Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy można przekląć cebulę? (uzupełnione)


Po pierwsze jest kwestia faktyczności tego zdarzenia, tzn. czy rzeczywiście miało miejsce, a nie jest jedynie mniej czy bardziej oderwaną od rzeczywistości fantazją tej osoby. Różne rośnięcie dwóch roślin może mieć różne przyczyny. Najpierw konieczne by było wykluczenie zwykłych naturalnych przyczyn.

Po drugie, nie ma doświadczalnych dowodów na tego typu działanie ludzkich słów czy intencyj. Innymi słowy: nie ma sprawdzalnych danych doświadczalnych, by przekleństwo wypowiedziane przez człowieka miało moc ingerencji w naturalny proces zachodzący w roślinych czy innych stworzeniach nieduchowych.

Po trzecie, przekleństwo jest oczywiście przyzywaniem mocy szatańskiej (demonicznej). Jednak także szatan nie ma naturalnej mocy takiego wpływu na procesy w stworzeniach materialnych, tzn. ingerowania w działanie praw przyrody. Tylko Bóg jest Panem tych praw i procesów, tym samym może ingerować, co czyni w cudach.

Po czwarte, nie jest wykluczone, że szatan działa mocą niezbadanych jeszcze czy ukrytych praw przyrody. Istotne jest, że są to prawa naturalne, czyli należące do natury stworzonej i jej możliwości. Innymi słowy: szatan nie może działać cudów we właściwym sensie, czyli czegoś, co wykracza poza prawa naturalne. Jednak może działać posługując się nieopisanymi jeszcze naukowo mechanizmami i prawami przyrody. Trudność polega więc tutaj na stanie naszej wiedzy naukowej. Jednak istotna jest tutaj zasada koherencji praw naturalnych, która wynika z ładu w porządku stworzenia pochodzącego od Boga. Pan Bóg na pewno nie stworzył sprzecznych praw przyrody. Oznacza to, że także ewentualne nieznane czy niezbadane mechanizmy naturalne muszą być zgodne ze znanymi, choć mogą je przekraczać.

Podsumowując:
1. Tego typu przeklinanie przedmiotów, jak w podanym przykładzie, jest przywoływaniem mocy szatana i jest grzeszne niezależnie od skuteczności.
2. Osoba praktykująca takie przeklinanie współpracuje z szatanem, niezależnie od swojej świadomości.
3. Nie można wprawdzie całkowicie wykluczyć szatańskiej ingerencji w znane procesy naturalne, jednak taki przypadek jest nieprawdopodobny przynajmniej dopóki nie są wykluczone znane przyczyny naturalne.

Wiąże się z tym oczywiście kwestia exorcyzmowania rzeczy i przedmiotów, już chociażby w tradycyjnym obrzędzie poświęcenia wody. Znaczenie exorcyzmowania soli i wody jest dość jasno wyjaśnione w samym exorcyźmie. Nie ma w nim oczywiście mowy o opętaniu tych stworzeń, gdyż opętanie dotyczy wyłącznie ludzi. Exorcyzmowanie rzeczy jest jakby negatywną stroną poświęcenia, czyli wyrwaniem ich z posługiwania się nimi przez szatana. Natura i rodzaj tego możliwego posługiwania się, została wspomiana powyżej.


UZUPEŁNIENIE

W reakcji na tę odpowiedź otrzymałem wskazanie na fragment z Ewangelii św. Mateuszowej (21):

Paralele w dwóch innych Ewangeliach wskazują na dokładniejsze znaczenie tego wydarzenia.
U św. Marka (11) opis jest całkiem podobny:


Chodzi tutaj o działanie uczniów według przykładu Jezusa Chrystusa i woli Bożej. Drzewo figowe miało służyć pożywieniu, takie jest jego przeznaczenie w porządku stworzenia. Spowodowanie uschnięcia - uczynione wszechmocą Boską - obrazuje karę za bezużyteczność w świetle tego porządku. 

