Msza św. jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej. Czyli Pan Jezus ofiarowuje się tak samo, aczkolwiek sakramentalnie, czyli pod postaciami chleba i wina. Nie umiera ponownie, lecz się ofiarowuje przez uobecnienie.
Stąd wynikają cuda: pod postacią chleba i wina staje się obecne Ciało i Krew Pana Jezusa, tzn. chleb i wino stają się Jego Ciałem i Krwią. Jest do Ciało i Krew uwielbiona, bo po zmartwychwstaniu. Dlatego może być równocześnie na wielu ołtarzach świata, bo jest już poza prawami natury także co do ilości.
Szczęść Boże. Czy można unaobecnienie rozumieć tak, iż golgota/ofiara cały czas trwa (jest poza czasowa). W czasie mszy po prostu przeżywamy dokładnie te same zdarzenia, sprzed 2000 lat. Jest to dlatego cały czas ta sama jedna ofiara. Może, jeżelibyśmy inteligentniejsi moglibyśmy to 'połączenie' z golgotą opisać narzędziami fizyki (oczywiście teraz tych narzędzi jeszcze nie mamy rozwiniętych)?
OdpowiedzUsuńZ tego, co pamiętam badania medyczne uznanych cudów eucharystycznych wykazują jednobrzmiąco, że są to fragmenty mięśnia sercowego oraz krew osoby będącej w trakcie agonii, tuż przed śmiercią. Była też mowa o tej samej, konkretnej grupie krwi. Czy można więc mówić tu o ciele uwielbionym, już po zmartwychwstaniu?
OdpowiedzUsuńCzy w Kościele przed SV II była praktykowana komunia święta pod postacią wina dla wiernych? Mam na myśli czasy po Soborze Trydenckim, bo wcześniej chyba była taka praktyka?
OdpowiedzUsuń