Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Co robić w zamęcie?

 


To są właściwie całe komplexy pytań, które wymagałyby osobnych opracowań. Oczywiście mogę tutaj odpowiedzieć jedynie skrótowo. Po kolei. 

1. Nieomylność

Nie odnoszę się do wypowiedzi wskazanych osób, ponieważ nie są mi one (te wypowiedzi) znane. Ich trzeba by zapytać. Nie odpowiadam za czyjeś słowa. 

Nauczanie Vaticanum I (i całego Magisterium Kościoła) w kwestii nieomylności jest dość jasne:

- nieomylność papieska jest szczególnym zastosowaniem nieomylności Kościoła

- ta nieomylność jest darem samego Boskiego Założyciela danym w celu nieutracalnego wiernego nauczania Bożego Objawienia aż do skończenia czasów

- bezpośrednio dotyczy ona właśnie Bożego Objawienia, czyli prawdy zbawczej, czyli prawdy o Bogu i Zbawieniu w Jezusie Chrystusie, co zawiera także zasady moralne konieczne do zbawienia duszy.

Sobór nie zdefiniował natomiast, że nieomylność pośrednio dotyczy także praw niezawartych w Bożym Objawieniu przekazanym Apostołom, lecz ściśle związanych z tymi prawdami, jak np. kanon Pisma św. 

Wyjaśniam pojęcia:

Nauczanie powszechne to takie, które jest podawane przynajmniej z moralną zgodnością w całym Kościele i poprzez wieki. Moralna zgodność nie wyklucza pojedynczych głosów odmiennych czy nawet przeciwnych. Problem oczywiście polega na stwierdzeniu tej zgodności. Z całą pewnością nie wystarczy zgodność punktualna, czyli w danym momencie historii, ponieważ Kościół trwa począwszy od założenia przez Jezusa Chrystusa. Odejście od prawdy nauczanej przez wieki nigdy nie może być kryterium prawdy, lecz odwrotnie: prawda nauczana przez wieki jest kryterium oceny nauczania późniejszego. 

Innymi słowy: powszechność jest istotnym składnikiem katolickości, czyli wierności prawdzie objawionej.

Powszechność ma oczywiście także wymiar aktualny, to znaczny ma wyraz także w aktualnym nauczaniu biskupów wraz z papieżem. Nie można go jednak oddzielić od nauczania ponadczasowego. Innymi słowy: nauczanie ponadczasowe ma miejsce i musi mieć miejsce także aktualnie. Zerwanie z nauczaniem ponadczasowym oznacza zerwanie z powszechnością, która jest istotna i niezbędna w nauczaniu Kościoła. 

Powszechne nauczanie Kościoła ma dwie formy wyrazu:

- nauczanie zwyczajne, czyli codzienne głoszenie prawdy objawionej w życiu Kościoła, zarówno ustnie jak też pisemnie, 

- nauczanie nadzwyczajne, czyli na soborach powszechnych (gromadzących biskupów z całego świata) oraz w uroczystym nauczaniu papieskim.

Nauczanie nadzwyczajne, czyli uroczyste musi być wyraźnie oznaczone jako takie, czyli być

- skierowane do całego Kościoła

- dotyczyć prawd wiary i moralności, czyli Bożego Objawienia

- uzasadnione autorytetem Bożego Objawienia nauczanego przez Apostołów. 

Spełniające te warunki nauczanie w skrócie nazywa się nauczaniem ex cáthedra. W nim często występuje także dosłownie powołanie się na cáthedra Petri, czy autorytet apostolski. 

W związku tym występuje częste nieporozumienie w postaci pytania, czy dany dokument jest nauczaniem ex cáthedra czy nie jest. Co do konkretnej oceny nierzadkie są spory między teologami. Pewne jest: nauczaniem ex cáthedra w sensie ścisłym, czyli mocą autorytetu nauczania Bożego Objawienia przez Apostołów, jest tylko takie nauczanie, które jest jasno określone jako takie, czyli obowiązujące na mocy wiary w Boże Objawienie. Tak np. żaden sobór ani papież nie może określić ex cáthedra, że papież nosi białą sutannę, gdyż nie jest to przedmiotem Bożego Objawienia. 

