Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Gdzie jest Pan Jezus?


Rozumiem, że w tym pytaniu chodzi o to, gdzie w liturgii - i poza nią - jest obecny Jezus Chrystus i jak należy się wobec tego zachować. 

Rzeczywiście każdy, kto ma choćby blade pojęcie o katolickiej wierze co do obecności Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie umieszczonym w tabernakulum, a równocześnie trzeźwo myśli, staje przed dylematem co do zachowania się celebransa oraz służby liturgicznej w celebracjach Novus Ordo względem tabernakulum. Podana w pytaniu sytuacja jest obecnie typowa: przyklęka się przed tabernakulum jedynie w procesji do ołtarza oraz przed odejściem od ołtarza po zakończeniu celebracji, natomiast podczas samej celebracji albo zupełnie ignoruje się obecność tabernakulum i tym samym Najświętszego Sakramentu, albo się ją kwituje skinięciem głowy, podczas gdy ołtarz (w sensie stołu Novus Ordo) traktuje się jako właściwe centrum celebracji i główny a nawet jedyny obiekt kultu. To jest oczywiście nowość i to absurdalna. Tradycyjnie obiektem kultu głównym i właściwym jest Najświętszy Sakrament (czyli tabernakulm z nim) oraz krzyż ołtarzowy. W sytuacji, gdy zarówno Najświętszy Sakrament jak też krzyż został wyrzucony z ołtarza, pozostaje tylko ołtarz - mniej czy bardziej przypominający stół i to mnie czy bardziej estetyczny - który stał się głównym przedmiotem kultu. 

Najpierw muszę zaznaczyć, że takie zachowanie pojawiło się dopiero stosunkowo niedawno, mianowicie w ostatniej dekadzie mniej więcej. W mojej młodości - a już wychowywałem się w Novus Ordo - powszechną zasadą było przyklękanie przed tabernakulum za każdym razem, gdy przechodziło się przed nim. To obowiązywało także wtedy, gdy celebrans stojąc przy "ołtarzu soborowym" odwrócony był tyłem do tabernakulum. Dylemat pojawiał się szczególnie po Konsekracji, gdy zarówno w tabernakulum jak też na "ołtarzu soborowym" przyjmuje się obecność Najświętszego Sakramentu. W mojej rodzinnej parafii proboszcz rozwiązał to w ten sposób, że podczas celebracji nie wolno było przechodzić między tabernakulum a "ołtarzem soborowym". To jest najprostsze rozwiązanie. 

Jednak widocznie to nie rozwiązało problemu generalnie, zwłaszcza w kościołach nowych, gdzie tabernakulum znajduje się nie pośrodku, lecz z boku, a przejścia między nim a "ołtarzem soborowym" nie można uniknąć. Mamy więc jeden z niezliczonych przykładów problemu, który Novus Ordo stworzyło. 

Wygląda na to, że w ostatnich latach wynaleziono "genialny" sposób poradzenia sobie z problemem, mianowicie w postaci ignorowania obecności tabernakulum i tym samym Najświętszego Sakramentu podczas celebracji Novus Ordo (a właściwie praktycznie także poza nią). Jak to się ma do wiary katolickiej i do dokumentów liturgicznych samego Novus Ordo?

Wiara katolicka jest jednoznaczna i niezmienna: Jezus Chrystus od momentu ważnej Konsekracji jest istotowo i realnie obecny w postaciach eucharystycznych tak długo, jak długo te postacie istnieją, niezależnie od tego, co się w pobliżu odbywa i jak się ludzie do tej obecności odnoszą. Tego nie podważa także żaden dokument posoborowy, ani doktrynalny, ani liturgiczny, wręcz przeciwnie. 