Warto wspomnieć także św. Łukasza (13), gdzie jest mowa o przypowieści, która ma znaczenie szersze, metaforyczne:
Tutaj Pan Bóg jest gospodarzem, który oczekuje owoców z drzewa. Ono jest metaforą narodu wybranego. Nie ma tutaj mowy o przekleństwie, jednak istotne przesłanie teologiczne jest takie samo: chodzi o władzę i wszechmoc Boga.

Otrzymałem także wskazówkę na text w tradycyjnym Rituale Romanum.  Chodzi o modlitwę przyzywającą przeciw szkodliwym zwierzętom:


Problem dotyczy ostatniego fragmentu czyli exorcyzmu, w którym przeklinane są szkodniki. Otóż ten text należy rozumieć w połączeniu i w świetle modlitwy poprzedzającej, w której kapłan prosi Boga o Jego działanie przeciw pladze szkodników. Tym samym nie chodzi tutaj o przeklinanie przez człowieka, lecz o działanie kapłana w imieniu Boga ku ochronie człowieka. Tak więc nie jest to wzywanie mocy szatana lecz wzywanie mocy Bożej ku pomocy człowiekowi. Jest to coś istotnie innego niż zawarty w pytaniu przykład z cebulą, gdyż oznacza on, że ktoś sobie z własnej woli, dla własnego widzimisię przeklął cebulę. Z pewnością nie było to wezwanie wszechmocy Pana Boga, gdyż nie chodziło o pomoc dla człowieka. Tak więc mogło oznaczać jedynie wezwanie mocy szatańskich czy okultystycznych.

27 komentarzy:

  1. We wspólnocie charyzmatycznej Jezusa Zmartwychwstałego w Gliwicach (Lider M.Świderski) przeklinają choroby np. guzy rakowe. Czy w takim przypadku można zastosować powyższe wyjaśnienie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że oni wzywają mocy Jezusa Chrystusa, co jest zasadniczo słuszne. Fałszem jest jednak takie wzywanie, które w istocie nie jest prośbą do Boga w oddaniu się Jego woli. Takie wzywanie może być demoniczne, zwłaszcza, gdy oznacza odrzucenie krzyża. Szatan nienawidzi krzyża.

      Usuń
  2. O ile skuteczny z reguły jest okultyzm? Jak należy traktować takie podejście (chorobliwe, wg mnie) do tej kwestii?
    https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/drogowskazy/item/1166-pomoc-osobom-uwiklanym-w-magie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zalinkowanym tekście nie znajduję błędu.

      Usuń
    2. Czyli nie ma problemu z tezą, jakoby magia nieuchronnie prowadziła do wpływu demonicznego, z tym, że niby większość grzechów nie obchodzi się bez udziału satana (tu nie rozumiem - jak chodzi o pokusę, toprzecież są inne źródła pokus, wcale nie mało ważne, a jeśli o skutek, to by znaczyło, że magia najczęściej, czyli nie rzadko, działa, co w połączeniu z jej łatwością wg. wizji tego ks. budzi obawy), oraz - co najbardziej uderza - że grzechy języka niby należą do czarnej magii? W połączeniu z tezą tegoż księdza o nieuchronnym wpływie demonicznym praktykującego magię, o zasadniczej skuteczności (?)a także z tezą w nocie biskupów, toskańskich, której treść ks. Posacki zna, gdzie mówi się o magii, że "Magia, według wizji biblijnej, przedstawia akt apostazji wobec Pana, jedynego zbawiciela swego ludu" (o ile nie jest to błąd tłumaczenia lub wyrwania przeze mnie z kontekstu, otrzymalibyśmy, że np. plotka nie dość, że z zasady działa jako klątwa, to jeszcze chyba apostazja... Czy to ja nadinterpretuję, czy o co chodzi? Nie mam problemu z nauczaniem Kościoła, ale kiedy ksiądz, szczególnie egzorcysta, bez żadnych źródeł głosi coś takiego, to wolę sprawdzić, skąd to jest wzięte i czy to jest do wierzenia, czy tylko czyjaś prywatna opinia. Nie muszę chyba się z tego bronić, bo wiele jest w internecie i poza nim fanatyków, a czasem wręcz szubrawców, którzy żerują na łatwowierności i/lub tematach sensacyjnych. Ponadto nie jest to jedyna jego niezwykła wypowiedź. Są te: https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/drogowskazy/item/2291-igranie-symbolami-okultystycznymi
      https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wiara-i-rozum/item/1243-grzech-zlej-ciekawosci
      W których mowa o niebezpieczeństwie samych symboli oraz nawet żartobliwego myślenia (!) o horoskopach. Myślę, że to przypomina jakąś postawę lękową, że nawet zły dobór słów i myśli miałby być niebezpieczny.
      Do tego nie ja jeden nie ufam temu księdzu. Znam trzy opinie:
      1. Współbrata ks. Posackiego, który twierdzi, że ks. ten wszędzie widzi diabła.
      2. Pewnego ks., który oskarża ks. Posackiego o ogólne problemy z teologią.
      3. Wypowiedź ks., który oskarża ks. Posackiego o ogólne pisanie bzdur w miesięczniku "Egzorysta" oraz twierdzi, że wcale nie jest on wyrocznią.
      Nie wiem, czy grzeszę, ale zawsze wolałem wypowiedzi egzorcystów, którzy nie lekceważą szatana, ale przy tym nie przypisują mu aż tak powszechnego wpływu zagrożenia nadzwyczajnego.
      Bóg zapłać.

