Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Jak należy nazywać Zbawiciela?
Pytanie jest jak najbardziej słuszne i zrozumiałe.
Wprawdzie w Ewangeliach jest przeważnie mowa o "Jezusie", jednak już w Listach Apostolskich i Dziejach Apostolskich częściej występuje połączenie "Jezus Chrystus", czy też "Pan" i "Pan Jezus". Określenie w Ewangeliach poświadcza ludzką zażyłość i pochodzi zapewne od najbliższych świadków ziemskiego życia Zbawiciela. Należy pamiętać, że tytuł "Pan" w odniesieniu do Jezusa Chrystusa nie ma nic wspólnego z kurtuazją, lecz jest tłumaczeniem greckiego "Kyrios" (Κυριος), które jest z kolei tłumaczeniem hebrajskiego "Adonai" (אֲדֹנָי) zastępującego imię "Jahwe" objawione Mojżeszowi. Innymi słowy: "Pan Jezus" oznacza, że Jezus jest Bogiem i jest tym samym najkrótszym wyznaniem wiary chrześcijańskiej.
W pismach chrześcijańskich pierwszych wieków praktycznie zanikło używanie samego imienia "Jezus" i dodawano przynajmniej "Chrystus" czy "Pan", często używano tylko tych określeń, tego drugiego oczywiście w znaczeniu wskazanym powyżej.
Obecna moda na używanie samego imienia "Jezus" pochodzi od protestantów. Zgadza się ona z modernistycznym podkreślaniem ludzkiej natury Jezusa Chrystusa, niekiedy wręcz aż do otwartego negowania Jego Boskości. Cała "teologia" modernizmu i także wynikające z niej praktyki i postulaty zmierzają ostatecznie do odrzucenia Boskiej godności Jezusa Chrystusa.
Wielu być może ulega tej modzie nieświadomie, próbując w ten sposób niekiedy zaznaczyć swoją - rzekomą - zażyłość ze Zbawicielem. Tym niemniej praktyka ta faktycznie pomniejsza cześć dla Osoby Jezusa Chrystusa jako Boga-Człowieka.
Należy pamiętać, że imię Jezus (w aramejsko-hebrajskim "Jehoszua" יהושע) oznacza "Jahwe zbawia", jak jest powiedziane przez anioła (Mt 1,21). Tym samym nie jest to tylko i nie przede wszystkim imię własne, lecz imię Boskie, któremu należy się odpowiedni szacunek. Dlatego niewłaściwe, nawet bluźniercze jest używanie go na zasadzie zwykłego imienia.
W liturgii tradycyjnej nakazany jest skłon przy każdym wypowiedzeniu imienia "Jezus". Niestety wraz z Novus Ordo reguła ta popadła w zapomnienie, co sprzyja także brakowi zrozumienia i szacunku dla tego imienia.
Wypowiadanie tego imienia ze czcią i wraz z innymi określeniami - jak "Pan" i "Chrystus" - wcale nie przeczy zyżałości czy osobistej bliskości. Wręcz przeciwnie: braku szacunku już chociażby wobec imienia świadczy wyraźnie o braku odpowiedniej, duchowej i wewnętrznej relacji z Osobą Zbawiciela.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Jego pierwsze wystąpienie po konklawe 13 marca 2013 spowodowało u wielu katolików, także tych obecnych na Placu Św. Piotra, dość widoczną ko...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Wczorajszy wynik konklawe jest sporym zaskoczeniem. Aczkolwiek sprawdziły się prognozy, że nie zostanie wybrany ktoś pokroju Franciszka, czy...
-
Niestety mamy kolejny skandal w wykonaniu słynnej internetowej gwiazdy stehlinizmu, ponownie świadczący o wręcz niewyobrażalnej i karygodnej...
-
W ostatnich miesiącach zwracano mi uwagę na działalność internetową Marcina Majewskiego, biblisty nauczającego w Krakowie zarówno na "p...
-
Jest to temat codzienny i to od początku istnienia ludzkości. Żyjemy jednak w czasach gdy to jest zamieszanie i pomieszanie w tej dziedzinie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz