Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy katolik powinien być zawsze miły?


Chodzi o wystąpienie tej pani:


Nie znając autora pytania, oczywiście nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy i w jakim stopniu rozważania tej pani trafnie dotyczą jego osobowości. Mogę jedynie wyrazić ogólne uwagi o jej wystąpieniu.

Otóż reprezentuje ono dość typowy sposób podejścia do problemów osobowościowych, powszechny u większości - czy niemal u wszystkich - współczesnych psychologów czy to amatorów czy z dyplomami akademickimi i tytułami naukowymi. Widać w nich fundamentalną słabość współczesnej psychologii, polegającą na braku metody naukowej zarówno formalnie jak i materialnie. Istotne jest, że istnieje nie tylko wiele szkół i nurtów w psychologii, lecz że są one wewnętrznie skłócone. Wynika to głównie z braku jasnych założeń antropologicznych, a raczej z braku reflexji nad nimi i dyskusji o nich, choć te założenia są nieuchronnie obecne. Sprawia to brak jasności pojęć i solidnej metodologii, co uniemożliwia charakter naukowy tej dyscypliny wiedzy, mimo, że od wielu dziesięcioleci ma ona swoje stałe miejsce w nauczaniu uniwersyteckim.

W skrócie: ta pani prezentuje mieszankę mniej czy bardziej trafnych życiowych spostrzeżeń i porad. Nic więcej. Jedynym uzasadnieniem i to podawanym zupełnie niesystematycznie są następne spostrzeżenia i reflexje. Jako teolog dostrzegam w tym sporo trafnych uwag, które można znaleźć - wyrażone w znacznie prostszy, jaśniejszy i zasadny sposób - czy to w katolickiej literaturze duchowej, czy nawet w Ewangelii. Przykłady: Gdy ta pani mówi o "balansie", to można to poprawnie rozumieć jako odniesienie do kardynalnej cnoty umiarkowania. Gdy mówi o prawdziwości i szczerości wobec siebie, to można to poprawnie rozumieć jako zachętę do częstego rachunku sumienia oraz regularnej spowiedzi. Jednak poważnym brakiem tego wystąpienia - oraz innej tego typu twórczości "psychologicznej" - jest brak jasnego punktu odniesienia do podstaw i źródeł tych wywodów, a faktycznie mogą to być źródła dobre - jak właśnie tradycyjne katolickie nauczanie duchowe sięgające już samego Pisma św. - ale także zatrute, jeśli wywodzą się z fałszywych założeń i poglądów światopoglądowych i antropologicznych.

Innymi słowy: W nauczaniu Kościoła Chrystusowego mamy już wszelkie konieczne prawdy i środki psychologiczne, począwszy od Pisma św., poprzez Ojców Kościoła i świętych mistrzów życia duchowego, aż do realnego duszpasterstwa, także współcześnie. Problem polega zaś na tym, że obecnie wielu hierarchów i duszpasterzy nie docenia, a przede wszystkim nawet nie zna wystarczająco tych naszych solidnych źródeł życia i zdrowia duchowego i psychicznego, zachłystując się natomiast rzekomo wspaniałymi odkryciami i terapiami tzw. nowoczesnej psychologii.

Rdzennie katolicka psychologia, obecna w całej Tradycji Kościoła, opiera się na następujących filarach:

1. Na prawdzie o człowieku, poświadczonej zarówno w prawdziwym poznaniu rozumowym, czyli filozofii (zwłaszcza antropologii), jak też w źródłach Bożego Objawienia, czyli Piśmie św. i Tradycji.

2. Na prawdzie o sobie samym, czyli życiu duchowym, najlepiej pod opieką duszpasterską, zarówno w regularnych praktykach jak rachunek sumienia, jak w też w nadzwyczajnych jak rekolekcje oparte na autentycznym nauczaniu świętych mistrzów duchowych. O to ostatnie jest obecnie niestety dość trudno, gdyż modne jest bazowanie bardziej na świeckich, niekatolickich, a nawet antychrześcijańskich "mistrzach" psychologii, niż na źródłach katolickich. Tutaj oczywiście pomocna może być wiedza psychologiczna, zwłaszcza charakterologia i diagnostyka, o ile służy postawie prawdziwości i szczerości już chociażby wobec samego siebie. Rzeczywiście psychologia zarówno amatorska jak też profesjonalna - o ile nie jest fundamentalnie skrzywiona przez fałszywe założenia - może i powinna służyć poznaniu mocnych i słabych składników osobowości. Przyjęcie swojej osobowości jako daru Boga Stwórcy jest podstawą także każdej dobrej psychoterapii. Równocześnie niezbędne jest także uznanie prawdy o grzechu - zarówno o pierworodnym z jego skutkami (jak osłabienie sił duchowych, skłonność do grzechu), jak też o swoich grzechach osobistych. Negacja swoich błędów i grzechów jest główną przyczyną zastoju i skarłowacenia duchowo-psychicznego.