Nowością jest natomiast podawanie wielu sposobów obecności Jezusa Chrystusa, co wzięło swój początek w konstytucji o liturgii "Sacrosanctum Concilium" (7):


Są tu więc wyliczone jakby różne obecności Chrystusa:

1. w czynnościach liturgicznych,

2. w osobie celebransa,

3. "najbardziej w postaciach eucharystycznych",

4. w swoim słowie,

5. w zgromadzeniu modlitewnym.

Problem w tym, że miesza się tutaj obecność duchową (1, 2, 4, 5) z jedyną obecnością istotowo-realną (3). Ta ostatnia jest wprawdzie wyróżniona (maxime), jednak to wyróżnienie jest niejasne i zrelatywizowane przez umieszczenie pośród sposobów obecności duchowej. Tym niemniej w żaden sposób nie wynika z tego pomniejszenie wyjątkowości tej obecności ponad wszystkimi innym sposobami obecności. Jednak w praktyce to właśnie zdanie doprowadziło do problemu, o który chodzi w zadanym pytaniu. 

Następnym dokumentem w tej kwestii jest encyklika Pawła VI "Mysterium fidei" z 1965 r. poświęcona magisterialnej interpretacji i zastosowaniu nauczania soboru. Jest wprawdzie podkreślenie wyjątkowości obecności realno-istotowej w postaciach eucharystycznych: 

Dalej Paweł VI wyjaśnia:


Przechodzi także do kwestii praktycznej:


I znowu:

Dwa lata później (1967) Kongregacja ds. Kultu Bożego wydała instrukcję Eucharisticum Mysterium, której celem było zebranie i uporządkowane przedstawienie nauczania w kwestii Eucharystii. Rzeczywiście mamy tutaj pewne usystematyzowanie sprawy obecności:


Nie ma więc wątpliwości, że obecność w postaciach eucharystycznych jest szczególna i najwyższa. Wynika stąd, że żaden inny sposób obecności nie może być stawiany ponad tą Obecnością, ani nie może służyć do jej przysłaniania czy lekceważenia. 

Także Katechizm Kościoła Katolickiego nie pozostawia żadnych wątpliwości w tej sprawie:

Tak więc nie ma i nie może być ŻADNEJ różnicy między oddawaniem czci Ciału Pańskiemu podczas celebracji i poza nią. 

Zarówno w pierwszym wydaniu Ogólnego Wprowadzenia (Institutio Generalis) do Mszału Rzymskiego (1969 r.) jak też w drugim (1975 r.) jest jasno postanowione, że przyklęka się przed tabernakulum zarówno przy dojściu i przed odejściem od ołtarza, jak też za każdym razem, gdy się przechodzi przed nim:

Dopiero w trzecim wydaniu Novus Ordo (z 2002 r.) nakazuje się ignorowanie Najświętszego Sakramentu podczas celebracji:


Jest to nie tylko sprzeczne z powyższymi dokumentami doktrynalnymi oraz z wiarą Kościoła, lecz wręcz zabójcze dla trzeźwego myślenia zgodnego z wiarą katolicką. Z jednej strony wierzymy, że Pan Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie, ale z drugiej strony nieuchronne jest pytanie, co się z Nim dzieje wtedy, gdy - według trzeciego wydania NOM - nie wolno Mu okazywać czci. Na jakiej podstawie należy ignorować Jego obecność? Czyż to nie godzi we wiarę w tę obecność - jedyną realnie istotową? Na jakiej podstawie autorzy trzeciego wydania Novus Ordo uzurpują sobie prawo do decydowania, kiedy należy oddawać Najświętszego Sakramentowi należną Mu cześć, a kiedy nie należy? Niestety to jest tresowanie do mentalności trepa, gdzie nie prawdy wiary są decydujące i nadrzędne dla zasad liturgii, lecz wymysły modernistycznych pseudoliturgistów, sprzeczne z tymi prawdami. Czyż można się więc dziwić, że życie w takich regułach i sprzecznościach jest dla normalnego człowieka wręcz odrażające? 

