Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy można wymodlić przebaczenie grzechów dla kogoś?


Warunkiem przebaczenia grzechów jest żal za grzechy, przynajmniej niedoskonały. Jest to konieczna dyspozycja grzesznika do otrzymania przebaczenia. Tym samym nie jest możliwe wyproszenie przebaczenia grzechów dla kogoś, kto w żaden sposób nie żałuje za nie i nie ma żadnej woli nawrócenia.

Można jednak i należy się modlić o łaskę nawrócenia. Bóg jest Panem dusz i pobudza dusze grzeszników do nawrócenia, które jest konieczne do przebaczenia grzechów.

Modlitwa za grzeszników jest najważniejszym uczynkiem miłości bliźniego, zwłaszcza za wrogów i złoczyńców. Modlimy się wtedy o poruszenie serca grzesznego do żalu i gotowości przyjęcia przebaczenia.

Czy należy uczęszczać na Novus Ordo?


Krytyczna analiza teologiczna Novus Ordo wystosowana przez kardynałów Ottaviani i Bacci nie neguje ważności sakramentalnej. Nie czynią tego zasadniczo także wspólnoty założone przez abpa M. Lefebvre'a. Jedynie sedewakantyści zasadniczo negują, a to z powodu twierdzenia nieważności obrzędu sakry biskupiej w Novus Ordo. Jest to opinia odosobniona.

Tym samym zdecydowana większość teologów nie ma wątpliwości co do udzielania łaski sakramentalnej w liturgii Novus Ordo.

Zastrzeżenia są natomiast na płaszczyźnie doktrynalnej, czyli co do jakości wyrażania prawd wiary katolickiej i prowadzenia ku nim.

Co to jest ślubowanie?




Pojęcie ślub/ ślubowanie ma korzenie pierwotnie religijne. Pochodzi ze Starego Testamentu, gdzie jest mowa o ślubie wobec Pana Boga (Księga Liczb 30). W innych religiach również występuje ślubowanie (osobną jest kwestia, czy jest to zapożyczenie z religii Mojżeszowej).

Ślub (i ślubowanie) oznacza uroczyste przyrzeczenie wypełnienia czegoś, czy to jednorazowo czy trwale. Pierwotnie jest to przyrzeczenie składane Panu Bogu, np. w ślubach zakonnych. W ślubowaniu małżeńskim szczególnie wyraźne jest także odniesienie do drugiej osoby. Z czasem ślubowanie pojawiło się w także w kontekście świeckim, także państwowym.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi:


Także Kodeks Prawa Kanonicznego mówi o ślubach prywatnych:


Ślub wobec świętych ma taki sam charakter religijny, gdyż ostatecznie jest składany wobec Pana Boga.

Ciężar złamania ślubu zależy od wagi tego złamania i okoliczności. W przypadku ślubów zakonnych i małżeńskich granice ich przestrzegania są w miarę jasno określone, tym samym zwykle nietrudno określić wagę złamania, aczkolwiek też może istnieć niejasność. W przypadku ślubów prywatnych odnośnie jednorazowego wypełnienia sprawa jest znacznie prostsza.

W razie wątpliwości należy porozmawiać czy to ze spowiednikiem czy z duszpasterzem miejsca.

Czy odmawianie koronki s. Faustyny jest grzechem?



Jeśli odmawianie tej koronki nie wynika z odrzucania prawd wiary katolickiej (odnośnie pełni Bóstwa Jezusa Chrystusa), to nie jest grzechem.

Nie ma obowiązku jej odmawiania, mimo zachęt ze strony kogokolwiek (por. https://teologkatolicki.blogspot.com/2018/10/czy-nalezy-odmawiac-koronke-s-faustyny.html).

Grzechem jest odmawianie jej, jeśli ma się świadomość jej wadliwości teologicznej.

Można zastąpić ją czy to zwykłym różańcem czy chociażby starszą formą Koronki do Miłosierdzia Bożego, którą można znaleźć w starszych modlitewnikach czy też w internecie (podane tutaj).

Czy ministrantki są dozwolone?


Jeszcze w 1980 r. Jan Paweł II w instrukcji "Inaestimabile donum" jasno określił, że kobietom nie wolno pełnić służby przy ołtarzu. Jednak w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r.  (can. 230) zabrakło już jasnego ograniczenia tej służby do rodzaju męskiego. Spowodowało to forsowanie służby dziewcząt przy ołtarzu w niektórych krajach, głównie niemieckojęzycznych. W 1994 r. Jan Paweł II opublikował dokument podpisany już w 1992 r., według którego kanon 230 oznacza brak zakazu pełnienia służby przy ołtrarzu przez dziewczęta. Równocześnie pozostawiono biskupom miejsca władzę decydowania na własnym terenie w tej sprawie.

Jakie ciało jest w Eucharystii?


W Eucharystii jest obecny Bóg-Człowiek Jezus Chrystus. Ta obecność jest wypełnieniem słów Jego samego, podanych przez Ewangelistów i Apostołów, jak

"kto spożywa Moje ciało i pije Moją krew, ma życie wieczne" (J 6,54), oraz
"to jest ciało Moje, który za was będzie wydane" (Łk 22,19).

Zarówno w tych słowach Pisma św. jak też w nauczaniu Kościoła jest jasne, że chodzi o samego Jezusa Chrystusa: to On jest obecny w chlebie, o którym mówi jako o Swoim ciele.

Jak ciała nie można odłączyć od osoby, tak i chleba, które staje się ciałem Jezusa Chrystusa, nie można oddzielić od Jego bosko-ludzkiej Osoby.