Częstym przykładem ostatnio jest bulla Quo primum św. Piusa V ustanawiająca po wsze czasy mszał rzymski z 1570 r. To ustanowienie miało miejsce oczywiście mocą władzy apostolskiej, czyli papieskiej. Jednak samo w sobie jest aktem dyscyplinarnym, a nie nauczaniem Bożego Objawienia, choć jego motywem jest oczywiście wierność i zapewnienie wierności Bożemu Objawieniu. Tym samym jako taki akt może być zastąpiony przez analogiczny akt następnego papieża. Jednak także ten następny akt podlega kryterium podporządkowania wierności Bożemu Objawieniu, czyli powszechnemu nauczaniu Kościoła. Jeśli następny papież wprowadza mszał pomniejszający tę wierność czy wręcz atakujący ją, to nie ma on mocy moralnej w tym zakresie, ponieważ powszechne - czyli odwieczne - nauczanie wiary jest normą nadrzędną wobec aktów dyscyplinarnych. Osobną jest kwestia, czy takowy akt stanowi herezję formalną czy przynajmniej formalną i tym samym exkomunikę latae sententiae wraz z utratą urzędu. 


2. Posłuszeństwo 

Wiąże się z tym oczywiście kwestia posłuszeństwa w Kościele. Należy ona do dziedziny duchowo-moralnej oraz prawnej (czyli kanonicznej) jako zastosowanie prawd wiary o naturze i ustroju Kościoła, czyli dogmatyki, zwłaszcza eklezjologii. Innymi słowy: chodzi o porządek praw i obowiązków w Kościele. 

Wszystkich członków Kościoła - łącznie z hierarchią wraz z papieżem - obowiązuje posłuszeństwo wobec prawd wiary, czyli powszechnego nauczania Kościoła. Jest to tzw. posłuszeństwo wiary (obsequium fidei divinae). Nikt, także papież, nie stoi ponad tymi prawdami. Co więcej: wszystkie inne rodzaje i stopnie posłuszeństwa są koniecznie związane z tym fundamentalnym posłuszeństwem kościelnym i od niego zależą. Oznacza to: jakiekolwiek zarządzenie czy decyzja byłaby niezgodna z prawdami wiary katolickiej, nie miałaby mocy obowiązującej. Jest wówczas tylko kwestia prawowitego stwierdzenia tej niezgodności, ale to jest osobna sprawa. 

Rodzaje niższe i zależne od posłuszeństwa wiary to:

Posłuszeństwo kanoniczne, które ma swój wyraz zwykle w przysiędze posłuszeństwa (iuramentum oboedientiae) składanej wobec przełożonego czy to w związku z przyjęciem święceń, czy z objęciem urzędu. Także papież w tradycyjnym obrzędzie objęcia swego urzęd składał tzw. przysięgę koronacyjną, co niestety zostało zaniechane po Vaticanum II, a sprzyja to błędnemu mniemaniu, jakoby papież był autorytarnym despotą nie związanym żadnymi normami prawa Bożego i Tradycji Kościoła. 

Posłuszeństwo religijne wiąże na podstawie dobrowolnych ślubów, czy to zakonnych, czy też prywatnych. 

Kodex Prawa Kanonicznego z 1917 r. jest w kwestii posłuszeństwa zarówno dość jasny, jak też "liberalny" w najlepszym tego słowa znaczeniu: 


"Chrystus Pan powierzył Kościołowi depozyt wiary, aby Kościół z asystencją Ducha Świętego święcie strzegł objawionej doktryny i wiernie ją wyjaśniał. 

Kościół ma prawo i zadanie nauczania każdego narodu doktryny Ewangelii, nie będąc zależnym od jakiejkolwiek władzy państwowej; zaś wszyscy są przez prawo boskie obowiązani uczyć się tej doktryny oraz chronić prawdziwy Kościół Boży.

Wiarą boską i katolicką należy wierzyć to wszystko, co jest zawarte w Słowie Bożym czy to spisanym (w Piśmie św.) czy przekazywanym ustnie i podawane przez Kościół czy to przez uroczyste orzeczenie czy przez nauczanie zwykłe i powszechne jako objawione przez Boga. 

Ogłaszanie uroczystego orzeczenia jest sprawą zarówno soboru powszechnego jak też papieża przemawiającego ex cathedra. 

Żadna rzecz nie jest pojmowana jako ogłoszona względnie dogmatycznie zdefiniowana, jeśli nie jest to w sposób oczywisty powiedziane. 

Nie wystarczy unikać heretyckiego zafałszowania, lecz należy pilnie wystrzegać się także błędów, które się z nim mniej czy bardziej wiążą; dlatego wszyscy powinni zachowywać także ustawy i dekrety, przez które opisywane i zakazywane są przez Stolicę Świętą owe fałszywe opinie.

