Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy Boże Objawienie to Pismo św.?

Przy okazji "niedzieli Słowa Bożego" pojawia się sporo wypowiedzi, które świadczą o fałszywych i wręcz heretyckich poglądach nawet wśród duchownych. Oto jeden przykład, natrafiony przypadkowo:




Ten duchowny notorycznie utożsamia Pismo św. z Bożym Objawieniem, a jest to sprzeczne nawet z nauczaniem Vaticanum II. Oto prosty dowód z konstytucji dogmatycznej Dei Verbum :



Sprowadzenie Bożego Objawienia do Pismo św. jest niczym innym jak myśleniem protestanckim, potępionym już także na Soborze Trydenckim:


Właściwie wystarczy nawet poczytać Katechizm Kościoła Katolickiego:



Widocznie na studiach teologicznych nie uczy się nawet wg nowego Katechizmu. A potem tacy duchowni rzucają wiernym herezje, które ich protestantyzują.


Dlaczego niewiasty zakrywają włosy w świątyni?




Chodzi o prostą sprawę: mężczyźni mają włosy zwykle krótkie i niepielęgnowane dla urody, w przeciwieństwie do niewiast, gdyż u nich pielęgnacja włosów i fryzura jest elementem dbałości o wygląd zewnętrzny, co jest naturalne i typowe dla nich. Dlatego właśnie w świątyni niewiasty zakrywają fryzurę dla okazania dystansu od urody zewnętrznej, która jest doczesna i przemijająca.

Dotyczy to także starszych niewiast, gdyż także on mogą mieć i często mają ładne i zadbane włosy. Przy tym chodzi nie o same włosy jako takie lecz o naturę niewieścią, do której należy dbałość o wygląd zewnętrzny, co jest czymś naturalnym i dobrym (oczywiście w umiarze). 



POST SCRIPTUM

Z przyczyn technicznych odpowiadam tutaj na następujące pytanie:


Odmienność płci żeńskiej w żaden sposób nie oznacza braku doskonałości czy godności niewiasty. Jak poświadcza już Księga Rodzaju, niewiasta dzieli tę samą godność - Boże podobieństwo - z mężczyzną, co jest wyrażone obrazowo przez stworzenie jej z żebra mężczyzny oraz słowa: "mężczyzną i niewiastą stworzył ich".


Co to są pasyjka i krucyfix?

Jednym z wielu przykładów szerzenia się w Kościele ignorancji już nawet językowej są proste pojęcia związane z wizerunkami krzyża. Dlatego warto zwrócić uwagę:

To jest pasyjka, czyli krzyż z narzędziami Męki (passio):




To jest Krucyfix czyli przedstawienie Ukrzyżowanego (crucifixus):

To jest krzyż z Krucyfixem:


Czy subiektywna teoria wartości jest zgodna z nauczaniem Kościoła?



Pytanie jest bardzo szerokie i nieostre. Rozumiem, że chodzi o poglądy tzw. szkoły austriackiej odnośnie działu ekonomii jako nauki zwany teorią wartości (względnie ceny).

Generalnie etyka społeczna Kościoła nie zajmuje się szczegółowo poszczególnymi teoriami. Nie jest mi znana także specjalna analiza koncepcji szkoły austriackiej czy wnikliwsza polemika ze strony teologów katolickich. Nie oznacza to bynajmniej milczącej zgody czy neutralności. Przyczyna leży raczej w braku punktów stycznych z etyką katolicką. Wynika to już z samej koncepcji ekonomii reprezentowanej przez tzw. szkołę austriacką (i nie tylko), mianowicie jako nauki ścisłej, zupełnie niezależnej i wręcz obcej nie tylko etyce i naukom humanistycznym, lecz także naukom przyrodniczym czyli doświadczalnym. Jest to paradox, który słusznie może wywoływać uśmiech na twarzy.

Początki ekonomii jako samodzielnej nauki są zwykle wiązane z poglądami Adama Smith'a, który był właściwie filozofem etykiem, powiązanym zarówno myślowo jak też osobiście z cynikiem-sofistą Davidem Hume'm. Uprawiający obecnie ekonomię uważają właśnie Smith'a za swojego protoplastę naukowego. Zapominają, a może nawet nie przyjmują do wiadomości, że już myśliciele starożytni (głównie Platon, Arystoteles),  a także średniowieczni - jak Tomasz z Akwinu, Bonawentura i inni - zajmowali się dość obszernie tą tematyką, oczywiście w kontekście i powiązaniu z rozumieniem człowieka i jego działalności. Dopiero od mniej więcej połowy XX w. zwrócono też uwagę na dorobek teologów katolickich nowożytnych w dziedzinie ekonomii, począwszy już od XV w. Już dominikanin Franciszek de Vitoria, główna postać tzw. szkoły w Salamance, prezentował dogłębną teorię wartości ekonomicznej, która zawiera także czynnik subiektywny. Różnica względem subiektywizmu szkoła tzw. neoklasycznej, kojarzonej obecnie głównie ze szkołą austriacką, polega na tym, że u myślicieli katolickich, zgodnie z naturą człowieka i jego działalności, czynnik subiektywny nie jest jedynym i wyabsolutyzowanym. Myśliciele katoliccy mianowicie podają odnośnie wartości ekonomicznej następujące kryteria:

1) objektywna wartość użytkowa (virtuositas, utilitas), czyli właściwość danego dobra do zaspokajania konkretnych potrzeb,
2) rzadkość (raritas), czyli częstotliwość występowania względnie dostępność,
3) upodobanie indywidualne i społeczne (complacibilitas), czyli zgoda większej ilości ludzi w docenieniu danego dobra.

Jest więc oczywiste, że tzw. neoklasycyści (ze szkoły austriackiej zwani marginalistami, aczkolwiek są marginaliści także poza tzw. szkołą austriacką) nie są odkrywcami czynnika subiektywnego wartości. Ich wątpliwa zasługa polega na wyizolowaniu i absolutyzacji subiektywności, co ma z jednej strony podłoże filozoficzne (tym samym pozaekonomiczne), a z drugiej poważne konsekwencje nie tylko teoretyczne lecz także praktyczne.