Ciało Jezusa Chrustusa jest od Zmartwychwstania uwielbione, a od Wniebowstąpienia przebywa w niebie, czyli w rzeczywistości wiecznej. To jest to samo ciało, z którym i przez które Jezus Chrystus był widziany podczas życia ziemskiego. Ma ono obecnie inne właściwości, o których świadczą już zjawienia się Zmartwychwstałego, jak przenikanie materii, niezależność od czasu i miejsca, zmiana wyglądu itp. Nowy, wyższe właściwości nie przeczą tożsamości. To znaczy, że Jezus zmartwychwstały jest tym samym, którego Apostołowie znali przed Ukrzyżowaniem, mimo że nie jest taki sam pod każdym względem.

W Eucharystii materia chleba i wina staje się Ciałem i Krwią Chrystusa. Jest to możliwe właśnie dzięki właściwościom Ciała Zmartwychwstałego: dzięki nim On sam jest w każdym kawałku chleba, który stał się Jego Ciałem.

Podsumowując: jest to Ciało realne i uwielbione. Realność jest przedstawiana w materii chleba. Uwielbienie - innymi słowy przebóstwienie - jest wyrażone we "wszechobecności" na całym świecie i aż do skończenia świata.

Czy przyjmowanie Komunii św. od świeckich szafarzy jest niegodne?




Angażowanie świeckich tzw. szafarzy nadzwyczajnych do zwyczajnych sytuacyj jest po pierwsze nowością w historii Kościoła, po drugie sprzeczne już z samą nazwą, po trzecie poważnym nadużyciem.
Korzeniem tej praktyki jest rzekome dowartościowanie roli świeckich w Kościele, a właściwie rugowanie różnicy między stanem świeckim i duchownym, czyli tendencja wyraźnie protestancka względnie protestantyzująca.
Wprawdzie nazwa "nadzwyczajny" sugeruje i właściwie ogranicza do sytuacyj nadzwyczajnych, do których regularna Msza św. niedzielna nie należy. Jednak faktycznie angażuje się te osoby w sposób zwyczajny, co jest sprzeczne samo w sobie.
Wierni oczywiście mają prawo przyjąć Komunię św. z rąk duchownego. Można i należy się tego domagać. Nie ma to nic wspólnego ze względami osobistymi, lecz motywem właściwym jest wierność odwiecznym zasadom Kościoła, bazującym na pochodzącym od Jezusa Chrystusa ustroju Kościoła. Wg tego ustroju szafarstwo sakramentów, zwłaszcza Eucharystii, jest dziedziną właściwą stanu duchownego. Angażowanie w to świeckich bez nadzwyczajnej i prawdziwej konieczności godzi w tej ustrój i tym samym ostatecznie we wiarę Kościoła i Boże Objawienie.

Czy Matka Najświętsza stawała się świętą?


Twierdzenie, że Matka Najświętsza nie urodziła się świętą, lecz że dopiero się taką stawała, jest rzeczywiście zaprzeczeniem prawdy wiary o Niepokalanym Poczęciu, zdefiniowanej jako dogmat przez papieża Piusa IX w 1854 r., czyli herezją.

Można próbować dopytywać autora tej wypowiedzi, co rozumie tutaj przez świętość. Jednak w tym kontekście nic nie wskazuje na to, by użyte tutaj pojęcie świętości było zasadniczo różne od powszechnie używanego w katolickim nauczaniu wiary.

Zaznaczyć trzeba, że w świetle wiary katolickiej Matka Najświętsza była święta w sposób wyjątkowy nie tylko pod względem czasowym, czyli od momentu poczęcia czyli początku swego istnienia. Była wyjątkowo święta także pod względem zakresu, gdyż nie zgrzeszyła także żadnym grzechem lekkim.

Równocześnie jest pewne, że mogła zgrzeszyć, ponieważ jak każdy człowiek ma wolną wolę. Pod tym względem jest podobna do aniołów przed upadkiem grzechowym oraz do pierwszych rodziców przed grzechem pierworodnym. Wielkość Jej świętości polega na tym, że mimo możliwości zgrzeszenia, zachowała doskonałą świętość, choć Jej życie było także pełne pokus i okazji do grzechu, zwłaszcza do grzechu przeciw wierze. Wielkiej wiary wymagało nie tylko przyjęcie roli Matki Zbawiciela, lecz wytrwanie w tej misji, szczególnie pod krzyżem Jej Syna. To było wzrastanie w zasługach, nie w świętości, gdyż musiała także opierać się pokusom szatańskim.

Czy należy przyjmować modernistę z kolędą?



Nawet jeśli dany duszpasterz błądzi i ma fałszywe czy wręcz heretyckie poglądy, należy uszanować jego urząd. Zakładając dobrą wolę z jego strony, można przyjąć, że jego modlitwa o błogosławieństwo domu będzie skuteczna dzięki łasce Bożej, która jest dana wierzącym.

Ponadto, jeśli jest okazja do rozmowy, można poruszyć sprawy leżące na sercu, dla dobra tego kapłana i parafii. Oczywiście zachowując szacunek dla osoby i urzędu, mimo fałszywych poglądów oraz w celu wyprowadzenia z nich. Bardzo ważne, a nawet najważniejsze jest osobiste zapewnienie o modlitwie za niego. To może być początek pomocy w nawróceniu. Wizyta duszpasterska powinna służyć także kapłanowi, zbawieniu jego duszy.