Wierni Chrystusowi są obowiązani otwarcie wyznawać wiarę, jeśliby ich milczenie, unikanie czy sposób działania niosło ze sobą pośrednie zanegowanie wiary, pogardę dla religii, bluźnierstwo wobec Boga lub zgorszenie bliźniego. 

Jeśli ktoś po przyjęciu Chrztu oraz miana chrześcijanina uporczywie neguje albo powątpiewa jakąś z prawd, które należy wierzyć wiarą boską i katolicką, ten jest heretykiem; jeśli zupełnie odpada od wiary chrześcijańskiej, ten jest apostatą; zaś kto odmawia bycia poddanym władzy papieża lub zachowania wspólnoty z członkami Kościoła jemu poddanymi, ten jest schizmatykiem.  

Niech katolicy wystrzegają się dyskusji i spotkań zwłaszcza publicznych z niekatolikami, bez zezwolenia Stolicy Świętej, albo w pilnych przypadkach ordynariusza miejsca. 

Także biskupi, choć nie mają nieomylności w nauczaniu ani pojedynczo ani zebrani na soborach partykularnych, są dla wiernych powierzonych swojej trosce pod autorytetem papieża prawdziwymi nauczycielami."

W skrócie: 

- Depozyt wiary czyli Boże Objawienie jest dane Kościołowi, by było pilnie strzeżone i wyjaśniane. 

- Wiarą boską i katolicką należy przyjąć to wszystko, co jest zawarte w Słowie Bożym poświadczonym czy to w Piśmie św. czy w Tradycji, a głoszone przez Kościół czy to w sposób uroczysty, czyli zwyczajny i powszechnym jako objawione przez Boga. 

- Należy unikać nie tylko herezyj, lecz także błędów, które do nich mniej czy bardziej prowadzą. Dlatego należy przestrzegać ustaw i dekretów Stolicy Apostolskiej, które potępiają takowe błędy. 

Tak więc dość jasne są granice Urzędu Nauczycielskiego oraz posłuszeństwa, które jest temuż należne: przysługuje ono tym zarządzeniom, które służą zachowywaniu i wyjaśnianiu Bożego Objawienia. Tym samym: jeśli zarządzenie jest sprzeczne z tym celem, wówczas nie może sobie ono rościć prawa do posłuszeństwa. 

Natomiast Kodex Prawa Kanonicznego z 1983 r. poważnie rozszerza i zaostrza kwestię posłuszeństwa: 


W odniesieniu do prawd wiary nie ma mowy o posłuszeństwie:


Zaś mówi o "posłuszeństwie religijnym" także w odniesieniu do nauczania wiary i moralności, które nie jest ostateczne i nieomylne: 


Brakuje definicji tego określenia w danym znaczeniu, co oczywiście sprzyja nieporozumieniom. Pewne jest, że z powodu związku z posłuszeństwem wiary (o czym powyżej) konieczne jest tutaj stosowanie tego samego kryterium, mianowicie zgodności z powszechnym - czyli ponadczasowym - nauczaniem Kościoła. Innymi słowy: jeśli dana wypowiedź nie jest zgodna z odwiecznym nauczaniem Kościoła, wówczas nie ma żadnej mocy obowiązującej, nawet jeśli formalnie jest quasi oficjalnym nauczaniem.


3. Zastosowanie

W świetle powyższych zasad należy ocenić kwestie "herezyj" podanych w zadanym pytaniu:

- po pierwsze należy odróżnić kwestie doktrynalne (czyli dotyczące wiary i obyczajów) od kwestij dyscyplinarnych, czyli duszpasterskich, praktycznych,

- po drugie należy mieć stale na uwadze nadrzędną rangę i rolę doktryny (czyli prawd i wiary i obyczajów) nad dyscypliną, czyli praktyką prawną i duszpasterską.

Bardziej szczegółowe omówienie podanych kwestij wymaga szerszego opracowania, czego w tym miejscu i czasie nie mogę podjąć. Zachęcam do studiowania tradycyjnego nauczania Kościoła zawartego w dokumentach Magisterium, a także u Doktorów Kościoła. Podane tutaj zasady powinne być pomocne w owocnym ich studiowaniu. W razie dalszych pytań, proszę śmiało. 