Słusznie należy postawić pytanie, skąd się wziął ów pseudozwyczaj czy pseudoreguła, która stała się powodem zapytania. Otóż podejrzewam, że jest to domorosły pomysł szajki modernistycznych liturgistów, którzy najpierw przeforsowali w praktyce tę pseudoregułę na zasadzie faktów dokonanych, a następnie oficjalne nakazanie takiego zachowania, co miało miejsce jeszcze pod koniec pontyfikatu Jana Pawła II. 

Jak więc postępować w takiej sytuacji?

Po pierwsze, upominać duszpasterzy, wskazując na wiarę katolicką oraz chociażby zacytowane powyżej dokumenty dokrynalne. 

Po drugie, w razie narzucania przez celebransa zachowania ignorującego obecność Najświętszego Sakramentu, odmawiać pełnienia służby liturgicznej oraz unikać takiej liturgii oraz kościołów, gdzie tak się sprawuje.

Po trzecie, uświadamianie bliźnich w tej kwestii, by formować i wzmagać sprzeciw, nawet za cenę szykan i prześladowań. Trzeba i warto, ponieważ chodzi o cześć do Najświętszego Sakramentu, sakramentu naszego zbawienia. 

11 komentarzy:

  1. A jednak w przytoczonym wycinku KKK w punkcie 1378, "Kult Eucharystii" czytamy: "W liturgii mszy świętej wyrażamy naszą wiarę w Obecność Chrystusa (...) klękając lub skłaniając się głęboko..." i, że "ten kult (...) okazywał zawsze Kościół katolicki nie tylko w czasie obrzędów Mszy świętej ale i poza nią (...). Widać, że już w redakcji tego katechizmu została zaakceptowana postawa opcjonalna wobec Najświętszego Sakramentu, oczywiście w sposób specyficznie rozmyty, gdyż nie przedstawia jednoznacznego wskazania co do postawy poza Mszą świętą, oraz niestety nie rozróżnia między postawą celebransa a ministrantów podczas obrzędów tak, że pozostaje tutaj miejsce na dowolność interpretacji. Jak to się stało, skąd to wzięto i co z tym robić? Czy istnieją wyraźne przepisy Novus Ordo, które jednoznacznie mówią o prawidłowej postawie obowiązującej zawsze na sposób szczegółowy i nie pozostawiający wątpliwości?

    OdpowiedzUsuń
  2. CE 69. Przyklęknięcie, które wykonuje się przez zgięcie tylko prawego kolana
    aż do ziemi, oznacza uwielbienie. Jeśli w prezbiterium jest tabernakulum z Naj-
    świętszym Sakramentem, kapłan, diakon i inni posługujący przyklękają po
    przyjściu do ołtarza i przed odejściem od niego, n i e z a ś p o d c z a s s a m e j c e l e
    b r a c j i M s z y ś w i ę t e j.
    W czasie Mszy świętej kapłan celebrujący przyklęka trzy razy: po podnie-
    sieniu Hostii, po podniesieniu kielicha i przed Komunią świętą. Szczegółowe
    przepisy obowiązujące we Mszy koncelebrowanej zostały podane w odpowied-
    nim miejscu (por. OWMR 210-251).
    Przyklęknięcie obowiązuje przed Najświętszym Sakramentem, zarówno
    wystawionym jak i ukrytym w tabernakulum, oraz przed Krzyżem świętym, od
    jego uroczystej adoracji w liturgii Wielkiego Piątku aż do rozpoczęcia Wigilii
    Paschalnej.


    Niestety to ignorowanie obecności Najświętszego Sakramentu podczas Mszy świętej jest przewidziane przez ryt NOMu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki18 stycznia 2024 17:17

      To nawet nie wiedziałem, ale to jest dopiero w najnowszym wydaniu OWMR. Czyli w międzyczasie widocznie już doszło do zalegalizowania durnej zasady, która jest sprzeczna nawet z dokumentami posoborowymi.

