Ostatnio x. Szymon Bańka znów popisał się ignorancją pomieszaną z niechlujstwem teologicznym i brakiem myślenia w kategoriach teologii katolickiej. Oto jego wypowiedź (w odpowiedzi na zadane mu pytanie):
Te słowa świadczą, po pierwsze, o nieznajomości i niezrozumieniu dogmatu o Transsubstancjacji oraz pojęć w nim użytych.
Po drugie, to niezrozumienie prowadzi do fałszywego wniosku, nie wiem czy samodzielnie wyciągniętego, czy zaczerpniętego od kogoś, co zresztą nie jest istotne.
Otóż według dogmatyki katolickiej - co można sprawdzić w każdym katolickim podręczniku - Transsubstancjacja polega na zamianie substancji chleba na substancję ciała ludzkiego, dokładnie Ciała Jezusa Chrystusa, przy zachowaniu przypadłości chleba. Aparatem pojęciowym tej prawdy wiary katolickiej jest pojęcie każdego ciała (materii w sensie fizykalnym) jako składającego się - według metafizyki arystotelesowsko-tomistycznej - z substancji i przypadłości. W porządku naturalnym, czyli w normalnym biegu procesów fizycznych, substancja każdej materii (każdego ciała) jest stała, podczas gdy przypadłości mogą ulegać zmianom. Tak np. to samo jabłko jest najpierw małe i zielone, a po pewnym czasie, w normalnym rozwoju staje się znacznie większe i odpowiednio do gatunku zwykle czerwone.
Na czym polega cud eucharystyczny? Przede wszystkim zmienia się widzialna postać, przypominająca bardziej ciało ludzkie niż chleb. Dochodzi więc, jak x. Bańka słusznie zauważa, do zmiany przypadłości. Jednak to nie wszystko. W badaniach naukowych stwierdza się, o ile dany cud jest autentyczny, zmianę także w materii, czyli w substancji o tyle, że zamiast substancji chleba znajduje się substancja ciała ludzkiego. Dotyczy to zwykle nie całej hostii, lecz jej części.
Słuszne jest więc pytanie kluczowe: czy po takiej zamianie mamy nadal to czynienia z realną obecnością Jezusa Chrystusa? Oczywiście tak. Dowodem jest m. in. fakt, że Kościół zawsze otaczał i otacza te postacie czcią należną Ciału Chrystusa. Gdyby to nie było realnie Ciało Chrystusa, to Kościół popełniałby bałwochwalstwo. Można tylko spierać się, czy dla takiej obecności - w tkankach ciała ludzkiego powstałych w sposób nadprzyrodzony - adekwatne jest określenie "obecność eucharystyczna", czyli sakramentalna.
W swojej błędnej odpowiedzi x. Bańka widocznie miesza i myli cud eucharystyczny z rozkładem materii chleba, np. wskutek zepsucia czy rozpuszczenia w płynie, gdyż wskutek tych naturalnych procesów dochodzi to przemiany materii (substancji i przypadłości) chleba w inny rodzaj materii, jakim są substancje chemiczne powstałe po rozkładzie chleba.
Pragnę poruszyć pewną kwestię. Otóż, gdy Hostia płonie w pożarze (co groziło, ale na szczęście zostało uniknięte m. in. w Notre Dame przed kilku laty), co zwyczajnemu człowiekowi sprawiłoby ból... czy sprawia to jakąś, powiedzmy tak, niedogodność Chrystusowi? I jak to ująć od strony ustania obecności Chrystusa? Tzn. o ile czegoś strasznie nie mieszam, nawet po przetrawieniu Hostii przez organizm ludzki, pozostaje duchowa obecność Chrystusa. Ale jak z Jego obecnością po zniszczeniu Hostii w pożarze lub podobnych warunkach?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie, tak samo jako rozpuszczenie w wodzie nie powoduje u Chrystusa odczuć analogicznych jak topienie się. I podobnie jest z ustaniem Realnej Obecności. Gdy na skutek działania ognia zanika materia chleba, zanika też Realna Obecność.
UsuńTo nie materia składa się z substancji i przypadłości, a substancja składa się z materii i formy.
OdpowiedzUsuńMówimy o materii w znaczeniu fizykalnym, czyli w sensie sakramentalnym, nie metafizycznym. Wiadomo, że każdy byt - w znaczeniu metafizycznym - składa się w z materii i formy. Natomiast materia w znaczeniu sakramentalnym czyli fizycznym składa się z substancji i przypadłości. Należy rozróżnić pojęcia, a tutaj są homonimy.
UsuńWyjaśniam: materią sakramentalną - tak to się mówi w sakramentologii - są chleb i wino. Natomiast pod względem metafizycznym chleb (i też wino) składa się z materii i formy, oraz z substancji i przypadłości. Proszę poczytać w podręcznikach metafizyki. Język i pojęcia sakramentologii są inne niż język metafizyki, choć sakramentologia posługuje się też pojęciami metafizyki. Czym innym jest materia sakramentu, a czym inny materia bytu.
W badaniach naukowych stwierdza się, o ile dany cud jest autentyczny, zmianę także w materii, czyli w substancji o tyle, że zamiast substancji chleba znajduje się substancja ciała ludzkiego. Dotyczy to zwykle nie całej hostii, lecz jej części.
