nie jednostronne.

      Usuń
    6. Błąd logiczny. Z łamania prawa nie wynika, jakoby prawo nie obowiązywało. Jeśli V2, MD, AL itp. uczą niezgodnie z nauczaniem Apostołów, to nie oznacza to, jakoby to nauczanie nie obowiązywało, lecz że V2, MD i AL nie obowiązują.

      Usuń
    7. W każdym razie chierachia w małżenstwie to nie porządek naturalny lecz kulturowo społeczny itp (większość historii to czasy patriarchatu niestety ). W zmieniających się okolicznościach nauczanie chyba może ulec zmianie i uległo zmianie.Troche o tym jest w artykule z deonu oraz w MD

      Usuń
    8. To jest porządek naturalny. Naturalny porządek kulturowo-społeczny jest pochodny. Nienaturalność obecnie powszechnego "porządku" kulturowo-społecznego ma swoje fatalne konsekwencje w wymieraniu społeczeństw, które mu ulegają.
      Deon nie jest żadnym autorytetem. To jest banda wrogów Kościoła działających w jego wnętrzu.

      Usuń
    9. To jednakowość ról społecznych jest głupia nawet z czysto świeckiego racjonalistycznego punktu widzenia, skoro jednocześnie wszędzie chwali się specjalizację (zauważył to kiedyś Korwin i wiem, że on nie jest żadnym wzorcem moralnym, ani nawet katolikiem zdaje się nie jest deklaratywnie choćby już, lecz nie sposób odmówić tej uwadze przewrotnej trafności).

      Usuń
    10. W książeczce do nabożeństwa z 1960 roku jest napisane tak: "Jakie są obowiązki małżeńskie?
      1. Żyć społem w zgodzie, miłości i wierności małżeńskiej aż do śmierci.
      2. Wzajemnie dawać sobie dobry przykład, żyjąc bogobojnie.
      3. Wychować dzieci w bojaźni Bożej.
      4. Mąż powinien żonę żywić i utrzymywać, a żona powinna słuchać męża we wszystkim, co jest prawe i uczciwe".

      Usuń
    11. Do Anonimowy 16 września 2021 11:08
      Jak zdarta płyta. Ksiądz powtarza jedno i to samo w kółko. Czego nie rozumiesz?

      Usuń
    12. Do Veritas

      Czego ten anonimowy nie rozumie?może po prostu sie nie zgadza z Księdzem ?

      Usuń
    13. "...lecz że V2, MD i AL nie obowiązują"
      Niektórzy hierarchowie uznają odrzucanie Soboru VII za absurdalne i/lub schizmatyckie. O ile się nie mylę, Sobory posiadają jakiś rodzaj nieomylności. Orientuję się w dużej mierze na artykuły Księdza, ale jeżeli odrzuca Ksiądz Sobór, to boję się wcale nie błahych konswekwencji dla mnie.

      Usuń
    14. Chodzi mi o to, że wstępuję tu na ryzykowną drogę, to proszę o słowa pokrzepienia i utwierdzenia. A także o modlitwę różańcową.

      Usuń
    15. Czy odrzuca Ksiądz Vaticanum II?

      Usuń
  9. https://www.youtube.com/watch?v=8DYe8fxwM6c
    Wiem, że to nie Ksiądz jest adresatem tego filmu, ale moze odniosłby sie Ksiadz do najpowazniejszych argumentów? Np. przyklad z KPK 1917r. dotyczacy rytow niekatolickich?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze raz ponawiam Pytanie: Co to znaczy wg Księdza poddaństwo rozumiane właściwie ?

    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zostało powiedziane: chodzi o właściwą relację w porządku naturalnym.