      Usuń
  3. OWMR 274. Przyklęknięcie, które wykonuje się przez zgięcie
    prawego kolana aż do ziemi, oznacza uwielbienie. Dla-
    tego obowiązuje ono przed Najświętszym Sakramentem
    i  przed Krzyżem świętym, od  jego uroczystej adoracji
    w  liturgii Wielkiego Piątku aż  do  rozpoczęcia Wigilii
    Paschalnej.
    W  czasie Mszy świętej kapłan celebrujący przyklęka
    trzy razy: po podniesieniu Hostii, po podniesieniu kielicha
    i przed Komunią świętą. Szczegółowe przepisy obowiązują-
    ce we Mszy koncelebrowanej zostały podane w odpowied-
    nim miejscu (por. nry 210-251).
    Jeśli zaś w prezbiterium jest tabernakulum z Najświęt-
    szym Sakramentem, kapłan, diakon i inni usługujący przy-
    klękają po przyjściu do ołtarza i przed odejściem od niego,
    NIE ZAŚ PODCZAS SAMEJ CELEBRACJI MSZY ŚWIĘTEJ
    Poza tym przyklękają wszyscy, którzy przechodzą
    przed Najświętszym Sakramentem, chyba że idą w procesji.
    Usługujący, którzy niosą krzyż procesyjny lub świe-
    ce, zamiast przyklęknięcia wykonują skłon głowy.

    Niestety pomijanie gestów oddających cześć NS w tabernakulum podczasm Mszy świętej jest przewidziane i nakazne przez rubryki w samym rycie nowej mszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefan Niewiadomski19 stycznia 2024 11:32

      A co z pełnym klęknięciem? Tzn. na obydwa kolana?

      Usuń
    2. W nowej Mszy jest przyklęknięcie zawsze na jedno (prawe) kolano, klęczenie na dwa kolana jest traktowane jako postawa a nie gest, a przechodząc przed NS lub ołatarzem wykoneje się gest czci

      Usuń
  4. "Nie ma więc wątpliwości, że obecność w postaciach eucharystycznych jest szczególna i najwyższa. Wynika stąd, że żaden inny sposób obecności nie może być stawiany ponad tą Obecnością, ani nie może służyć do jej przysłaniania czy lekceważenia." Czy naprawdę istnieje coś takiego jak rzeczywista obecność duchowa Pana Jezusa podczas Mszy świętej z wyłączeniem, poza, jak gdyby obok i niezależnie od Jego rzeczywistej obecności z duszą i ciałem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki19 stycznia 2024 13:42

      Słuszne pytanie. Odpowiadam: nie ma. O obecności czysto duchowej w odróżnieniu od obecności istotowej można mówić jedynie w przypadku, gdy liturgia jest sprawowana poza miejscem z Najśw. Sakramentem. Ta obecność oczywiście osobowa, tzn. jest obecnością Tego samego Pana Jezusa, czyli zależną od Jego Osoby, jednak nie jest istotową z Ciałem i Bóstwem.

      Usuń
    2. Bóg zapłać, o to mi chodziło. I pogłębienie pytania: czy nie jest zatem nieuprawnione stawianie tej obecności nie tylko ponad obecność istotową, ale też na równi z nią?

      Usuń
    3. wcześniej moja pomyłka: z bóstwem i ciałem miało być w pytaniu, dziękuję za poprawienie mnie w odpowiedzi.

      Usuń
  5. Szczęść Boże. Proszę Księdza a ja mam problem jak mam się zachować kiedy biorę udział w strojeniu kościoła np. na Święta Bożego Narodzenia. Staram się prawie za każdym razem kiedy przechodzę przez środek kościoła uklęknąć ale czuję się z tym dziwnie ponieważ inni tego nie robią a ksiądz też zapomina. Co mam robić w takiej sytuacji?

    OdpowiedzUsuń