3. Na życiu sakramentalnym, które zakłada życie duchowe, lecz daje czynnik nadprzyrodzony, czyli działanie łaski uświęcającej, która leczy i udoskonala także na płaszczyźnie naturalnej, czyli osobowościowo-psychologicznej, oczywiście pod warunkiem spełnienia warunków naturalnych, czyli prawości naturalnej oraz stosowania naturalnych sił i środków. Przykładowo: jeśli ktoś nie wypełnia obowiązków stanu (w małżeństwie, w zawodzie), okłamuje nawet samego siebie (a do tego prowadzi okłamywanie innych), nie prowadzi zdrowego trybu życia (żywienie, używki, odpoczynek, sport itp.) czy popełnia inne wykroczenia w sferze naturalnej, wówczas nie należy się dziwić, że środki nadprzyrodzone jak sakramenty święte wydają się być nieskuteczne, czy nawet prowadzą do dziwactw w pobożności i praktykach religijnych.

Facit: Tego typu porady jak w zalinkowanym wystąpieniu mogą być pożytecznym impulsem. Jednak właściwym środkiem jest dobra, fachowa porada duszpasterska, zwłaszcza kierownictwo duchowe przez kapłana, który oczywiście powinien spełniać choćby minimalne warunki katolickiego duszpasterza. Zaś ostatecznie trzeba mieć ufność w prowadzenie przez łaskę Bożą. Innymi słowy: nawet jeśli ktoś nie znalazł jeszcze odpowiedniego kierownika duchowego czy spowiednika, powinien trwać w praktykach religijnych (zwłaszcza codzienna szczera modlitwa, regularna spowiedź, Msza św. i Komunia św.), mając pewną ufność, że Pan Bóg nikogo nie opuszcza, nawet jeśli dopuszcza próby i cierpienia czy to duchowe czy cielesne.

Na koniec jeszcze odnośnie pytania tytułowego, na kanwie którego mogę wyjaśnić powyższe uwagi. Obowiązkiem katolika nie jest bycie miłym, lecz miłowanie. A to oznacza staranie o dobro innych, także o swoje, począwszy od myśli, poprzez słowa, aż do uczynków. Najwyższym wzorem i kryterium jest Syn Boży, który stał się Człowiekiem - Jezus Chrystus. On powiedział o Sobie, że jest cichy i pokornego serca. Jednak powiedział również, że przynosi miecz. W końcu zapowiedział, że przyjdzie powtórnie sądzić żywym i umarłych, wydając także wyrok potępienia, choć nie potępienie lecz zbawienie jest Jego misją. Innymi słowy: naśladowanie Chrystusa jest właściwą i jedyną drogą nie tylko zbawienia po śmierci, lecz także już w życiu doczesnym, a to oznacza także zdrowie duchowe, które ma wymiar również psychologiczny.

Także odnośnie do znoszenia upokorzeń naczelną zasadą jest, czy służy to zbawieniu duszy własnej i innych. Pobłażliwość wobec wyrządzanego zła może utwierdzać winowajcę w złu. Zdecydowany, choć spokojny opór może być jedynym czy najlepszym środkiem zapobieżenia grzechowi złoczyńcy i także wezwaniem do nawrócenia.

