Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy nałóg jest grzechem ciężkim?

 


Grzech ciężki - czyli pozbawiający łaski uświęcającej - zachodzi wtedy, gdy spełnione są równocześnie następujące warunki:

1. materia grzechu jest ważka

2. grzech popełniany jest ze świadomością grzeszności oraz

3. z wolnego wyboru

Ten ostatni warunek jest w nałogu często pomniejszony. Na przykład ktoś już w dzieciństwie czy wczesnej młodości zaczął palić tytoń, nie zdając sobie sprawy z wagi grzechu i nałogu, a we wieku dorosłym usiłuje porzucić ten nałóg, jednak podejmowane postanowienia nie prowadzą do trwałego porzucenia. Tak samo może być w przypadku innych nałogów. 

Nie jest prawdą, jakoby sytuacja nałogu zawsze istotnie pomniejszała wolność wyboru i tym samym powodowała, że nie ma grzechu ciężkiego. Decydujące jest, czy i na ile jest wola porzucenia nałogu. Musi się to wykazać w podejmowanych wysiłkach zwalczenia nałogu, a są to:

- mocne i konkretne postanowienie

- podejmowanie środków jego realizacji, a to przede wszystkim

- szukanie pomocy duchowej, ewentualnie także psychologicznej,

- modlitwa i życie duchowe, zwłaszcza w sakramentach pokuty i Eucharystii,

- ćwiczenie woli.

Na ciężar grzechu w nałogu mają wpływ także dwa pierwsze warunki, czyli ważkość materii oraz świadomość wagi grzechów wynikających z nałogu. Tak np. w przypadku palenia tytoniu często brakuje świadomości szkodliwości palenia. Zwłaszcza młodzież subiektywnie nie przyjmuje do wiadomości tego faktu, nie koniecznie z braku woli, lecz w ramach młodzieńczej mentalności, lekkomyślności, czy braku bezpośredniej styczności ze skutkami zdrowotnymi palenia. Ponadto inna jest waga wypalania dziennie paczki papierosów, a inna zapalenia sobie "dla towarzystwa" czy w sytuacji stresu. 

Spowiednik powinien rozeznać sytuację danego penitenta. Jeśli ocena nie wynika z wyznania grzechów, wówczas powinien dopytać. Może być tak, że spowiednik uzna, iż nie są spełnione warunki grzechu ciężkiego oraz można pozwolić na przyjmowanie Komunii św. mimo nałogu. 


Post scriptum




Tytoń jest tutaj tylko przykładem, zresztą podanym w uproszczeniu. Temat jest szerszy, gdy chodzi o używkę. Używka to nie to samo co nałóg, mimo że chodzi o ten sam tytoń. Istotne jest uzależnienie i to szkodliwe. Podobnie może być z alkoholem, kofeiną, być może także z miękkimi narkotykami jak konopia. Kwestia onanizmu jest bardziej złożona, gdyż sfera sexualności głębiej dotyka osobowości i relacyj międzyludzkich. Dlatego szukanie uwolnienia musi być bardziej komplexowe. Tym niemniej zasadniczo ograniczenie wolności woli także w tym przypadku może mieć wpływ na ciężar winy.

4 komentarze:

  1. Odnośnie wykroczeń przeciw VI Przykazaniu, polecam całkowite i zupełne oddanie się w ramiona Maryi. Praktykowanie prawdziwego nabożeństwa ku Niej. Polecam Traktat św. Ludwika de Montfort i wdrożenie go w życie. Inicjatywy takie jak: Oddanie33, książki i konferencje ks. P. Glasa, czy podobne.. To jest bomba atomowa, podobnie jak Nowenna Pompejańska.. Jeśli dojedziesz do końca.. Próbuj ! Maryja zmiażdży głowę węża. Idź pod Jej płaszcz, do Jej Niepokalanego Serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się też dołożę; polecam nowennę rozwiązującą węzły. Jest dużo krótsza od pompejańskiej a zdecydowanie się sprawdza.

      Usuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Może być tak, że spowiednik uzna, iż nie są spełnione warunki grzechu ciężkiego oraz można pozwolić na przyjmowanie Komunii św. mimo nałogu."

    Czy nałóg może być powodem nieudzielenia rozgrzeszenia w przypadku, gdy penitent żałuje za grzechy? Spowiednik udziela rad, nauk, wyznacza pokutę, udziela rozgrzeszenia lub nieudziela rozgrzeszenia, ale chyba nie ma władzy (nie)pozwalania na przyjmowanie Komunii św. w nałogu po rozgrzeszeniu, a już na pewno nie ma władzy oceny, czy u penitenta jest nałóg czy nie, co ten rozeznaje raczej we własnym sumieniu (oczywiście właściwie je formując).

    OdpowiedzUsuń