18 komentarzy:

  1. Bóg zapłać za wyjaśnienie tak nurtujących teraz kwestii.

    Rozumiem, że nie muszę się obawiać tego, że czcigodny o Adam Szustak ekskomunikował mnie mocą swego Urzędu Celebryty -Kaznodziji YT-owego za to, że jestem krytyczny wobec kierunków w Kościele po SW2 i wobec rytu NOM

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli, charyzmat nieomylności posiada nauczanie uroczyste, a nauczanie zwyczajne oraz dyscyplinarne tego charyzmatu nie ma, tzn. mogą tam ewentualnie zdarzać się błędy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozostaje pytanie czym jest "moralna zgodność" w nauczaniu powszechnym? Innymi słowy co musi zajść, żeby wystąpiła zgodność moralna i nauczanie powszechne, a więc nieomylne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moralną zgodność w danej kwestii teologicznej można stwierdzić na podstawie źródeł, czyli wypowiedzi Magisterium Kościoła, Ojców i Doktorów Kościoła, oraz teologów zasadniczo zgodnych z nauczaniem Kościoła, czyli nie oskarżonych czy choćby podejrzanych o herezję. Tak np. wprawdzie nie ma formalnego dogmatu o trwałym dziewictwie Najświętszej Mariji Panny, jednak jest moralna zgodność w Kościele co do tej prawdy. Jedynie wrogowie Kościoła i heretycy próbują ją podważyć.

      Usuń
    2. Czy mógłby Ksiądz Profesor udowodnić, że prawda o trwałym dziewictwie Najświętszej Mariji Panny przynależy do nauczania zwyczajnego i powszechnego?

      Usuń
  4. 1. Przecież ten rzekomy cytat co do tego, że modlenie się z heretykami czyni heretykiem, został, o ile pamiętam, obalony jako fałszywy na tej stronie.
    2. Prosiłbym o konsultację. Ostatnio w swoich modlitwach dodaję intecję o podarowaniu Kościołowi "nowego Augustyna", ze względu na rolę św. Augustyna z Hippony w zwycięstwie nad Pelagiuszem, który omamił (ale nie w wprowadził we własną herezję) nawet ówczesnego papieża. Czy taka intencja jest adekwatna i właściwa?
    3. Czy ma rację bytu oczekiwanie, że Kościół w najbliższej przyszłości pokona pandemię modernizmu? Czy jest zasadne oczekiwanie, że modernizm (jak też panoszące się współcześnie polityczne lewe ideologie) niebawem ustąpią, czy też raczej należy taki upadek moralny i światopoglądowy utożsamiać z oznaką zbliżającego się końca świata?

    OdpowiedzUsuń
  5. https://rumble.com/vlrrou-co-musimy-zrobi-aby-pokona-globalistw-brat-alexis-bugnolo-z-rzymu.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Księże, mam pytania odnoście Quo Primum:

    1. Bulla sama w sobie jest aktem dyscyplinarnym, więc z zasady nie jest nieomylna. Jednak akurat treść bulli Quo Primum dotyczy rytu Mszy Świętej, który to jest kwestią wiary, więc tym samym Papież mógł w tej kwestii wypowiedzieć się ex cathedra.

    a) Czy dobrze rozumiem?
    b) Czy to, że ryt Mszy św. jest sprawą wiary jest powszechną opinią teologiczną czy zdarzały się głosy przeciwne odnoszące ryt raczej do kwestii kanonicznej?

    2. Które zdanie z Quo Primum wskazuję na nieomylność tego dokumentu? Podejrzewam, że nie może chodzić o "po wsze czasy", bo jest to raczej forma pisania tego rodzaju dokumentów. Ks. Kneblewski powiedział ostatnio, że Quo Primum zawiera w sobie klauzule nieomylności. Który to fragment, zdanie świadczy o tym niezbicie (nie pytam ze zwykłej ciekawości tylko aby uspokoić sumienie)?