1 komentarz:

  1. W calej tej psychologii opartej na Kancie, Jungu i calej tej bandzie ateistow i protestnackich degeneratow, ktorzy wiadomo na podstawie zrodel jako motyw upatrzyli sobie zniszczenie Kosciola Katolickiego wybija sie psychologia racjonalna, ktora moze nie jest dziedzina nowa, ale jak wielokrotnie powtarza w swoich wykladach p. Anna Wasiukiewicz jest nieobecna w Kosciele Katolickim, w ktorym mieszana jest katolicka nauka z protestnacka psychologia przez ktora wielu wiernych odstepuje od wiary i doznaje wielu zranien, stajac sie ofiarami manipulacji ze strony terapetow i rowniez Ksiezy, ktorzy tego typu psychoterapie uprawiaja oficjalnie, lub sami posiedli odpowiednia wiedze. Przyklad naduzyc wladzy czy wykorzystywan seksualnych, ktore w ostanich latach byly w Polsce glosne ze strony liderow roznych grup duszpasterskich czy charyzmatycznych, to byly osoby duchowne, ktore mialy wysoki poziom wiedzy na temat psychoterapii i psychoanalizy.
    Nalezy rowniez dodac, ze tego typu wiedza jest teraz masowo wdrazana w seminariach i traktowana jako cos musowego, ktory kazdy Kaplan musi przyswoic. Psychoterapia, psychoanaliza jako najwazniejsze narzedzie w poslugdze kaplanskiej. No idiotyzm totalny patrzac, ze klasyczna filozofia i nauki Swietego Tomasza sa wyrugowane na rzecz tego ateistycznego tworu.
    Patrzac, ze z roku na rok coraz mniej jest seminarzystow pierwszego roku, a i w trakcie ciagle sa odejscia, to widac jakie efekty przynosi tego typu zmiana w podejsciu do Kaplnstwa. Kaplan ma byc terapeuta.
    Dlatego ciekawym pomyslem jest stworzenie fundacji przez p. Anne Wasiukiewicz (autorki takich ksiazek jak "Psychologia jako religa. Religia jako psychologia", "Niebezpieczna psychologia") i dzialanie w oparciu o psychologie racjonalna, ktora jak sama autorka pisze:
    "korzeniami sięga bowiem filozofii klasycznej i nawiązuje do koncepcji Arystotelesa, przez wielu badaczy uznawanego za prawdziwego ojca psychologii. Opiera się w dużej mierze na pismach św. Tomasza z Akwinu. Trudno znaleźć bardziej racjonalne podstawy filozoficzne dla naszych rozważań. Realizm, obiektywizm i uniwersalizm to najważniejsze, a zarazem najbardziej atrakcyjne cechy doktryny opracowanej przez św. Tomasza. Dzięki temu psychologia racjonalna jest wciąż aktualna i zadziwiająco odporna na upływ czasu. Ważnym zadaniem staje się dziś powrót do tradycji, zdobywanie wiedzy i czerpanie z zastanego już dorobku wielu pokoleń, zamiast stawiania na oryginalność głoszonych tez. Na tym polega prawdziwy uniwersalizm tomizmu – uwzględnia i czerpie wiedzę z wielu dostępnych źródeł, głównie z klasycznej filozofii greckiej, ale czasem także z innych kręgów kulturowych np. filozofii arabskiej.

    Uniwersalistyczna myśl Arystotelesa, rozwinięta i zharmonizowana z prawdami wiary przez świętego Tomasza, stała się nauką, którą Kościół uznał za swoją. Właśnie dlatego, że nie jest to system myśli jednego człowieka, ale system całego rodu ludzkiego, zyskał uznanie w oczach Kościoła. Psychologia racjonalna, budowana na solidnym fundamencie tomizmu, ma tę zaletę, że jest oparta na prawdzie o człowieku. W przeciwieństwie do innych koncepcji współczesnej psychologii zakłada, że człowiek jest jednością psycho-fizyczno-duchową i posiada niematerialną i nieśmiertelną duszę. Dostrzega, że człowiek jest podmiotem rozumnym, wolnym i odpowiedzialnym. Nie patrzy na niego tylko przez pryzmat ciała i przemian biologicznych. Psychologia racjonalna daje gwarancję bezpieczeństwa dla osób wierzących, które w dostępnych na rynku formach pomocy psychologicznej dostrzegają zagrożenie.

    Psychologia współczesna ma ogromny wpływ na życie dzisiejszego człowieka, kształtuje jego myślenie o sobie, o swoich celach, zadaniach, wskazuje różne możliwości rozwoju. Przekazując zaledwie część prawdy, a często będąc nośnikiem błędu, staje się fałszywym drogowskazem...”

    Zrodlo: https://dobrejrady.pl/psychologia-racjonalna/

    OdpowiedzUsuń