      Usuń
    2. Pytającemu pewnie chodzi o to co to oznacza ta własciwa relacja w porządku naturalnym

      Usuń
    3. Szczegółowe opisanie nie jest możliwe, ponieważ przypadki są w znacznej mierze indywidualne. Dany mąż i dana żona się uzupełniają. To uzupełnianie się jest wtedy możliwe, gdy tożsamość płci i ról w małżeństwie jest zachowana. Są dziedziny, w których żona przewodzi, i są też takie, gdzie tylko mąż może przewodzić właśnie z racji specyfiki płci. Wszelkie patologie biorą się z podważania tej tożsamości.

      Usuń
  11. Dwie kwestie:
    1. Czy encyklika papieska może zawierać błędy?
    2. Czy jest czymś złym sceptyzm wobec postawy biskupów w moim kraju, którzy nawołują do otwartości wobec imigrantów (nie tylko uchodźców uciekających przed wojną). Wielu z nich nadużywa gościnności naszego kraju, a i władza daje im nieproporcjonalne kwoty. Czy taki sceptyzm ma coś wspólnego z subiektywizmem, schizmą lub tzw. egoizmem narodowym, czy też raczej jest to myślenie krytyczne? Czy w ogóle dopuszczalna jest prywatna ocena, że w tej czy innej sprawie ten czy inny hierarcha jest naiwny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Może.
      2. Właściwy jest krytycyzm czyli ocena w świetle prawd wiary i moralności katolickiej. Jeśli biskupi błądzą i nauczają wbrew prawdom wiary i moralności, to jest nawet obowiązek sprzeciwu. Katolik ma obowiązek przyjmowania prawdy wiary i moralności, a nie każdego pomysłu czy posunięcia sprawujących władzę.

      Usuń
    2. A jak wtedy z encykliką Humani Generis, a dokładnie tym fragmentem (podaję po angielsku):
      "20. Nor must it be thought that what is expounded in Encyclical Letters does not of itself demand consent, since in writing such Letters the Popes do not exercise the supreme power of their Teaching Authority. For these matters are taught with the ordinary teaching authority, of which it is true to say: "He who heareth you, heareth me";[3] and generally what is expounded and inculcated in Encyclical Letters already for other reasons appertains to Catholic doctrine. But if the Supreme Pontiffs in their official documents purposely pass judgment on a matter up to that time under dispute, it is obvious that that matter, according to the mind and will of the Pontiffs, cannot be any longer considered a question open to discussion among theologians."

      Usuń
    3. Ale jaka może być bezwarunkowa zgoda z encykliką, skoro (przynajmniej wg. tego co Ksiądz pisze) są one omylne?

      Usuń
  12. Jest tylko jeden prawdziwy Bóg i jedna prawdziwa religia objawiona przez Boga. Wszystkie fałszywe religie pochodzą z piekła. Każdy kto wierzy w więcej niż jedyna prawdziwą religię jest bałwochwalcą, czyli uprawia duchowy nierząd. Dlatego posoborowa organizacja to Wielka Nierządnica. Ap 17 Pismo Święte musi się spełnić. "Cała ziemia w podziwie spogląda na bestię" (Apok. 13, 3) Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
    http://tradycja2012.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. "Jeśli ktoś po przyjęciu Chrztu oraz miana chrześcijanina uporczywie neguje albo powątpiewa jakąś z prawd, które należy wierzyć wiarą boską i katolicką, ten jest heretykiem; jeśli zupełnie odpada od wiary chrześcijańskiej, ten jest apostatą (...)"
    W nowym katechizmie jest coś o tym, że "wiara katolicka trwa w tym, kto nie zgrzeszył przeciwko niej", nie pamiętam konkretnych słów. Jaka jest w takim razie różnica między herezją a apostazją (poza tym, heretyk realnie odrzuca Objawienie, nawet jeżeli formalnie jest to jedna prawda wiary)? Do tego, grzechami przeciwko wierze są m. in. różne formy bałwochwalstwa. Czy oznacza to, że człowiek pyszny, egoistyczny itp. jest apostatą? Robi przecież z siebie bożka. Od dawna mnie nurtowała ta kwestia.

    OdpowiedzUsuń