      Usuń
    3. w pierwszym zdaniu - o większości grzechów języka, nie grzechów ogólnie.

      Usuń
    4. Już odpowiedziałem w podobnym kontekście: jedyną drogą do opętania jest trwanie i pogrążanie się w grzechach. Tym grzechami mogą być także - a nawet szczególnie - grzechy przeciw pierwszemu przykazaniu, czyli przeciw kultowi prawdziwego Boga i wierze katolickiej. Jest problem, na ile w danym przypadku zajmowanie się magią, horoskopami itp. jest grzechem ciężkim. Oczywiście muszą być spełnione warunki grzechu ciężkiego.
      Ogólnie zgadzam się z zalinkowanymi wypowiedziami x. Posackiego (choć generalnie nie we wszystkim się z nim zgadzam), jednak niejasne jest, co on rozumie przez "otwieranie się" na działanie szatana. Takim otwieraniem się jest na pewno każdy grzech, także lekki, o ile jest świadomy. Powinien to doprecyzować. Być może ma na myśli, że zajmowanie się okultyzmem wprowadza w fałszywe poglądy, przeciwne wierze katolickiej, co jest oczywiście prawdą i tym samym zachodzi grzech wystawiania swojej wiary na niebezpieczeństwo.

      Usuń
    5. To poważnie plotka jest formą czarnej magii? Oczywiście unikam plotek, ale daleko nie z tego powodu...

      Usuń
    6. No i kwestia tego, że samo myślenie o horoskopach jest ukazane jako niebezpieczne... I używanie imion szatana... Czy nie jest to jakieś myślenie magiczne?

      Usuń
    7. Zwykła plotka nie jest formą czarnej magii, chyba że popularyzuje czy promuje czarną magię.
      Jeśli ktoś sugeruje się horoskopem w swoich decyzjach i postępowaniu, to jest to przynajmniej rodzaj praktykowania zabobonu, nawet jeśli nie oznacza świadomego zaprzeczenia wierze katolickiej.
      Wzywanie imion szatana może być świadome albo bezmyślne. Pierwsze jest na pewno grzechem i to zasadniczo ciężkim, gdyż jest praktycznym wyznaniem wiary w jego moc. Drugie może być przynajmniej grzechem lekkim, przynajmniej z powodu bezmyślności, która godzi w daną przez Boga rozumność.

      Usuń
    8. No chodzi o to, że w artykule mówa jest o grzechach języka, także plotkach, jako formach klątwy.
      Horoskopami się nie sugeruję, w artykule mowa o myśleniu (!) o nich.
      Z wzywaniem problemu nie ma, mowa o używaniu.
      Bóg zapłać za aktywną pomoc.

