Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy Sobór Trydencki zalecał wprowadzenie stałego diakonatu?




Odpowiedź jest krótka: nie zalecał ani nie przewidywał, ani nawet nie dopuszczał wprowadzenia tzw. diakonatu stałego w tym sensie, jak to jest obecnie stosowane. Tym samym Gość Niedzielny po prostu kłamie i oszukuje.

W Dekrecie o reformie z sesji XXIII jest jedynie mowa o tym, że liturgiczne funkcje duchownych od ostiariusza do diakona powinni wykonywać wyświęceni, zwłaszcza w kościołach katedralnych i kapitulnych. Jest jednoznacznie powiedziane, że chodzi o wyświęconych żyjących w celibacie czyli bezżennych:


Jedynie w razie braku duchownych bezżennych funkcje niższych święceń - czyli ostiariatu, exorcystatu, lektoratu i akolitatu - mogą wykonywać żonaci, o ile nie są żonaci powtórnie (po owdowieniu) i są zdolni do wykonywania tych funkcyj. Sobór wyraźnie wyklucza zarówno udzielanie święceń żonatym jak też nawet pełnienie przez nich funkcyj liturgicznych od subdiakona wzwyż, czyli także diakona.

Zresztą także Sobór Watykański II nie mówi o wprowadzeniu diakonów stałych w znaczeniu takim jak stosowany obecnie. Nigdy nie było w Kościele Chrystusowym diakonów, którzy pełnili posługę bez zobowiązania do wstrzemięźliwości sexualnej oraz obok życia rodzinnego i pracy zawodowej, jak to ma miejsce obecnie. Jest to sprzeczne nie tylko z całą Tradycją Kościoła, lecz także z katolickim pojęciem Sakramentu Święceń. Równocześnie uderza w formowanie powołań do kapłaństwa i oznacza podstępne podważanie celibatu kapłańskiego.

1 komentarz:

  1. W Gdańsku, bieżącego roku, biskup Szlachetka przy wyświęcaniu kleryków na diakonów werbował do diakonatu żonatych mężczyzn, tzn. poprzez komunikat, że takowa możliwość istnieje. Gość niedzielny cytował tę jego wypowiedź. To nadużycie, obłuda i pazerność klerykalna. Mam świadomość, że wyświęcili wśród nich kleryka, który ma kompleksy, pychę i narcyzm, chce być bogiem i miałam możliwość zaobserwowania jak psycholog współpracujący z seminarium nawet nie zauważył problemu, bo zaburzony kleryk starał się mu nic nie powiedzieć. Za to mi mówił dużo, przez co później miałam mysli aby odejść z kościoła bo zobaczyłam jakie to szambo.

    OdpowiedzUsuń