OdpowiedzUsuńProszę Księdza, a czy po przeistoczeniu jest jeszcze substancja chleba? W jakim sensie używa Ksiądz tutaj tego pojęcia? Czy cud nie zachodzi tylko poprzez przemienienia przypadłości, które tak jak i przypadłości chleba nie są „noszone, związane” przez Chrystusa? A wiec Chrystus nie jest nośnikiem postaci chleba? Dlatego czy nie zmienia się tylko postać chleb, bo substancji chleba tam już nie ma? A jeśli znika postać chleba i pojawia się postać ciała ludzkiego to czy nie znika obecność Pana Jezusa pod tym fragmentem Hostii konsekrowanej?
Po Przeistoczeniu nie ma substancji chleba, przy czym chodzi o substancję w znaczeniu metafizycznym. Są tylko przypadłości w znaczeniu metafizycznym.
UsuńW znaczeniu sakramentalnym chleb jako materia sakramentalna staje się Ciałem Chrystusa. Chleb jest wtedy jedynie postacią. W rezultacie cudu postać chleba przechodzi w postać ciała ludzkiego, wraz z jego przypadłościami (wygląd, skład chemiczny itd.). Przemiana dotyczy więc jedynie postaci, nie samej realnej obecności.
warto podkreślić, że obecność sakramentalna w cudzie eucharystycznym jest oparta na niezmiennym akcydencie jakim jest dimensio (wymiar) - cud eucharystyczny zmienia np. barwę Eucharystii, ale nigdy nie dokonuje rozmnożenia, a wiemy, że "wymiar" jest po dokonaniu trassubstancjacji tą przypadłością, na której są oparte pozostałe (zastępuje niejako substancję) i dlatego cud eucharystyczny nie usuwa obecności sakramentalnej gdyż zostawia najważniejszą przypadłość jaką jest wymiar.
OdpowiedzUsuńNie wiem, o jaki "wymiar" chodzi, ale Eucharystia z ustanowienia Bożego trwa jedynie w materii chleba i wina, nie trwa więc w materii ludzkiej tkanki.
UsuńCo anonimowy rozumie przez "Eucharystię"?
UsuńDoprecyzowanie jest konieczne. Istotna jest kwestia, czy w danej materii chleba cudownie przemienionej w materię ciała ludzkiego obecne jest Ciało Chrystusa czy nie. Kwestia jest prosta: jeśli nie jest obecne Ciało Chrystusa, to czyje?
UsuńPewnie chodzi o to, że Chrystusa, ale że martwe (czyt. relikwie)?
UsuńNie może być martwe, ponieważ ciało martwe ulega rozkładowi.
Usuń"warto podkreślić, że obecność sakramentalna w cudzie eucharystycznym jest oparta na niezmiennym akcydencie jakim jest dimensio (wymiar) - cud eucharystyczny zmienia np. barwę Eucharystii, ale nigdy nie dokonuje rozmnożenia, a wiemy, że "wymiar" jest po dokonaniu trassubstancjacji tą przypadłością, na której są oparte pozostałe (zastępuje niejako substancję) i dlatego cud eucharystyczny nie usuwa obecności sakramentalnej gdyż zostawia najważniejszą przypadłość jaką jest wymiar."
OdpowiedzUsuńSadzę, że precyzyjniej byłoby napisać "niezmienionym" niż "niezmiennym". Można jakieś źródło do ostatniego zdania? Wydaje mi się, że raczej przyczyną główną jest właśnie sam cud tj. nadprzyrodzone działanie Boga, dzięki któremu wyjątkowo przypadłości mogą istnieć bez właściwej sobie substancji. Cud nie zmienia w ogóle substancji, a jedynie przypadłości, przy czym te nowe przypadłości, które są ciałem nie są raczej Ciałem Chrystusa, Ono jest w substancji, a nowe przypadłości jedynie wskazują na tę prawdę. Stąd jest wątpliwe, żeby nowe przypadłości ciała, które się pojawiają były Ciałem Chrystusa. Substancja Nim pozostaje.
Poza tym "W badaniach naukowych stwierdza się, o ile dany cud jest autentyczny, zmianę także w materii, czyli w substancji o tyle, że zamiast substancji chleba znajduje się substancja ciała ludzkiego. Dotyczy to zwykle nie całej hostii, lecz jej części"
W jakim sensie tu Ksiądz używa słowa substancja? Po cudzie nie ma substancji ciała, tylko przypadłości/postaci.
*nie ma nowej substancji ciała tj. substancji wynikającej z nowopowstałych przypadłości. Transformacja starych przypadłości chleba do nowych ciała sama w sobie musi być cudem, ale wcześniejsza transsubstancjacja też jest cudem. Warto o tym pamiętać. Interesujący wątek o dimensio (nie chodzi o wymiar a raczej rozmiar we współczesnym sensie języka polskiego). Cd.: moim zdaniem nie usuwa rzeczywistej obecności, nie dlatego, że dimensio jest najważniejsze, ale w ogóle, że jakakolwiek z konsekrowanych wcześniej przypadłości została niezmieniona.
OdpowiedzUsuń