      Usuń
    9. Chodzi o to, że ks. Posacki, o ile rozumiem, twierdzi, że grzechy języka, w tym plotki, są formą czarnej magii, że samo myślenie o horoskopach jest niebezpieczne, podobnie jak samo używanie imion szatana. Może nadinterpretuję, a właściwe jest odczytanie tego w Księdza wykonaniu i dlatego nie widzi Ksiądz sprzeczności międz, co Ksiądz mówi, a tym, co się stwierdza w linku. W takim razie ubolewam nad brakiem jasności u ks. Posackiego.

      Usuń
    10. Dodam, że ks. Posacki jest zapoznany, a też popularyzuje notę biskupów toskańskich w sprawie magii i demonologii, w której stwierdza się coś w rodzaju, że magia jest według wizji biblijnej apostazją. Czy w takim razie samo popularyzowanie magii miałoby nią być? I jak miałoby wyglądać?

      Usuń
    11. Prosiłbym o wprowadzenie jasności, o ile nie sprawi to nieproporcjonalnego do korzyści trudu.

      Usuń
    12. Ja także prosiłbym o jakieś wyjaśnienie. Bo przeczytałem przytoczone linki, potem wypowiedzi księdza i także dostrzegam sprzeczność.

      Usuń
  3. Preczytałem podane wyżej linki nt. Księdza Posackiego i mam kilka pytań:
    1. Czy przeklinanie kogoś, kto nie jest w stanie łaski uświęcającech, zawsze działa?
    2. Ksiądz Posacki ostrzega przed MYŚLENIEM o horoskopach, chociaż sam wspomina je. To brzmi schizofrenicznie.
    3. Jeden z artykułów utożsamia grzechy języka z klątwą. Czyżby nazwanie kogoś w gniewie głupcem było grzechem także przeciwko 1 przykazaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ksiądz tu pisał, że przeważnie nie znajduje błędów w linkach. Ale nasuwają się powyższe pytania. Czy to zinterpretowałem te wypowiedzi odmiennie od Księdza (i niewłaściwie), czy jednak coś w nich jest nie tak.

      Usuń
  4. Szczęść Boże,
    Jak się ma sprawa z przekleństwami, a konkretnie ich skutecznością? W pracy miałem nieprzyjemną sytuację, gdy wspólpracownik szydził ze mnie, że się żegnam przed jedzeniem i nie jem mięsa w piątek. Inny pracownik (notabene ateista) zwrócił mu uwagę. Na to otrzymał ze strony tamtego taki stek bluzgów, że nawet nie będę cytował, w tym takie typu "oby ci się to i tamto porobiło". Ten, którego przeklinano, jednak ma się dobrze na zdrowiu mimo takich życzeń. Dlaczego przekleństwo nie zadziałało, skoro przynajmniej niektórzy egzorcyści twierdzą, że brak łaski uświęcającej robi wrażliwym na takie rzeczy? Ateista, o ile się orientuję, nie może przecież być w takim stanie? Czy jest jakieś inne wyjaśnienie, czy po prostu egzorcyści przesadzają z tym automatyzmem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o odpowiedź. Z pewnością zajmnie ona ledwie kilka zdań, a innym czytelnikom się też przyda.

      Usuń
    2. Niestety obecnie większość tzw. exorcystów nie ma ani odpowiedniego przygotowania teologicznego, ani nawet zdrowego wyczucia w duchu wiary katolickiej, gdy przeważnie pochodzą i są związani z tzw. charyzmatyzmem. Plotą po prostu bzdury, a nawet wręcz kłamią dla przysporzenia sobie popularności i znaczenia.
      Z całą pewnością przekleństwo nie działa na zasadzie magii. To byłoby myślenie pogańskie. Tylko Bóg może sprawiać swoim słowem. Człowiek może jedynie przyzywać siły demoniczne, którym Bóg pozwala działać w pewnym ograniczonym zakresie. Z całą pewnością nie są one wszechmocne. Wszechmocny jest tylko Bóg.