    3. Dlaczego w całym tym zamieszaniu po Traditionis Custodes różne grupy katolików proszą biskupów o zachowanie miejsc celebracji tradycyjnej Mszy św. argumentując to, w pewnego rodzaju, eufemistyczny sposób, że to co święte i dozwolone nie może nagle być złe i zakazane? Dlaczego czy to prawowierni biskupi czy katoliccy publicyści nie powiedzą po prostu, że Quo Primum jest nieomylne i nikt nie może podnieść ręki na tradycyjną Mszę św., a Papież Franciszek przekracza swoje kompetencje, błądzi i należy go ignorować w tej kwestii?
    Moim zdaniem takie apelowanie i "proszenie o łaskę" bądź powoływanie się np. na Summorum Pontificum czy inne z gruntu zasadne argumenty, a jednocześnie nie odnoszenie się wyłącznie do kwestii nieomylności Quo Primum, jest w pewnym sensie uwiarygodnianiem działań i motywacji przeciwników tradycyjnej Mszy, tak jak by było w tej kwestii jakiekolwiek pole do debaty... . Jeśli Quo primum jest nieomylne to po co jakikolwiek dialog i szukanie najbardziej przekonywujących argumentów? To tylko rozzuchwala przeciwników tradycyjnego nauczania.
    Przecież jeśliby jakiś Papież podniósł rękę na jakikolwiek dogmat wiary to należało by ogłosić, że grzeszy i nie należy go słuchać, bo to herezja, a nie prosić go o to by nie był tak "radykalny i kontrowersyjny" w swoich poglądach... . Nie uważa Ksiądz?
    To pytanie można też zastosować do lat 70', 80' czy 90', ale to już za nami więc skupmy się na teraźniejszym zamęcie.

    Dziękuję z góry za odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co sie dzieje z komentarzami i wpisami Księdza?

    OdpowiedzUsuń
  8. Co robić w zamęcie?

    Idźmy do Matki:
    "Według świętego Bonawentury, wszyscy którzy gorliwie
    głoszą chwałę Maryi, dostaną się niechybnie do nieba, co stwierdza Ryszard od świętego Wawrzyńca który powiada, że czcić Królową Anielską, jest to skarbić sobie życie wiekuiste; gdyż przydaje tenże, ta Pani nasza wywdzięczając się najhojniej, nie omieszka uczcić w przyszłem życiu każdego który Ją czcił w teraźniejszem".

    Św. Alfons de Liguori, doktor Kościoła
    Uwielbienia Maryi 1877 r.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szanowny Księże , jak to możliwe , że KRZYŻ znajdujący się w godle FSSPX w kaplicy FSSPX w seminarium w USA znajduje się na posadzce miedzy prezbiterium a nawą i jest deptany? Czy może być umieszcone godło na posadzce jako element dekoracyjny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie wiem, dlaczego oni o tym nie pomyśleli.

      Usuń
  10. LICh!
    Wielebny Księże,
    Czy napisze Ojciec jakiś komentarz do paraliturgicznego wydarzenia które miało miejsce w Łodzi w czasie "RESETu Areny Młodych"?
    Kwestia jest o tyle ważna moim zdaniem że "Mszę Św." odprawiał biskup - wprawdzie był to abp Ryś który jest znany z zamiłowania do wszelkich dziwactw, ale jednak...
    Co katolicka teologia mówi na ten temat? Co to w ogóle było?
    Dziękuję z góry i pozdrawiamOjca serdecznie.
    Adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abp Ryś niestety myśli bardziej po protestancku niż po katolicku (co widać już chociażby w jego wybitnie zakłamanej książce o celibacie, o której jest także na niniejszym blogu) i tak też postępuje. Czuje się bezkarny, więc na wiele sobie pozwala. Tłumacząc się potem w sposób obłudny.

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę Księdza, czy prawdą jest, że ksiądz, który dowie się o tym,
    że wierny uznaje papieża za heretyka, może (powinien) odmówić mu Komunii św.?
    [Powyższe twierdzenie usłyszałem od księdza]
    Jeśli tak, to na jakiej podstawie?
    I czy jest różnica moralna między tym, który tak uważa i zachowuje dla siebie, a tym, który to głosi innym?

    Z Panem Bogiem

    OdpowiedzUsuń
  13. W temacie nieomylności Ksiądz Profesor pominął jeden przypadek nieomylności opisany w 25 punkcie Lumen Gentium: Choć poszczególni biskupi nie posiadają przywileju nieomylności, to jednak głoszą oni nieomylnie naukę Chrystusową wówczas, gdy nawet rozproszeni po świecie, ale z zachowaniem więzów łączności między sobą i z Następcą Piotra, nauczając autentycznie o rzeczach wiary i obyczajów, jednomyślnie zgadzają się na jakieś zdanie, jako mające być definitywnie uznane.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy nauczanie powszechne, jak je Ksiądz Profesor nazywa, uważa Ksiądz Profesor za nauczanie nieomylne?

    OdpowiedzUsuń