      Usuń
  5. W komentarzach wyżej była mowa o ks. Posackim. Przeczytałem zalinkowaną wypowiedź i podobnie jak powyżsi komentatorzy byłem zdziwiony tym, że przestrzega przed samym nawet myśleniem o horoskopach, podobnie jak mówi "Czarna magia i klątwa obejmują też grzechy języka". Obydwie te wypowiedzi są bardzo krótkie, lecz bardzo niejasne. Bardzo proszę o komentarz, szczególnie że, jak widać, nie tylko mnie na tym zależy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do działania na przedmioty: czy ten artykuł (https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wiara-i-rozum/item/1287-zainfekowane-miejsca-i-zaklete-przedmioty) jest rozsądny? Odnoszę wrażenie, że wyolbrzymia on zasięg i zdolności szatana, całkowicie utożsamia praktyki wschodnie z demonami, oraz związuje grzechy z gwarantowanym wpływem NADZWYCZAJNYM demonów (konkretnie - "zainfekowanie" domów. Nie proszę o detaliczne roztrząsanie, tylko o to, czy mogę odrzucić lub niejako "przefiltrować" tak zastraszające przedstawianie rzeczywistości. Podaję przykład: pobliżu mojego domu jest centrum aikido, to co, klienci mieliby być okultystami, i to nawet bez poddawania się ideologii tej walki, a nawet miałoby to mieć wpływ także na, powiedzmy, sąsiadkę, co zaniedbała wiarę? Po lekturze takich artykułów, gdybym był ateistą i nie wiedział nic o katolicyzmie, tobym uznał, że autor jest manichejczykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprościej: czy utożsamianie praktyk wschodnich z okultyzmem, a także twierdzenie o "infekowaniu" miejsc przez grzechy ciężkie i "promieniowaniu" na okolicę, jest katolickim podejściem?

      Usuń
    2. W ogóle sugerowałbym skomentowanie niektórych tez o okultyzmie Posackiego w osobnym poście. Bo dużo jest zamętu i lęku z powodu jego ujęcia okultyzmu.

      Usuń
  7. Szanowny Xięże. Jak katolik powinien podchodzić do tych tzw. "zjawisk paranormalnych"? W mojej rodzinie były takie sytuacje, że nagle w momencie śmierci kogoś bliskiego pojawił się głośny trzask w domu, albo też ktoś zobaczył w nocy postać osoby już zmarłej. Czy to działalność demoniczna, który podszywa się pod osoby zmarłe, czy też Bóg pokazuje coś w taki sposób? Jak katolik powinien podchodzić do takich zjawisk, żeby nie zgrzeszyć przeciwko I Przykazaniu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dokładnie działa nadzwyczajne działanie demonów na miejsca, przedmioty i osoby? Czy jest to wpływ wewnętrzny, jakkolwiek mocny i bezpośredni, czy jednak możliwe jest dosłowne "wejście" istot duchowych w ciała ludzkie lub przedmioty?

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę Księdza, naprawdę chwilowo nie mam kogo zapytać, to zapytam tu. Pewien ksiądz, którego kontakty nie są mi znane mimo poszukiwania (inaczej zapytałbym jego), przytacza w komentarzu do Ewangelii takie oto odniesienie do św. Jana Kasjana (kontekst nie ma w tej kwestii znaczenia): "Przywodzi to trochę na myśl praktykę złodziei opisaną w pismach św. Jana Kasjana (V w.), którzy nie znając zapałek ani latarek, rzucali w nocy kamyczkami w „interesujące” ich przedmioty i po dźwięku jakie one wydawały wnioskowali z jakiego są kruszcu. W podobny sposób, mówi Kasjan, postępuje z nami zły duch. Nie mogąc przeniknąć naszych myśli, podsuwa nam przed oczy rozmaite przedmioty i po naszej reakcji, gestach i słowach, wnioskuje, co dzieje się w naszym sercu. "
    Jako że prawdopodobnie wie Ksiądz, o jaką myśl chodzi, w jaki sposób odbywałoby się takie "podsunięcie pod oczy"? Przecież zły duch nie porusza w tym celu przedmiotami ani naszym wzrokiem?
    Naprawdę bardzo proszę o skomentowanie, bo niepokoi to, szczególnie, że nie mam pojęcia, gdzie szukać sprecyzowania.

    OdpowiedzUsuń